Cloudland

Lars Danielsson Liberetto

To, że Lars Danielsson jest artystą wszechstronnym, wiemy wszyscy. Wystarczy wspomnieć o jego nagraniach z włoskim trębaczem Paolo Fresu, duńską wokalistką jazzową (a prywatnie żoną) Cæcilie Norby czy też wieloletnią współpracę z naszym wybitnym pianistą Leszkiem Możdżerem. Ale nie da się ukryć, że jego najważniejszym i najbardziej osobistym projektem muzycznym od wielu lat jest Liberetto – zespół, który założył 10 lat temu i z którym regularnie nagrywa w niemieckiej wytwórni ACT.

Już na pierwszym albumie z 2012 roku Danielsson nakreślił mapę muzycznych krain, po których Liberetto będzie podróżowało – Skandynawia, basen Morza Śródziemnego, Azja i Afryka. Jeżeli dodamy do tego jazz i europejską muzykę klasyczną, to świat tych muzycznych wędrówek będzie już kompletny.

Na „Cloudland”, czwartym albumie zespołu, Liberetto podąża tą samą trasą. Rejestrację pierwszych szkiców do nowego nagrania rozpoczął Danielsson już w 2019 roku, ale dopiero jesienią 2020 roku, podczas krótkiej przerwy między pierwszą a drugą falą pandemii, cały projekt mógł zostać zrealizowany. Doszło wtedy do spotkania całego zespołu w małej miejscowosci Mölnlycke w zachodniej Szwecji. Nagrany wówczas materiał, dokładnie tak, jak było do tej pory, mieści się w szerokim muzycznym spektrum poczynając od skandynawskiej melancholii (Wilderness), przez nastrojowe ballady (Nikita’s Dream), po rytmiczne fajerwerki w duchu Avishai Cohena (The Fifth Grade). Pochodzący z Armenii pianista Grégory Privat, który już na poprzedniej płycie zastąpił swojego rodaka Tigrana, kontynuje tradycję ormiańskich wirtuozów tego instrumentu (Villstad i River for Little). Norweski trębacz Arve Henriksen swoją liryczną grą sprawia, że ​​tytułowy utwór jest niezaprzeczalnie jednym z punktów kulminacyjnych albumu. Gitarzysta John Parricelli i perkusista Magnus Öström, nawet jeżeli tym razem pozostają trochę na drugim planie, tworzą solidną podstawę całego projektu.

Ale głównym bohaterem tego nagrania jest oczywiście jego spiritus movens – Lars Danielsson, który nie tylko jest autorem i współproducentem całego materiału zarejestrowanego na płycie „Cloudland”, ale także prezentuje się jako wybitny instrumentalista równie pewnie grający arco (Wilderness), pizzicato (Yes to You), jak i śmiało korzystający z elektroniki (wiolonczela z wah-wah w Desert of Catanga i Villstad).

Obcowanie z muzyką tworzoną przez Liberetto zawsze było dużym przeżyciem estetycznym. Album „Cloudland” nie jest w tej materii wyjątkiem.

Autor: Marek Piechnat