Wytwórnia: ACT 9816-2 (dystrybucja Gigi)
Beauty and Truth;
The End;
Because of Mouloud;
Sleep on It;
Intim;
Transmitting;
Summertime;
Riders on the Storm;
Machineria;
Sleep Safe and Warm;
Kattorna;
Blues for Pablo
Muzycy: Joachim Kuhn, fortepian; Chris Jennings, kontrabas; Eric Schaefer, perkusja
Recenzję opublikowano w numerze 6/2016 Jazz Forum.
Wybitny niemiecki pianista jazzowy od kilkudziesięciu lat tworzy fascynującą muzykę improwizowaną. Jego zainteresowania związane są przede wszystkim z nowatorskim podejściem do materiału dźwiękowego, bliskim ideom awangardowym. Nagrał ogromną ilość płyt (ponad 1500), a wśród różnych składów instrumentalnych, w których uczestniczył, trio fortepianowe stanowiło zawsze jedno z najważniejszych.
Omawiany krążek zrealizował z młodszymi muzykami, którzy do współczesnego jazzu podchodzą nieortodoksyjnie, łącząc swobodnie w jego obszarach elementy różnych stylów. Stąd w grze sekcji rytmicznej jest wiele przebiegów ostinatowych, pulsacji jazz-rockowych, kształtowania niezależnych kontrapunktów i wspomagania solisty w tworzeniu ekspresji. Zresztą taka koncepcja budowania narracji rytmicznej świetnie koreluje z zarejestrowanym repertuarem.
W tuzinie kompozycji prawie połowę stanowią bowiem adaptacje piosenek (dwie z repertuaru The Doors, jedna grupy reggae Stand High Patrol i jedna Krzysztofa Komedy – kołysanka z filmu „Rosemary’s Baby”), a i pozostałe – cztery autorstwa Kuhna i po jednej Ornette’a Colemana, Krzysztofa Komedy i Gila Evansa – posiadają wyraziste przebiegi melodyczne, na tyle sugestywne, by bez większych trudności je zapamiętać. Słucha się całości z wielkim zainteresowaniem, szczególnie gdy pozornie popularne tematy uzyskują zaskakujący, ale zarazem przekonywający, wyraz estetyczny.
Trzeba przyznać, że ten efekt artystyczny jest
w dużym stopniu wynikiem fascynującej gry Joachima Kuhna. Jego
wirtuozeria, wrażliwość na barwę dźwięku, wyrafinowana akordyka, ilość
wykorzystywanych w improwizacjach skal i erudycja narracyjna wywołują
podziw. I co najważniejsze, jego język wypowiedzi pozostaje, z jednej
strony, nowatorski, ale z drugiej – nie przekracza granic jazzowej
kantyleny.
Myślę, że najnowsza propozycja Kuhna urzeknie wielu słuchaczy, tak jak uczyniła to w moim przypadku.
Autor: Piotr Kałużny