JF
W sobotę 18 kwietnia br. w rodzinnym Pelplinie koło Tczewa odbył się pogrzeb Stanisław Cejrowskiego, jednego z czołowych animatorów polskiego jazzu w jego 50-letniej historii. Nabożeństwo odbyło się w Kościele Bożego Ciała.
W kondukcie żałobnym oprócz najbliższej rodziny i przyjaciół udział wzięli przedstawiciele kultury polskiej:
- prezes Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego Krzysztof Sadowski, który podczas mszy wykonał na starych pelplińskich organach bluesa poświęconego pamięci zmarłego,
- Ksiądz Zdzisław Osowski – dyrektor Festiwalu Gospel w Osieku i organizator uroczystych koncertów poświęconych pamięci Jana Pawła II,
- Prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Twórców Ludowych, artysta Ryszard Rabeszko,
- Dyr. Iławskiego Centrum Kultury Tomasz Woźniak, organizator Festiwali Old Jazz Meeting – Złota Tarka,
reaktywowanych przez Cejrowskiego w Iławskim Amfiteatrze im. Louisa Armstronga,
- Roman Kurowski – dyrektor Jazz Promotion Company Perdido,
- Reprezentujący Starą Stodołę Jerzy Bojanowski oraz Zbigniew Konopczyński, puzonista zespołu Old Timers.
Nad grobem Wojciech Cejrowski wzruszająco wspominał Ojca jako osobę wyjątkową, która poświeciła swe życie muzyce i pracy na rzecz innych, za co zostanie na pewno nagrodzony na tamtym świecie.
Krzysztof Sadowski w imieniu środowiska jazzowego podziękował Stanisławowi Cejrowskiemu za wyjątkowy wkład w rozwój kultury narodowej i podkreślił, że w swym życiu miał szczęście realizować to, w co wierzył i co kochał – muzykę jazzową.
Wojciech Sierpiński, prezydent Klubu Rotary odczytał wiersz napisany przez poetę Bogdana Loebla, sąsiada Stanisława Cejrowskiego w Józefowie pod Warszawą:
Przybyliśmy,
przybyłem tu do Ciebie Stanisławie
żeby pobyć z Tobą przez chwilę
na skraju ścieżki, którą idąc
zatrzymałeś się
bo
jakby mógł o Tobie powiedzieć Czesław Miłosz:
„Twoje serce zmęczyło się”.
Będą mówili, że odszedłeś
ale Ty się tylko zatrzymałeś
w czasie Twojej
trwającej 70 lat wędrówki.
Postoimy tu przy Tobie
a potem się stąd oddalimy
i każdy pójdzie swoją drogą.
I Ty Stanisławie
będziesz towarzyszył każdej
i każdemu z nas
jak zawsze trochę przekorny
jak zawsze wrażliwy
i przejmujący się losem
zarówno nas
jak i naszych
gubiących się w labiryntach
cywilizacji
braci mniejszych.
Bo kim właściwie jesteś Ty
który
jak stwierdził lekarz
zmarłeś.
Kochałeś
kochasz muzykę
w tej chwili
jesteś niczym futerał
z którego wyjęto trąbkę.
Futerał
który przechowywał trąbkę
zniszczeje
ale to co istotne
Twoja dusza
nie ulegnie niszczącej dłoni śmierci
I dziś
nasz drogi Przyjacielu
żegnamy się... żegnam się z Tobą
na chwilę
na kilka chwil.