Thank God I’m A Woman

Marta Król

Wydany przed trzema laty debiutancki album Marty Król był zaskoczeniem a jednocześnie objawieniem. „The First Look” zdobył nominacje do Mateusza 2011 w kategorii Muzyka Rozrywkowa – Debiut oraz Fryderyk 2012 w kategorii Jazzowy Fonograficzny Debiut Roku. Wokalistka z Bytomia pokazała się całej Polsce, wykonując w interesujący sposób przebój z repertuaru zespołu Wilki Son of the Blue Sky na Krajowym Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. Wtedy po laur zwycięstwa sięgnęła Joanna Kondrat, a Marta na blisko dwa lata zniknęła z życia muzycznego.

Okazało się, że w ciszy i spokoju pracowała nad swoim drugim muzycznym dzieckiem, które z tytułem „Thank God I’m A Woman” trafiło niedawno do naszych rąk. Jak w przypadku każdego młodego artysty, to niezwykle istotna pozycja, która musi odpowiedzieć na jedno podstawowe pytanie: „czy euforia związana z pierwszą płytą nie była na wyrost lub czy pozytywne opinie nie podcięły finalnie skrzydeł artyście”. Próbę Marta przeszła w stu procentach.

Otrzymaliśmy wysmakowane, pięknie zaaranżowane i wyprodukowane dzieło, które przy każdym kolejnym przesłuchaniu odkrywa przed słuchaczem zupełnie inne muzyczne perełki. Szczególnie ważną rolę odegrał przy pracy nad płytą Tomasz Kałwak, produkując oraz aranżując połowę materiału. Drugą połową zaopiekował się aranżacyjnie Paweł Tomaszewski, który napisał również dwie kompozycje. Wokalistka napisała cztery teksty, w tym jeden po polsku. Do piosenki Uśmiech, którą wykonuje wspólnie z Kubą Badachem, tekst podarował jej Darek Dusza, współpracownik m.in. Shakin Dudi i lider zespołu Redakcja.

W natłoku tych nowych pieśni, artystka postanowiła kontynuować drogę reinterpretacyjną wielkich dzieł z historii jazzu, przy okazji spełniając swoje najskrytsze marzenia związane z ich nagraniem. W ten sposób znalazły się na płycie: delikatna A House Is Not a Home ulubionego Burta Bacharacha, subtelny i pokazujący kunszt wokalistki In the Wee Small Hours of the Morning (brawo za solo na saksofonie dla Jerzego Główczewskiego), Começar de Novo oraz From This Moment On Cole’a Portera, nasycone latynoskim pulsem. Warto wymienić również mocno funkujący utwór tytułowy, w którym spotkała się na wokalnej ścieżce z Agnieszką Musiał, znaną z zespołu New Life’m. I w tej stylistyce Marta Król również wypadła wyśmienicie.

Autor: Adam Dobrzyński