Wytwórnia: Ampersand 8578100

Almost Splendid

Jazzpospolita

  • Ocena - 3

Laszló and Cousins; Fashion for Orient in the 70s; Oh!; Tribute to Aerobit; Polished Jazz; Insects; Looking Thru Ambient Breathing Thru Dub; Splendid; Sea, Panther, Shallo; Laszló and Sisters – remix by Excessive
Muzycy: Michał Przerwa-Tetmajer, gitara; Michał Załęski, instr. klawiszowe, syntezator; Stefan Nowakowski, kontrabas, gitara basowa; Wojtek Oleksiak, perkusja

Post-rock, choć jest nurtem zdecydowanie niejednolitym, wypracował pewien kanon. Opiera się on, najprościej rzecz ujmując, na połączeniu wpływów krautrocka, minimal music, dubu, elektroniki, jazzu i zamknięciu ich w ramach zdyscyplinowanych, transowych, oszczędnych kompozycji. Zespołem, który najpełniej ten styl uosabia, jest założony na początku lat 90. w Chicago Tortoise. Stylistyka ta szybko zaczęła inspirować także scenę improwizowaną, wpływając na oblicze tzw. nu jazzu. Właśnie w jego orbicie sytuuje się warszawska formacja Jazzpospolita. Grupa w dużym stopniu realizuje typowe dla post-rocka reguły, ale wzbogaca je o silne odwołania do psychodelii, funku oraz – nade wszystko – fusion jazzu.

I tak np. utwór Polished Jazz przywołuje ducha lżejszej odmiany jazz-rocka z lat 70., a Sea, Panther, Shallow nawiązuje do gładkiego wydania tej estetyki, które dominowało dekadę później. Z kolei w kilku innych kompozycjach (m.in. Laszló and Cousins) pobrzmiewają echa bardziej współczesnego breakbeatu, Tribute to Aerobit zaskakuje hałaśliwym electro-funkiem, Looking Thru Ambient Breathing Thru Dub łączy melancholijne fusion z dubową rytmiką, a Insects to, chciałoby się rzec, ambient-jazzowa impresja.

W sumie płyty słucha się przyjemnie, ale momentami razi archaiczność brzmienia (przywołującego, jako się rzekło, fusion lat 70. i 80. oraz post-rocka lat 90.), a także brak pazura, drapieżności. Ekspresja na „Almost Splendid” jest powściągliwa, przygaszona. Przy dobrej umiejętności operowania napięciem może dawać to doskonały efekt. Jazzpospolitej brak jednak tego wyczucia. Dostajemy więc tyleż eklektyczną, co niezobowiązującą, czasem doprawdy nośną, a niekiedy nieco nużącą i – niestety – jako całość mało wyrazistą układankę. Cóż, miejmy nadzieję, że pierwsze koty za płoty.

Autor: Łukasz Iwasiński

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm