Wytwórnia: Audio Cave ACD-001-2019


A Day in the Bus
Weird Sounds
Dziwna piosenka
The Fifth One
Pills
Time Dilation
Highway


Muzycy:
Szymon Klekowicki, puzon, flugelhorn; Jakub Łępa, saksofon altowy; Marcin Dąbrowski, saksofon tenorowy; Adam Jarzmik, fortepian; Tymon Trąbczyński, kontrabas; Michał Dziewiński, perkusja


Recenzja opublikowana w Jazz Forum 4-5/2019


A Day In The Bus

Szymon Klekowicki Sextet

  • Ocena - 3

Puzonistów-liderów w naszym jazzie wciąż jak na lekarstwo, dlatego rzadkie albumy przez nich sygnowane zwracają uwagę. Jedyną jak na razie wydaną w tym roku w Polsce płytą puzonisty jest „A Day In The Bus” debiutanta Szymona Klekowickiego, absolwenta Akademii Muzycznej w Katowicach w klasie Grzegorza Nagórskiego i członka Parnas Brass Band. Najpewniej ze względu na jego wieloletnie zainteresowanie orkiestrami dętymi – w takiej Klekowicki stawiał muzyczne pierwsze kroki – do zespołu zaprosił dwóch saksofonistów (alcistę Jakuba Łępę i tenorzystę Marcina Dąbrowskiego), z którymi tworzy wyeksponowaną, blaszaną sekcję. Sekstet dopełniają: Adam Jarzmik na fortepianie, Tymon Trąbczyński na kontrabasie i Michał Dziewiński na perkusji.

Klekowicki obrał dla swego zespołu kierunek muzykowania w obrębie swingującego, mainstreamowego jazzu. Chętnie eksponuje wspólne partie instrumentów dętych, tematy są profesjonalnie opracowane, kolejni muzycy mają czas by co nieco poimprowizować. W kompozycjach (pięciu autorstwa lidera i dwóch napisanych przez Jarzmika), pośród przewidywalnych grupowych zadań i podziałów ról, gdzieniegdzie pojawia się dość sympatyczny, pogodny luz. Tu i ówdzie można więc zawiesić ucho na namiastce funkowej czy bluesowej zabawy.

Niewielka to jednak pociecha w obliczu faktu, że w przeważającej mierze muzyka sekstetu Klekowickiego jest jedynie poprawna i mało ciekawa. Zarówno w sferze kompozycji, jak i w kwestiach aranżacji czy partii solowych, dzieje się bardzo niewiele zdarzeń, które wychodziłyby poza konwencjonalne i wykonane bez błysku granie. Interesujący jest wprawdzie początkowy motyw Dziwnej piosenki, lecz jego urok zabija zaraz monotonny swing – szkoda, że perkusista wprowadza tak niewiele niuansów. Nieźle, rozrywkowo wypada utwór Pills, ale dopiero od trzeciej minuty, gdy na udanym groove’u­jącym podkładzie solówki grają lider oraz Jarzmik.

Wyłączając te sekwencje, stykamy się na „A Day In The Bus” z jazzem pełnym dopowiedzeń i podanych na tacy atrakcji, bez przekonującej subtelności czy wyobraźni. Krzywdę wyrządza albumowi także sposób jego realizacji – wysokie rejestry fortepianu i flugelhornu są przesterowane, brzmienie instrumentów dętych nie ma głębi (ich partie unisono są wrzaskliwe i płaskie), a przes­trzeni i dynamiki brakuje także w miksie perkusji.


Autor: Maciej Krawiec

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm