Aktualności
Karrin Allyson



KALISZ 2008

Paweł Brodowski



Pień, gałęzie i korzenie

Przed nami kolejny Międzynarodowy Festiwal Pianistów Jazzowych w Kaliszu. Co będziemy robić na festiwalu w Kaliszu? Trawestując słynną myśl Leopolda Tyrmanda odpowiemy bez namysłu: to co zawsze, od 35 lat – będziemy słuchać jazzu! Będziemy słuchać, jak grają jazz (nie tylko) pianiści z zespołami z różnych stron świata.

Uświęcone tradycją miejsce – sala koncertowa Centrum Kultury i Sztuki, tradycyjny, późno-jesienny termin i jak zwykle trzy długie weekendowe wieczory, od piątku do niedzieli, 29 - 30 listopada. Ale tym razem aż 11 zespołów. Urozmaicony program, szeroka rozpiętość stylistyczna i rozrzut geograficzny. Główny nurt, odnogi i wielkie rozlewisko; pień, rozgałęzienia i korzenie – jakby na potwierdzenie tezy, że jazz to dziś muzyka globalna, muzyka, która przekracza granice i wymyka się łatwym definicjom. Światowe gwiazdy i nowe talenty, sława, doświadczenie, ale i młodość, która niesie ze sobą świeże tchnienie.

Piątek, 28 listopada

Przywilej otwarcia tegorocznego festiwalu należy do naszych nowych nadziei. Tubis Trio to zespół pianisty Macieja Tubisa, który z wyróżnieniem ukończył Akademię Muzyczną i zdobył już kilka konkursowych trofeów, a ostatnio został laureatem nagrody Prezydenta miasta Łodzi dla najlepszego łódzkiego jazzmana. Tubis wykonuje z zespołem swoje własne kompozycje, zainspirowane twórczością Arvo Pärta, muzyką minimalistyczną i skandynawskim jazzem kojarzonym z wytwórnią ECM.

O kwintecie Kattorna słychać już od dłuższego czasu, również za granicą. Nazwiska zgrupowanych tu muzyków sygnalizują nadejście nowej generacji. Pianista i kompozytor Łukasz Pawlik to przecież syn słynnego Włodka Pawlika, saksofonista Dawid Główczewski to syn Jerzego Główczewskiego. Miejsce założyciela, Grzegorza Rogali, który rozpoczął właśnie studia w Berklee College of Music w Bostonie, zajął puzonista Michał Tomaszczyk. Muzyka tej formacji to nie tylko wynikające z nazwy zobowiązanie Komedowskie, to przede wszystkim oryginalne, brawurowo wykonywane oryginalne kompozycje członków zespołu.

Alexi Tuomarila to nadzieja jazzu fińskiego. Długa jest lista międzynarodowych konkursów, w których zajął pierwsze miejsce – m.in. Hoeilaart w Belgii (1999), Avignon we Francji (2001), Monaco (2001), Granada w Hiszpanii (2005). Odkrywcą i admiratorem jego talentu jest Tomasz Stańko, który włączył Tuomarilę do swego „nordyckiego” zespołu. Kaliski koncert będzie pierwszym jego w Polsce występem z własnym zespołem.

Nikomu chyba nie trzeba przypominać, kim jest Bennie Maupin. Dość powiedzieć, że amerykański multiinstrumentalista wypłynął ze swoim basklarnetem na przełomie lat 60-tych i 70-tych w historycznych sesjach Milesa Davisa (m.in. na „Bitches Brew” obok Joe Zawinula, Chicka Corei i Herbie’ego Hancocka), a potem przez długi czas grał w zespołach Hancocka (m.in. „Headhunters”). Maupin przeżywa ostatnio swój międzynarodowy comeback, a jego najnowsza płyta „Early Reflections”, nagrana z polskimi muzykami, otrzymała bardzo wysokie notowania. Ciekawostką jest obecność w jego zespole góralskiej śpiewaczki Hani Chowaniec-Rybki, ale przede wszystkim zwraca uwagę wysublimowana pianistyka Michała Tokaja, którego można by nazwać „polską odpowiedzią na Hancocka”.

Sobota, 29 listopada

Leszek Kułakowski to nie tylko jeden z najciekawszych naszych pianistów, ale także oryginalny kompozytor, aranżer, konceptualista. Jego projekt „Slap & Caress” to szeroki stylistycznie program, od groove’owych utworów po wysublimowaną poetykę i zabawę brzmieniem. Jak wyjaśnił sam lider: „Naczelną ideą kompozycji jest kontrast w sferze sonorystycznej, fakturalnej i formalnej, szukanie nowych barw i różnicowanie napięć pomiędzy instrumentami melodycznymi: fortepianem i wibrafonem.”

Zaskakującą obsadę ma reprezentująca Austrię grupa The KDR-Society. Jedna połowa to Austriacy, ale druga to przybysze z Afryki (Ghana, Senegal) i Wielkiej Brytanii. Globalna obsada i globalna muzyka, w której mieszają się elementy europejskie, afrykańskie, karaibskie i amerykańskie. Pianista David Helbock zajął II miejsce w konkursie Jazz-Piano-Solo w Montreux, 2007.

Podobnie globalny jest personel Kwartetu Andrzeja Olejniczka, w którym nasz wybitny saksofonista mieszkający od lat w Hiszpanii połączył siły z amerykańskim perkusistą, kameruńskim kontrabasistą i kubańskim pianistą. Javier Massó „Caramelo de Cuba” grał w przeszłości z takimi sławami jak Celia Cruz, Arturo Sandoval, Paco de Lucia i James Carter.

Tego wieczoru zalśni gwiazda Karrin Allyson. Amerykańska wokalistka i pianistka (!) była wielokrotnie nominowana do nagród Grammy. Artystka o ogromnym wdzięku i urzekającym, zmysłowym głosie, w którym zawsze pobrzmiewa nutka bluesa. Jej najnowszy album „Imagina” to hołd dla Brazylii w 50-tą rocznicę narodzin bossa novy (Karrin śpiewa po angielsku i portugalsku). Nieodłącznym filarem jej zespołu jest fenomenalny gitarzysta Rod Fleeman z Kansas City.

Niedziela, 30 listopada

Koncert finałowy to zabawa w trzy ognie. Na pierwszy ogień idzie free-jazzowe trio, które tworzą duńska saksofonistka Lotte Anker, amerykańska pianistka Marilyn Crispell i szwedzki perkusista Raymond Strid. Crispell, której stylistyka została ukształtowana pod wpływem Cecila Taylora i Paula Bleya, gościć będzie w Polsce chyba po raz pierwszy, a ma w swojej biografii artystycznej udział w takich zespołach jak Anthony Braxton Quartet (10 lat!), Reggie Workman Ensemble, Barry Guy New Orchestra, czy Henry Grimes Trio.

Ogień drugi rozpali duo Jasper van’t Hof – Bob Malach. Jasper van’t Hof należy do europejskich prekursorów jazz-rocka. Drogę holenderskiego pianisty wyznaczają takie zespoły jak Association P.C., Pork Pie (w tym okresie współpracował m.in. ze Zbyszkiem Seifertem), Eye Ball, Pili-Pili (który był trampoliną dla Angelique Kidjo) i Hot Lips.  Amerykański saksofonista Bob Malach współpracował jako muzyk studyjny z takimi gwiazdami jak Stevie Wonder i Barbra Streisand. Z Jasperem van’t Hofem spotkał się po raz pierwszy w zespole Eye Ball, a teraz ścieżki obu muzyków skrzyżowały się ponownie na płycie „Pesudopodia”, na której naszą uwagę przykuwa sugestywna interpretacja kołysanki „Rosemary’s Baby”.

I wreszcie w wielkim finale ogień najgorętszy – Monty Alexander i jego zespół Jazz & Roots. Monty’ego przedstawiać chyba nie ma konieczności, przecież gościł na kaliskiej estradzie kilka lat temu w duecie dwóch fortepianów z Adamem Makowiczem. Godny kontynuator i następca Oscara Petersona od wielu lat mieszka w Ameryce, ale urodził się na Jamajce i z coraz większą pasją i sercem wraca do karaibskich korzeni, a w szczególności do muzyki reggae, składając hołd swojemu idolowi z lat młodości, którym był geniusz z Kingston, Bob Marley.

Paweł Brodowski

 

 




  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm