Wytwórnia: Loveland Records LLR011

Balladeering

Jakob Bro

  • Ocena - 5

Weightless; Evening Song; Vraa; Starting Point (Acoustic Version); Greenland; Terrace Place; Sort; Starting Point (Electric Version)
Muzycy: Jakob Bro, gitara; Bill Frisell, gitara; Lee Konitz, saksofon altowy; Ben Street, bas; Paul Motian, perkusja

Powiem krótko: Jakob Bro jest dla mnie objawieniem 2009 roku. I chyba nie tylko dla mnie. Jeśli niespełna 32-letniemu, kompletnie nieznanemu gitarzyście z Danii udaje się przekonać Tomasza Stańkę, że jego obecność na płycie mistrza trąbki jest niezbędna, to prawdopodobnie musi to coś znaczyć. Jeżeli jednocześnie udaje mu się nagrać własną, autorską płytę, w towarzystwie Billa Frisella, Paula Motiana, Bena Streeta i Lee Konitza oznacza to, że z pewnością nie jest to przypadek. Jakob Bro to muzyk, który swoją obecność zaznacza na tyle subtelnie, iż trudno ją początkowo zauważyć i wyizolować. Kiedy jednak milknie, momentalnie pojawia się bolesna pustka.

Bill Frisell mówi o osobowości Jakoba, używając określenia „egoless”. Słowo to wydaje się bardzo trafnie opisywać jednocześnie jego muzykę. Lider swoimi kompozycjami wyznacza ledwie kierunek poszukiwań, nakreśla ramy, podstawą projektu uczyniwszy zasadę wzajemnego zaufania. W ten sposób powstaje muzyka autentyczna, szczera, a przy tym bezpretensjonalnie prosta i niewymuszona. Zarazem Bro, wychodząc od tradycji jazzu lat 50., operuje harmonią, dramaturgią, melodyką w sposób na wskroś nowoczesny. Wielki w tym oczywiście udział jego znakomitych partnerów, trudno jednak zaprzeczyć talentowi młodego gitarzysty.
„Balladeering” to płyta po prostu piękna. Piękna formalnie w swojej wyrafinowanej prostocie właśnie, ale również na płaszczyźnie emocjonalnej. Bro wraz z Frisellem tworzą harmoniczną, delikatną mgiełkę, budując jednocześnie dramaturgię kompozycji.

Naczelną dewizą staje się: grać mniej, a to sprawia, że muzyka brzmi przede wszystkim w głowie, nie w uszach. Niedopowiedziane metafory i subtelne szkice pozostawiają tyle samo swobody słuchaczowi czy słuchaczce, ile sam lider pozostawia swoim muzykom.
Płynące po powierzchni tejże harmonicznej warstwy frazy saksofonu początkowo wydają się surowe i chłodne, jednak w miarę rozwoju sytuacji ujawniają się jako rączy rumak poskromiony przez doświadczonego jeźdźca. Zgodnie z tym, co sugeruje tytuł krążka, kompozycje na nim zawarte to ballady: delikatne, przesycone w subtelny sposób emocjami, utwory niosą jednak ze sobą potężną moc – taką, jaką mieć może tylko poezja.

Zawiedziony będzie płytą ten, kto spodziewa się fajerwerków czy ekwilibrystycznych partii solowych. Formalna swoboda, jaką emanuje krążek, niewymuszona lekkość i szczera prostota to cechy, którymi przesycona jest ta muzyka. I to sprawia, że długo jeszcze nie wyjmę „Balladeering” ze swojego odtwarzacza.

Warto przy tym zwrócić uwagę, iż ta, siódma z kolei, autorska płyta lidera, jak i pozostałe wydana przez jego własną wytwórnię Loveland Records, dostępna jest zarówno w postaci CD, jak i w formie specjalnego zestawu, w którego skład, obok wyżej wymienionego nośnika, wchodzi płyta winylowa oraz świetny film, dokumentujący proces powstawania tejże muzyki w słynnym nowojorskim Avatar Studio.

Autor: Konrad Żywiecki

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm