Wytwórnia: BITTT


Grabusznie
Chrarumimia
Fryzjer
Freedom for Circus Animals
Moja miłość poszła pobiegać
Wis­consin
Mr. O.
Frage


Muzycy:
Darek Rubinowski, saksofony; Jakub Mizeracki, gitary; Roman Chraniuk, kontrabas; Jakub Miarczyński, perkusja 


Recenzja opublikowana w Jazz Forum 6/2018


Chrarumimia

Skicki-Skiuk

  • Ocena - 4

Intrygująca nazwa zespołu to zestawienie końcówek nazwisk jego członków, zaś nazwa kompozycji tytułowej albumu została ułożona z pierwszych liter nazwisk. Jak widać, członkowie kwartetu, potrafią się inteligentnie bawić, a to już zwiastun, że dalej też będzie nieźle. Młodzi jazzmani związani z wrocławską sceną to od pewnego czasu kolekcjonerzy laurów, dość wspomnieć II miejsce na Blue Note Poznań Competition (2015), III miejsce na Tarnów Jazz Contest (2015), Grand Prix School & Jazz Festival w Lubaczowie (2016) i zdobyty w tym samym roku najbardziej spektakularny laur, Grand Prix 52. festiwalu Jazz nad Odrą. Ale jest jeszcze jedna ważna rekomendacja tej płyty. Stoi za nią jako producent Leszek Możdżer, a pozycja naszego luminarza jazzu i muzyki niesztampowej, zwyczajnie zobowiązuje, stając się gwarantem wysokich lotów krążka.

Słuchając muzyki na płycie „Chrarumimia”szukałem jakiejś stylistycznej szufladki, w którą to granie można by włożyć. I przyznam się, siłą tego grania jest trudność z jednoznacznym zdefiniowaniem estetyki. Jest to jazz idealnie idący tropem głównego nurtu. Podłączona do prądu gitara Mizerackiego nie determinuje faktury brzmieniowej do tego stopnia, by określić to granie elektrycznym. Jest to bardziej coś z rejonów nieodżałowanego Johna Abercrombie’ego czy Billa Frisella w mocno akustycznym sosie pozostałych instrumentów z wywierającym istotne piętno saksofonem, który kieruje nasze myślenie w stronę Lovano czy Donny’ego McCaslina.

Muzycy zespołu Skicki-Skiuk lubią dzielić się pięknymi opowieściami, jak choćby dwunastominutowym Grabuszniem czy Fryzjerem. Kiedyś zaczynem podobnych poszukiwań była trójmiejska Miłość, z jednej strony jazzowa, ale nie tak hermetyczna, aby zrażać do swojej muzyki tych, którzy od jazzu programowo stronią. Bo w tym graniu jest miejsce na rzeczy poważne (jak choćby kolejna opowieść z udziałem samego Leszka Możdżera w utworze Mr.O, którego tytuł jest ukrytą dedykacją dla Macieja Obary), ale i na puszczenie oka w miniaturze Freedom for Circus Animals. Urokliwie wypada dziecięcy głos Michaliny Bajdy w Moja miłość poszła pobiegać, choć utwór ten trudno nazwać lekkim. „Chrarumimia”to solidna dawka jazzu, który intryguje, co więcej, już budzi ciekawość, jaka będzie kolejna płyta? 


Autor: Piotr Iwicki

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm