Wytwórnia: Teatr Stary w Lublinie

Gdy w noc wrześniowe
Wróg napadł na Polskę
Warszawo ma
Teraz jest wojna
Rozwaliła nam się świnia
Chopin – miks melodii z mazurków
Siekiera motyka


Muzycy:
Marcin Masecki - fortepian
Kuba Więcek - saksofon
Jan Pieniążek - perkusja

Recenzja opublikowana w Jazz Forum 7-8/2021


Zakazane piosenki

Marcin Masecki i spółka

Wielu ma pewnie w pamięci film „Zakazane piosenki” z 1946 r. – pierwszą pełnometrażową produkcję nakręconą po II Wojnie Światowej. Główną rolę kobiecą grała w nim Danuta Szaflarska. Była to produkcja muzyczno-fabularna, która upamiętniała antyniemiecką i partyzancką twórczość muzyczną czasu drugiej wojny. Za muzykę odpowiadał w niej Roman Palester, a oparta ona była głównie na autentycznej twórczości wykonawców ulicznych i orkiestr podwórkowych. Nietrudno się domyślić, że „Zakazane piosenki” Maseckiego i spółki, to właśnie muzyka ze wspomnianego filmu. Album został wydany z okazji 105. rocznicy urodzin Danuty Szaflarskiej, a materiał zaprezentowano po raz pierwszy podczas II-go Festiwalu ŚLEBODA/DANUTKA w Tea­trze Starym w Lublinie. Do stworzenia muzyki bazującej na najbardziej znanych zakazanych piosenkach zaproszony został Marcin Masecki. To on napisał aranżacje utworów, a do ich wykonania i współtworzenia na scenie zaprosił Kubę Więcka i Jana Pieniążka.

Zakazane piosenki chyba po raz pierwszy zabrzmiały w wersji instrumentalnej, co jest już wyróżnikiem tego projektu. Mamy tu ich artystyczną wizję Maseckiego i spółki. Zaproszenie właśnie tego artysty do pracy w takim projekcie było najlepszym wyborem. Masecki to znakomity pianista z klasycznym backgroundem, doskonały improwizator, człowiek o nietuzinkowej wyobraźni, kompozytor i aranżer, twórca muzyki filmowej i teatralnej, który już nie raz sam, czy z Janem Młynarskim, przywoływał minione czasy, np. przedwojenne lata w Jazz Band Młynarski-Masecki. Artysta wiele razy sięgał po przykurzone już nieco melodie czy utwory i nadawał im blasku i świeżości.

Masecki i towarzyszący mu muzycy przenoszą nas do przeszłości, by podjąć jej inteligentną dekonstrukcję utrzymaną w relacji z teraźniejszością. Muzycy zachowują znane, wpadające w ucho motywy, które wprawiają słuchacza w nostalgiczny nastrój.

Nie byliby jednak sobą, gdyby nie zaczęli się tą muzyką bawić, rozkładać ją, odchodzić i wracać, ale coraz mniej dosłownie. Wszystko, co robią, tworzy spójny klimat, który przywodzi na myśl odsłuch starej, czarnej płyty. Wyobraźnia sama podsuwa delikatne trzaski i ani na chwilę nie pozwala oderwać się od muzyki. Podążamy więc za wciągającą narracją, zabawą harmonią, dynamiką, agogiką. Kolejne swoje oblicze pokazuje tu Więcek, który bawi się dźwiękiem, jego barwą, sposobem wydobycia i tworzeniem ciekawych dialogów i unison z pianistą. Nawet gdy gra główny melodyczny motyw, potrafi wydobyć lekko przydymioną barwę lub być tuż pod dźwiękiem. Dyskretnie i z dużym wyczuciem towarzyszy im Pieniążek.

To fantastyczny album, jeden z tych, do których często się wraca. Szkoda tylko, że nie jest dostępny w szerszej dystrybucji, a jedynie dla bywalców lublińskiego teatru, którzy mogą go otrzymać za okazanie kilku wykupionych biletów.


Autor: Mery Zimny

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm