Zwiedzanie wystawy
„Nikt
nam nie zabierze młodości. Narodziny big-beatu. Odsłona gdańska”
Galeria
Palowa, Ratusz Głównego Miasta Gdańska, ul. Długa 46/47
Sezon zimowy 25.03 – 26.04.2019
pn.-so. 10:00-16:00
nd.
11:00-16:00
zakup
biletu możliwy w godz. 10:00-13:00 i 13:15-15:15)
nieczynne
w dni świąteczne (21-22 IV 2019)
Sezon letni 27.04 –
18.08.2019
pn. -
so. 10:00-18:00
nd.
11:00-18:00
zakup
biletu możliwy w godz. 10:00-13:00 i 13:15-17:15)
nieczynne
w dni świąteczne (15 VIII 2019)
Ceny biletów
normalny:
12 zł; ulgowy: 6 zł; rodzinny bilet wstępu do Ratusza Głównego Miasta: 20 zł
normalny:
5 zł, ulgowy bilet wstępu na wystawę czasową: 3 zł
bezpłatnie:
z Kartą Mieszkańca lub wedle kryteriów specjalnych podanych na stronie
internetowej Muzeum Gdańska
Marcin Jacobson
Otwarcie wystawy w Gdańsku z okazji 60 rocznicy pierwszego występu R & B i koncert Czerwono-Czarnych
W niedzielę 24 marca 2019 roku o godz. 16:00 w należącej do Muzeum Gdańska, Galerii Palowej Ratusza Głównego Miasta otwarta zostanie wystawa „Nikt nam nie weźmie młodości” poświęcona początkom big-beatu w Polsce.
W dwie godziny później w Teatrze Wybrzeże zagrają Czerwono-Czarni.
Tak w Gdańsku obchodzona będzie 60. Rocznica koncertu zespołu RHYTHM & BLUES, od którego datuje się początki big-beatu (big bitu) w Polsce.
Od 25 marca do 18 sierpnia 2019 r. w Galerii Palowej Ratusza Głównego Miasta Gdańska będzie można zobaczyć wystawę ilustrującą początki polskiego bigbitu. W siedzibie Muzeum Gdańska zostanie zaprezentowanych blisko 150 eksponatów których używali muzycy działający w latach 50. - 70. ubiegłego wieku. Wśród artefaktów znajduje się np. mikrofon jakiego the Rolling Stones używali w Sali Kongresowej w 1967 roku i taki, do którego w Memphis śpiewał Elvis Presley.
Początku polskiego big-beatu ogniskują się z dwóch klubach wokół których kręciły się setki młodych wówczas ludzi zafascynowanych muzyką płynącą z Zachodu. Władza ludowa uważała, że jest to muzyka z gruntu obca nam ideologicznie i robiła wszystko by jej popularność nie rozlała się po całym kraju, a mimo to nie udało jej się zdusić płomienia jaki rozpalił umysły i serca ówczesnej młodzieży.
Pierwszy koncert, od którego datuje się początki polskiego rock’n’rolla, odbył się 24 marca 1959 roku w gdańskim klubie Rudy Kot, a jego bohaterem był zespół RHYTHM & BLUES. Dwa kolejne ważne dla rozwoju tej muzyki formacje: CZERWONO-CZARNI i NIEBIESKO-CZARNI debiutowały nieopodal, w Klubie Studentów Wybrzeża ŻAK, odpowiednio w 1961 i 1962 roku. W Gdańsku zawiązany też został najpopularniejszy zespół w całej historii polskiej muzyki rozrywkowej, CZERWONE GITARY (1965).
Trójmiasto będące wtedy nieformalną aglomeracją, obejmującą dwa wielkie porty morskie i modny kurort, pełniło wtedy rolę okna na świat przez które do izolowanej Polski szybciej docierały ożywcze nowinki kreowane przez zachodnią kulturę, nic więc dziwnego, że stało się ono wylęgarnią i kuźnią artystycznych talentów działających na bardzo różnych polach. Jednym z nich była nowoczesna muzyka rozrywkowa, której głównym animatorem w Polsce stał się red. Franciszek Walicki, twórca trzech najważniejszych zespołów pierwszej generacji polskiego rock’n’rolla. On też był pomysłodawcą fortelu, który polegał na zastąpieniu irytującego ludową władze terminu rock & roll, bardziej neutralnym (big-beat) czy wręcz swojskim (mocne uderzenie).
„Niegrzeczne piosenki” i ich instrumenty
Ogólnopolski sukces jaki po koncercie w Rudym Kocie w oka mgnieniu stał się udziałem zespołu Rhythm & Blues, okazał się też dla nich wyrokiem, ponieważ w nieco ponad pół roku później Edward Gierek urzędowym ukazem zablokował ich działalność. Pretekstem były nie licujące z socjalistyczną etyką zachowania młodzieży na koncertach, która niesiona entuzjazmem demolowała ławki, wybijała szyby, a w jednym przypadku wystawiła nawet tramwaj z szyn.
- Administracyjne utrudnienia oraz niezwykle skromny asortyment dostępny w państwowych sklepach muzycznych nie przeszkadzały młodym ludziom w uprawianiu ukochanej muzyki. Nie mogąc zdobyć niezbędnych instrumentów, kolumn i wzmacniaczy, budowali sprzęt we własnym zakresie, niejednokrotnie uciekając się do kradzieży głośników z ulicznych megafonów, adaptując poniemieckie i sowieckie radioodbiorniki, konstruując gitary elektryczne z desek do prasowania, słuchawek telefonicznych itp. Innym źródłem zaopatrzenia bywała kontrabanda. Na wystawie zobaczyć będzie można m.in. zbudowany tym sposobem wzmacniacz Leszka Bogdanowicza, (Rhythm & Blues), pierwszy elektryczny kontrabas skonstruowany przez Wiesława Katanę (Czerwono-Czarni) czy perkusję Ludwig sprowadzona nie całkiem legalnie przez Jerzego Skrzypczyka (Czerwone Gitary). Obok nich prezentowane będą tzw. samodziały czyli urządzenia i instrumenty budowane przez rzemieślników i majsterkowiczów” – mówi Marcin Jacobson, publicysta muzyczny i jeden z dwóch kuratorów wystawy.
„Znikający” mikrofon Micka Jaggera
Dużą atrakcją na wystawie będą zapewne dwa zabytkowe mikrofony, należące dzisiaj kolekcjonerskich rarytasów. Z jednego z takich mikrofonów w swoim czasie, na scenie Carnegie Hall w Nowym Jorku i w studio BBC w Londynie korzystali np. Ella Fitzgerald, Frank Sinatra czy Bill Haley. Drugi widnieje na niemal wszystkich zdjęciach Micka Jaggera pochodzących z legendarnego koncertu the Rolling Stones, który odbył się 13 kwietnia 1967 roku w Sali Kongresowej warszawskiego Pałacu Kultury i Nauki im. Józefa Stalina. W tym drugim przypadku historia jest o tyle pikantna, że w przerwie między końcem koncertu a bisem, ów mikrofon został skradziony ze sceny i to mimo, że wszędzie pełno było milicjantów i tajniaków.
– Historia zniknięcia tego konkretnego eksponatu obrazuje nie tylko znaczenie koncertu, który odbił się echem w całej ówczesnej Polsce i spontanicznych zachowań zafascynowanej beatem publiczności. Właśnie takimi metodami sposób muzycy tworzący w latach 50-70. pozyskiwali sprzęt, którego im brakowało. Wiele instrumentów i urządzeń powstawało dzięki zaradności i inwencji młodych ludzi, dla których nawet magnesiki od kuchennych szafek czy kradzione z remontowanych czołgów przełączniki i gałki były na wagę złota. Na Zachodzie chcąc zostać muzykiem wystarczyło pójść do sklepu i kupić co trzeba, a w ówczesnej Polsce niezbędna była determinacja, pomysłowość, a czasem i igranie z prawem. Myślę, że odwiedzający naszą wystawę, uświadomią sobie jak wiele trudu wymagało wtedy granie ulubionej muzyki i jak wielki skok technologiczny został wykonany od tamtych dni – dodaje Grzegorz Jedlicki z Muzeum Gdańska, kurator wystawy.
Na wystawie będzie można zobaczyć poza tym pamiątki po zespołach: Rhythm & Blues, Czerwono- i Niebiesko-Czarni, Czerwone Gitary oraz kilkunastu innych. Wśród blisko 150 eksponatów znajdą się unikatowe plakaty i programy, puchary i medale, a także stroje i drobiazgi związane tematem wystawy. Będzie też można odsłuchać nagrań legend trójmiejskiego bigbitu.
Czynną
do 18 sierpnia br. wystawę w Galerii Palowa zwiedzać można codziennie na
podstawie biletu do Ratusza Głównego Miasta lub też Karty Mieszkańca Gdańskiej
Organizacji Turystycznej lub specjalnego zaproszenia.