Wytwórnia: Hevhetia HV 0194-2-331


Niemiłość
Maria
Mów
Polk, Bolero
O miłości
Bajka


Muzycy
: Natalia Kordiak, wokal; Przemysław Chmiel, saksofon tenorowy i sopranowy; Mateusz Kołakowski, fortepian, Fender Rhodes; Alan Wykpisz, kontrabas, gitara basowa; Grzegorz Pałka, perkusja, sampler


Recenzja opublikowana w Jazz Forum 3/2020


Bajka

Natalia Kordiak Quintet

  • Ocena - 4.5

Dziś mamy, na szczęście, wysyp artystów, którzy zaczynają z wysokiego C. Ale to nie jest tylko „kolejna dobra płyta”. To jest przede wszystkim muzyka inna, muzyka nowatorska i w końcu muzyka naprawdę ciekawa. Zamiast prób dołączania do panteonu „jazzowej piosenki”, Kordiak wybrała drogę znacznie trudniejszą. Zamiast standardów i jednostajnie płynących tematów – tematyczna przeplatanka i brak oporów przed graniem free. Zamiast śpiewu – głównie wokalizy. Zamiast przyciągania barwą – szukanie ciekawych dźwięków w pojedynczych zgłoskach i dziwacznych onomatopejach. Bajka!

Przedstawmy opowiadających. Jest debiutująca na płycie wokalistka i liderka. Jest sekcja Wykpisz-Pałka – zdolna do wszystkiego. Kto słuchał ich w kwartetach High Definition i Vehemence, ten wie. Jest Mateusz Kołakowski – znany bardziej z pianistycznej awangardy niż jazzowego podgrywania. Jest i druga świeża krew – Przemysław Chmiel na saksofonach. Już sam dobór tak konkretnego zestawu współpracowników wiele mówi o horyzontach.

Z jednej strony słyszę tu pomruki etno-tęsknot i miłej melancholii spod znaku Pata Metheny’ego, i to bardziej z „Letters From Home” niż albumu z Jopek. Ale ze strony drugiej ciężki do określenia ładunek muzyki free – bo krążący od bardziej kojącego spiritualu (w polskim wydaniu), przez konkretne „fryty”, po już dźwiękową awangardę. Dość powiedzieć, że płyta, na której liderem jest wokalistka, rozpoczyna trwające dwie minuty solo kontrabasu grane smyczkiem. I zanim kwintet połączy się w błogiej, hymnicznej strukturze, przebrniemy przez gąszcz niczym łąka z okładki.

Trochę niefortunnie dobrano początek płyty, serwując pod rząd trzy spokojniejsze utwory. Bo ta najgłębsza magia zaczyna się od utworu Polk. Od eterycznego wstępu wyjętego wprost z lat 70., przez pulsujący temat jak z ECM-owskiego epiku po punkt „X” – seria zwrotów, powrotów, elektryczna jazda i przewijające się przez album patenty rodem z wczesnych nagrań Dudziak z Urbaniakiem. Świetnie inspirowane, nigdy nie kopiujące. Największy popis kreatywności zespół daje w utworze O miłości, z fantastycznym scatem i unisonami Kordiak oraz trochę nazbyt coltrane’owskim solo Chmiela. A na koniec tytułowa Bajka. Finał albumu, jak to nieraz bywa, najbardziej odjechany, wręcz powalający koncepcjami i ich sklejeniem w jedność.

Po lekturze drugiej części płyty znacznie łatwiej jest wrócić do początku i docenić kojące w swojej improwizowanej strukturze Mów czy Marię z absolutnie zachwycającym wykonaniem tekstu Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. 


Autor: Barnaba Siegel

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm