Wytwórnia: Gowi CD 667

Alchemy Of Soul – Live In Russia

Piotr Cieślikowski

  • Ocena - 4

Blues After Dark; Dewey’s Square; Born to Be Blue; There Was a Time; Cool Cat; Ask Me Now; Giant Steps
Muzycy: Piotr „Bocian” Cieślikowski, saksofon tenorowy; Wojtek Pulcyn, kontrabas; Arek Skolik, perkusja

Kiedy usłyszałem pierwsze dźwięki z tego albumu pomyślałem: Jazz! Stuprocentowy, bez mizdrzenia, solidny, soczysty, piękny. Gdybym miał określić swój wzorzec zawartości jazzu w jazzie niezbędny do bezkarnego umieszczenia czegoś na sklepowej półce z napisem „jazz”, to mogłaby nim być  już pierwsza fraza z Blues After Dark. Zmysłowe, wręcz eteryczne brzmienie instrumentu „Bociana” przy wtórze kontrabasu Pulcyna i genialnej gry Skolika przenoszą nas duchem do zadymionej knajpki gdzieś w mrocznych zakątkach Nowego Jorku. Tam gdzie jazz był sztuką, środkiem wyrazu artystycznej ekspresji, a nie magnesem przyciągającym turystów.

Nagrany w Jazz Center w rosyjskim Jarosławiu w grudniu minionego roku album to pochwała (w każdym dźwięku) oczywistości mainstreamowego grania. To również kolejne potwierdzenie kunsztu naszego saksofonisty, który może sobie pozwolić na muzykowanie bez towarzyszenia instrumentu harmonicznego! A to wyzwanie dla prawdziwych fighterów. Na pewno pomocna jest tu formuła gry Skolika, który na bębnach tworzy szerokopasmową pod względem barwy ścianę dźwięku, nienachalną, ale zdecydowaną, tworzącą solidny fundament dla kolegów. Popularny, przez wielu wręcz uwielbiany „Bocian” gra zjawiskowo. W Parkerowskim Dewey’s Square (tu również brawa dla Pulcyna), podobnie jak w Coltrane’owskich Giant Steps wprost jak natchniony. Można odnieść wrażenie, że na chwilę „urywa” się z świata rzeczy dopowiedzianych i oczywistych do innej, jazzowej galaktyki w której zawodzą wszelkie próby opisania i zaszufladkowania.

W tej muzyce przegląda się jak w lustrze cała jazzowa tradycja saksofonu: Getza, Coltrane’a, Redmana (ojca), Golsona i Hendersona. Cieślikowski na kanwie brzmień – kanonu stworzył swój sound, klimat, jest też niepowtarzalny typowy dlań duch natchnionej improwizacji. Jest w tej muzyce wielkie ciepło, słychać, że powstaje ona z miłości do jazzu. To na pewno jedna z najlepszych płyt saksofonowych, jakie słyszałem w tym roku, bez względu na kraj, z którego album przybywa. Rzecz światowa!

Autor: Piotr Iwicki

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm