Wytwórnia: Mediastar ABLX 027

To The One

John McLaughlin

  • Ocena - 4

Discovery; Special Beings; The Fine Line; Lost and Found; Recovery; To the One
Muzycy: John McLaughlin, gitara; Gary Husband, instrumenty klawiszowe i perkusja; Etienne M’Bappe, gitara basowa; Mark Mondesir, perkusja







Choć dla autora niniejszego projektu inspirację stanowiły duchowe przewartościowania, to już pierwsze takty płyty zwiastują muskularność i wysoką temperaturę akcji. Nie wymagający przedstawiania gigant gitary, McLaughlin, jest niezmiennie zafascynowany twórczością Johna Coltrane’a, a w szczególności jego dziełem „A Love Supreme” z 1964 roku, i co pewien czas daje temu wyraz. Wykonanie dekadę później modlitewnej kompozycji z owego epokowego albumu przez duet McLaughlina z Carlosem Santaną można było odczytywać jako próbę przesunięcia coltrane’owskiej „ściany dźwięku” w erę jazz-rocka. Potem McLaughlin nie raz składał hołd w nagraniach dedykowanych twórczości Coltrane’a, choć firmowanych przez innych, by w 1994 r. nagrać w towarzystwie legendarnego perkusisty Elvina Jonesa autorski album „After The Rain”, z interpretacjami utworów grywanych przez Coltrane’a.

Omawiany tu album, zrealizowany wraz z istniejącym od kilku lat elektrycznym kwartetem The Fourth Dimension, nie posiada bezpośrednich odniesień do coltrane’owskiej tradycji, a utrzymany został w jazz-rockowej stylistyce, jaką mogliśmy poznać na żywo w Sali Kongresowej dwa lata temu. Podobnie jak wtedy, tak tu, na płycie, formacja prezentuje się doskonale, zarówno w sensie umiejętności poszczególnych członków, jak i empatycznego poziomu ich zgrania. Mark Mondesir swą sprawnością i dynamizmem nawiązuje do tradycji Billy’ego Cobhama z lat 70. Gary Husband jest niezwykle skuteczny na klawiaturach a momentami wzmacnia, i tak wystarczająco dynamiczną, warstwę perkusyjną. Nową twarzą zespołu jest kameruński basista Etienne M’Bappe. którego miękkość i zwinność w akcentowaniu rytmu przypominają Jaco Pastoriusa. Lider bywa liryczny, wyważony i zwięzły, najczęściej jednak potrafi epatować kaskadami nut granych z niewiarygodną prędkością.

W porównaniu z poprzednim tytułem „Floating Point” (z udziałem muzyków hinduskich) ten jawi się jako bardziej jazzowy, co z pewnością jest zasługą elastycznie swingującego basisty. Otwierający temat, o melodyce pokrewnej Coltrane’owskim kompozycjom, zyskał charakterystycznie ostrą jazz-rockową formę przypominającą czasy Mahavishnu Orchestra. Pewne złagodzenie nastroju przychodzi wraz z utworem Special Beings, utrzymanym w formie walca, a ozdobionym raz śpiewną, raz perlistą solówką gitary. Kolejny temat, The Fine Line, ponownie podnosi poziom emocji, a zagęszczona powracającym riffem faktura przeplata się z szybkimi chorusami gitary i klawiatur. Balladowy temat Lost and Found, zgodnie z tytułem, to jakby poszukiwanie wewnętrznego spokoju w dialogu gitary (sprzężonej z syntezatorem) i rozmaitych klawiatur. W szybkiej kompozycji Recovery, o mocnej perkusyjnej akcentacji, najpełniej wypowiedział się basista.

Bez wątpienia najciekawszą część płyty stanowi zamykający ją utwór tytułowy. W wyciszającym zwieńczeniu pojawia się dyskretny śpiew, który jak echo przypomina ten słyszany na Coltrane’owskim Acknowledgement. Trochę szkoda, że na tej dość krótkiej płycie nie znalazło się więcej takich magicznych momentów.

Autor: Cezary Gumiński

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm