Chopin – les brillantes

Andrzej Jagodziński Trio

  • Ocena - 5

CD 1 – Prelude in E minor op. 28 nr 4; Nocturne in E flat major op. 9 nr 2; Etude in B minor op. 25 nr 10; Mazurka in F minor op. 68 nr 4; Prelude in C minor op. 28 nr 20; Nocturne in B major op. 9 nr 3
CD 2 – Polonaise in C sharp minor op. 26 nr 1; Polonaise in C minor op. 40 nr 2; Nocturne in F sharp minor op. 48 nr 2; Polonaise-Fantasia in A flat major op. 61; Prelude in B minor op. 28 nr 6; Etude in A minor op. 10 nr 2; Mazurka in G minor op. 67 nr 2; Waltz in D flat major op. 64 nr 1
Muzycy: Andrzej Jagodziński, fortepian; Adam Cegielski, kontrabas; Czesław „Mały” Bartkowski, perkusja

Andrzej Jagodziński w 1993 roku otworzył nowy, trwający do dziś nurt chopinowski w polskim jazzie. Wydany wówczas nakładem firmy Polonia Records krążek zdobył kilka wyróżnień („Album Roku” w plebiscycie JAZZ FORUM, Fryderyk 1994 oraz nagroda łódzkich Melomanów w tym samym roku) i tak naprawdę przesądził o dalszych losach tria, a także pociągnął za sobą chopinowskie opracowania Leszka Możdżera, Krzysztofa Herdzina i Leszka Kułakowskiego.

W 1995 roku Polonia Records wydała kolejną płytę Tria Andrzeja Jagodzinskiego „Live At The National Philharmonic”, zaś firma ZPR w 1999 roku wypuściła podwójny album „Chopin Once More”, z gościem specjalnym Januszem Olejniczakiem.

Właśnie wtedy, w roku chopinowskim, paryskie wydawnictwo Opus 111 (którego prawa przejęła obecnie firma Naïve) opublikowało piękną serię płyt chopinowskich z nagraniami m.in. Grigorija Sokołowa, Janusza Olejniczaka, Christopha Coina, New Berlin Chamber Orchestra, Zespołu Polskiego Marii Pomianowskiej i dwu naszych jazzmanów – Leszka Możdżera („Impressions On Chopin” – polska reedycja w 2010 roku) oraz Andrzeja Jagodzińskiego („Metamorphosis”, czyli francuska edycja „Chopin Once More”).

Wydarzenie ważne z wielu powodów, również dlatego, że Jagodzińskiego do tej serii polecił nie kto inny, tylko prof. Mieczysław Tomaszewski, największy obecnie autorytet w dziedzinie twórczości Chopina, autor wydanej przez PWM w grudniu ubiegłego roku wspaniałej monografii „Chopin”. Profesor ujawnił to w tym roku w lipcu w wywiadzie dla „Nesweeka” („Nie strzelajcie do Fryderyka!”), podkreślając jakość opracowań Jagodzińskiego w przeciwieństwie do wielu innych jazzmanów. I to jest najwyższa rekomendacja dla tria, które konsekwentnie od 17 lat (!) poszukuje jazzowej drogi do Chopina. Kolejnym wydarzeniem na przełomie 2008/2009 stało się całościowe opracowanie „Sonaty b-moll” (wyd. Agora), wreszcie całkiem niedawno ukazał się podwójny album „Chopin – les brillantes”.

„Postanowiliśmy zreasumować nasze doświadczenie i nagrać pierwotny materiał jeszcze raz, układając go w taki sposób, że tworzy niezależne koncerty” – piszą muzycy na okładce. Mamy więc tu trzy Polonezy, trzy Preludia, dwie Etiudy, dwa Mazurki, trzy Nokturny i Walca minutowego, co poza wyjątkami (brak Etiudy f-moll op. 25, a dodany Polonez-Fantazja As-dur op. 61) wyczerpuje materiał płyt z 1993 i 1999 roku (nie liczymy tu duetu Jagodziński-Olejniczak).

Zacznę od kuchni. Od pierwszych chwil zwraca uwagę skompresowane w procesie realizacji brzmienie, sygnalizujące konwencję nie oryginalnego, lecz jazzowego Chopina – mnie się podoba. Rozwiązania Andrzeja Jagodzińskiego (np. charakterystyczne wstępy ad libitum w Etiudzie h-moll czy Mazurku g-moll, bądź prowadzenie melodii przez kontrabas w Preludium h-moll ) w ogólnych zarysach pozostały, a nawet stały się w tym nowym nagraniu bardziej wyraziste. Duże wrażenie robi powtarzana, dynamiczna figura wstępu w Preludium c-moll i (wypróbowany przez Mulligana w 1963 roku) puls bossa novy pojawiający się po długim refleksyjnym intro fortepianu w Preludium e-moll, gdzie główną linię tematu prowadzi kontrabas. Etiuda h-moll rozplanowana inaczej, z wyraźnie krótszym wstępem na korzyść partii a tempo. Zmieniła się koncepcja Nokturnu Es-dur op. 9, gdzie intro bębnów ze starej wersji poprzedza skrócony fragment oryginału (chyba słusznie, bo to jednak nokturn).

Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że muzycy tria wykonują te opracowania setki razy w ciągu roku, w różnych salach świata, dla różnej publiczności, i te przekomponowane wersje stają się zwolna nowymi utworami, dla części słuchaczy (i muzyków?) być może nawet lepiej znanymi niż oryginał. „Utwory okrzepły, niektóre aranżacje zostały wzbogacone i wiemy już, że można je grać jak standardy jazzowe, bez zahamowań i bez obawy, że ktoś nas posądzi o burzenie pomników” – czytamy na okładce.

Zadziwiające rzeczy dzieją się w roku 200. rocznicy urodzin Chopina. Znacznie łagodniej jesteśmy skłonni traktować jazzmanów przykrawających dzieło Mistrza na swoją miarę, bylibyśmy zgoła niepocieszeni, gdyby tego nie robili! Z drugiej strony ręce opadają, gdy czyta się werdykt XVI Konkursu Chopinowskiego promujący poprawność i przeciętność. Mój pomysł na XVII Konkurs w 2015? Jazzmani do jury!

Tomasz Szachowski

Autor: Tomasz Szachowski

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm