Wytwórnia: Interscope Records 148-2386 (dystrybucja Universal)

Anything Goes;
Cheek to Cheek,
Nature Boy;
I Can’t Give You Anything But Love;
I Won’t Dance;
Firefly;
Lush Life;
Sophisticated Lady;
Let’s Face the Music and Dance;
But Beautiful;
It Don’t Mean a Thing (If It Ain’t Got That Swing)

Muzycy: Tony Bennett, Lady Gaga, śpiew; rozmaite składy instrumentalne

Recenzję opublikowano w numerze 10-11/2014 Jazz Forum.


Cheek To Cheek

Tony Bennett & Lady Gaga

  • Ocena - 3

Dzieli ich wiele: wiek – 58 lat (on ma 88, ona 30), epoka muzyczna (on – jazz swingowy, ona – pop), moda (on elegancki, ona ekstrawagancka), głos (on czysty, klarowny, spokojny, ona dirty, chwilami drapieżny, ale może nim wyśpiewać wszystko), grono fanów (jego lubią powyżej pięćdziesiątki, ją poniżej trzydziestki), temperament (on dyskretna choreografia na trzy kroczki, ona szalona na scenie), zapatrywania (on klasycznie umiarkowany, ona buntowniczka). Co ich łączy: miłość do muzyki, uzależnienie od sceny, światła rampy, żądza kolejnych sukcesów.

Spotkali się kilka lat temu na jakiejś gali, potem na Balu Inauguracyjnym II kadencji Prezydenta Obamy zaśpiewali razem standard spółki kompozytorskiej Rogers and Hart Lady Is a Tramp i obiecali sobie nagrać wspólnie całą płytę. Nagrali ze standardami, które wspólnie wybierali z American Standards Songboook czyli ze Śpiewnika Amerykańskich Standardów. Najpierw ukazały się dwa single: Anything Goes Cole’a Portera z 1934 roku i I Can’t Give You Anything but Love spółki Dorothy Fields/Jimmy Mc Hugh z 1926.

We wrześniu tego roku wyszła cała płyta. „To dla mnie nie pierwszyzna, od dzieciństwa śpiewałam jazz” – stwierdziła Lady Gaga. „Młodzi nie znają standardów, gdybym je nagrał sam, nadal by ich nie znali. Ale dzięki udziałowi Lady Gagi trafią one do młodzieży” – powiedział Tony Bennett.

Tony pewnie już nie ma wiele nowego do powiedzenia, chyba, że chciałby nagrać numery Roberta Planta albo Sida Viciousa. Lady Gaga natomiast jest w połowie drogi do sukcesów, a jej poprzednie płyty nie wyczerpały jej całego odtwórczego i twórczego potencjału.

Wszystko w porządku, więc dlaczego tylko trzy gwiazki? Bo to nie jest sztuka, to ciekawostka, ten duet nie wejdzie do historii muzyki jazzowej, czegoś mu brakuje, choć on zna swe rzemiosło, a ona jest silna swą młodością i chęcią szukania. Ale to jest powtarzanie, kopiowanie, akcja na błysk, „It’s only a skin deep”. Idąc ulicą zauważysz na wystawie sklepu muzycznego: „O! Lady Gaga i Tony Bennett, ciekawe, kupujemy?”. Kupicie, posłuchacie raz, może do samochodu weźmiecie na drugi raz. A potem odstawicie i już nigdy po tę płytę nie sięgniecie, tak jak książki, którą przeczytasz raz i wystarczy.

Ja ją przesłuchałem, opisałem jak umiałem najlepiej, zamknąłem, odłożyłem.


Autor: Marek Gaszyński

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm