Film „Wołyń” zdobył 9 nagród, w tym za najlepszą muzykę. Brawo dla Mikołaja Trzaski!
Film Wojciecha
Smarzowskiego „Wołyń”, którego koproducentem jest Narodowy Instytut
Audiowizualny (NInA), zdobył aż 9 nagród, w tym najważniejszą – dla Najlepszego
Filmu. Dwa Orły zdobyła inna koprodukcja NInA -– „Jestem mordercą” Macieja
Pieprzycy. Uroczyste wręczenie nagród odbyło się w poniedziałek 20 marca w
Warszawie.
„Wołyń” otrzymał nagrody w 9 kategoriach: najlepszy montaż (dla Pawła Laskowskiego), najlepszy dźwięk (dla Jacka Hameli i Katarzyny Dzidy-Hameli), najlepsze kostiumy (dla Wandy Kowalskiej, Pawła Grabarczyka, Magdaleny Rutkiewicz-Luterek i Agaty Drozdowskiej), najlepsza muzyka (dla MIKOŁAJA TRZASKI), najlepsza scenografia (dla Marka Zawieruchy), najlepsze zdjęcia (dla Piotra Sobocińskiego jr.), najlepsza reżyseria i najlepszy film. Swoją nagrodę „Wołyniowi” przyznała także publiczność. Film Wojciecha Smarzowskiego był nominowany w 14 kategoriach.
Podczas poniedziałkowej gali wręczono także dwa Orły filmowi „Jestem mordercą”. Nagrody otrzymali aktorzy odtwarzający role drugoplanowe – Agata Kulesza i Arkadiusz Jakubik. Thriller psychologiczny Macieja Pieprzycy otrzymał w sumie nominacje w 9 kategoriach.
Prestiżową nominację do Orłów w kategorii najlepszy serial fabularny otrzymali „Artyści” duetu Strzepka-Demirski, współna produkcja TVP i NInA. Serial opowiadający o losach fikcyjnego Teatru Popularnego cieszy się uznaniem zarówno publiczności jak i krytyki.
Polskie Nagrody Filmowe Orły to doroczne nagrody Polskiej Akademii Filmowej, są
organizowane przez Niezależną Fundację Filmową dla Polskiej Akademii Filmowej
od 1999 roku. Przyznawane są w 19 kategoriach.
Pięciogwiazdkową recenzję albumu Mikołaja Trzaski „Muzyka z filmu Wołyń Wojtka Smarzowskiego” (Polskie Radio SA PRCD 2056) zamieściliśmy w JAZZ FORUM 10-11/2016.
Jej autor, Jerzy Armata, pisał m.in.:
…Trzaska nie skomponował muzyki ilustracyjnej, często sięgając po rozwiązania kontrapunktyczne, stworzył przejmujący pejzaż psychologiczny snutej przez Smarzowskiego opowieści. „Tam, gdzie w obrazie pojawia się piękno i czystość, moim zadaniem było zasiać dźwiękiem chaos, scenom rzezi nadać charakter odrealnienia” – wyznaje kompozytor.
Znakomitym odtwórcą jego idei okazała się Klezmerska Orkiestra Teatru Pogranicza z Sejn, z którą od dawna współpracuje. Ten swoisty polsko-żydowsko-ukraiński kolaż muzyczny na kilkanaście dęciaków, akordeon, cymbały, instrumenty perkusyjne i przeszywający wręcz swym brzmieniem kontrabas Jacka Mazurkiewicza brzmi niezwykle przejmująco i wiarygodnie. A jeden z motywów przewodnich – Miłość ukryta w ogniu – którego wersja marszowa rozpoczyna płytę, a elegijna – ją kończy, to bez wątpienia jeden z najbardziej przejmujących, a zarazem najpiękniejszych tematów w dziejach polskiej muzyki filmowej. Towarzyszy finałowej wizyjnej scenie „Wołynia”, a także napisom końcowym, które choć długie – szkoda, że tak krótkie… Po wybrzmieniu ostatnich taktów, których dramaturgię dodatkowo wzmacnia liryczne murmurando, publiczność – podczas premierowego seansu w gdyńskim Teatrze Muzycznym – długo nie wstawała z foteli.