Listy

My one and only love

Adrianna Nowak


Miłość do jazzu przelana na papier. Pomysł napisania tych kilku słów o jazzie zrodził się z fascynacji najpiękniejszą,  moim zdaniem, muzyką wszechczasów.

Muzyka ta zawładnęła całą moją duszą, sercem, przenika na wskroś. Aż dziw, że odkryłam ją tak późno. Budzi we mnie najwyższy podziw, ma fascynacja! To muzyka na wysokim poziomie, niezwykła, jedyna w swoim rodzaju, więc w ocenie jest ponad zwykłą miarę. Trafiła w smak mego gustu.

Dzień bez jazzu to dla mnie dzień stracony. Słucham chciwie każdą nutę, jazz dostarcza bowiem niekończącą się radość ze wsłuchiwania się w każdy jego dźwięk. Konam z pragnienia, gdy go nie słyszę dłuższy czas. Każda część ciała wchłania niesamowicie roztaczającą się paletę dźwięków, które wypełniają całą mnie, tak jak gąbka wchłania wodę. Przy jazzie twarz nabiera rumieńców. Żar w sercu, w duszy, radosne uniesienie. Wydaje się, że jest się w siódmym niebie, najwyższy stopień niepojętego szczęścia. Każda nowa sekunda coraz to piękniejsza. Jest mym przyzwyczajeniem, nałogiem, którego potrzebuję coraz więcej o każdej porze dnia i nocy. Tego nie da się opisać słowami. Pióro nie oddaje do końca tego co czuję.

Muzyka jazzowa nosi w sobie piękno. Piękno tkwi w jej tajemniczości. Jazz bywa niewinny, za chwilę atakuje znienacka, niby rozpędzony i hamujący nocny pociąg, zakradający się kociak bądź też wybuchający wulkan. Jest jak piórko unoszone na wietrze, jak ptak wypuszczony z klatki, który radośnie szybuje po niebie. Jest jak spokojny oddech, ale też potrafi trzymać w napięciu, a wtedy oddech ów wzmaga się. Tę mocną dawkę potrzebuję najbardziej. Nie mogę się jej oprzeć. Splątana w jej sieć, nie chcę się z niej wydostać. Pragnę płynąć razem z nią, stworzyć wspólnie ogromną falę wzniesień i wzruszeń porywu serca i duszy. Późnym wieczorem najbardziej wyraża się jej siła przyciągania, ucho staje się bardziej wrażliwe na jej tony. To czas relaksu, odprężenia po dość ciężkim dniu. A przyznać muszę, że jazz zapewnia stuprocentowe odprężenie, daje ukojenie, jest  mego życia osłodą, oazą spokoju, która izoluje od zmartwień dnia codziennego.

Kluby pełne entuzjastów muzyki jazzowej, ekscytująca eksplozja dźwięków, czar melodii, głośność, która za każdym razem budzi w nas, wiernych muzyce jazzowej, nową wrażliwość – to wszystko budzi ekstazę. Nie brak tu muzyków o znakomitym poczuciu smaku i impulsywnej werwie. Najbardziej zafascynowana jestem lekkością, z jaką ręce pianistów uderzają w klawisze, ich siła i wyczucie rąk. Ach, ta pianistyczna wirtuozeria! Jestem pełna podziwu, nie znajduję słów uznania. Niemniej subtelne dźwięki wibrafonu, kontrabas i perkusja, gitara niemalże jak dziki lew, nasycone erotycznie brzmienie saksofonu rozgrzewającego jak ajerkoniak, wydobywając bogactwo barw, coraz bardziej zapierają dech w moich piersiach. Można by rzec, że jazz ma w sobie coś z prężnej dynamiki i tropikalnego ciepła. To najgorętsza muzyka, z jaką kiedykolwiek się spotkałam. Przy jazzie czas staje w miejscu. Czuję się szczęśliwa. Trudno opuszczać te miejsca, którym magiczna muzyka, muzycy ją wykonujący i my publiczność nadajemy niepowtarzalną, pociągającą specyfikę.

Jazz wyzwala we mnie energię, przy nim odżywam, znajduję w nim inspirację. Jest jak rozluźniający masaż, smak i zapach dobrej kawy, herbata z cytryną pita przy żarzącym się kominku, kąpiel w wannie pełnej piany, subtelny ciepły wietrzyk, ciepły deszczyk w upalną noc, jest jak źródlana woda odnaleziona na pustyni, przyciągający oko obraz i płynący po niebie księżyc w pełni. Jazz tworzy doskonałą aurę, przy której nie może zabraknąć czerwonego wytrawnego wina i blasku świec, bowiem jest tak gorący i romantyczny, jak gorący i romantyczny jest płomień świecy.

To muzyka o magicznej sile przyciągania, która nęci mnie nie dając o sobie ani na chwilę zapomnieć. Jazz jest jak przygoda, którą przeżywa się tyleż razy, ileż się go słucha. To niekończąca się opowieść, podróż w nieznane, najpiękniejszy sen. Muzycy jazzowi przekazują swą grą pewną treść. Jest wspaniałym towarzyszem życia zapewniającym ogromną dawkę bardzo dobrej zabawy.

Rozbrzmiewaj, rozbrzmiewaj muzyko przepiękna! Muzycy, nie przestawajcie grać! Chwała tym, którzy jazz wykonywali, wykonują i będą wykonywać. Ich muzyka jest mym najwspanialszym skarbem. Nic innego do szczęścia mi nie trzeba. Jazz pulsuje w moim sercu, jest rajem dla mej duszy, wzruszającym przeżyciem, ba, pełnią życia.

Adrianna Nowak, Wieruszów


 


Zobacz również

Ystad – sprostowanie

W relacji Marka Piechnata z Ystad Sweden Jazz Festival, opublikowanej w JF 10-11/2023, wkradł… Więcej >>>

Chochlik

W JF 9/2023 na stronie 9 w artykule o Romanie „Guciu” Dylągu wkradł się… Więcej >>>

List do McFerrina

Drogi Robercie McFerrin,Bardzo proszę, abyś przyjechał z Quincy Jonesem i Urszulą Dudziak do Teatru… Więcej >>>

Erratum

Przysłowiowy chochlik drukarski sprawił, że do pożegnania giganta jazzu w JF 4-5/2023 na str.… Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu