Wytwórnia: Cryptogramophone CG 133

Draw Breath

Nels Cline Singers

  • Ocena - 4.5

Caved-In Heart Blues; Attempted; Confection; An Evening At Pops’; The Angel of Angels; Recognize I; Mixed Message; Recognize II; Squirrel of God
Muzycy: Nels Cline, gitary, efekty; Devin Hoff, kontrabas; Scott Amendola, perkusja, elektronika; gościnnie: Glenn Kotche, instrumenty perkusyjne

Choć Nels Cline pochodzi z Kalifornii, to jego dokonania sporo łączy z muzyczną tradycją Nowego Jorku. Gitarzysta w swej twórczości nawiązuje do kilku czołowych ścieżek dźwiękowych poszukiwań Wielkiego Jabłka ostatnich – co najmniej – czterech dekad. Czerpie zarówno z post-minimalistycznego noise’u z linii Velvet Undergound – Sonic Youth, improwizowanego avant-rocka w duchu wczesnego Curlew, punk-jazzu w stylu młodego Lounge Lizards, jak i stricte jazzowego kanonu – od bopu, po free. Ponadto realizuje rozliczne projekty z szeregiem czołowych muzycznych eksperymentatorów – w tym z downtownowego tygla. Jednocześnie od trzech lat jest członkiem odwołującego się do amerykańskiej folkowej i rockowej tradycji zespołu Wilco. Cline to także artysta, który miał czelność dokonać transkrypcji na gitarę i perkusję pamiętnego albumu Coltrane’a – „Interstellar Space”, a niedawno, na płycie „New Monastery” zmierzył się z dorobkiem Andrew Hilla. Co ważne – na każdym z tych frontów wypada przekonująco.

„Draw Breath” to trzecia płyta projektu Nels Cline Singers, w którym liderowi towarzyszą Scott Amendola na perkusji i Devin Hoff na basie. W jego ramach gitarzysta przenosi swe bogate doświadczenia na teren szeroko pojętego jazz-rocka. Album zaczyna się od dostojnego, wyciszonego, nastrojowego utworu opartego na bluesie, który po kilku chwilach, dzięki użyciu elektronicznych efektów nabiera bardziej impresyjnego, rozmarzonego wyrazu, wpisując się na swój sposób w estetykę określaną mianem „americana”. W drugim kawałku dostajemy żywiołowy post-bopowy temat, ewoluujący w coraz bardziej burzliwe, rozwichrzone obszary. Brzmienie gitary Cline’a bywa modyfikowane, często rozwibrowane, postrzępione. Jednak trio, nawet gdy wkroczy na pole gwałtownego free, gra szalenie czujnie, nie zatracając należytej pulsacji, nadającej muzyce porywającego pędu. W kolejnym utworze panowie atakują typowo rockową ekspresją. I tak fragmenty oparte na wyrazistych riffach, mieszają się z improwizowanymi szarżami, bądź jazgotliwą ścianą dźwięku. Nośne motywy zderzają się z gorączkowym  ferworem. Nie brak też śmiałych sonorystycznych eksploracji.

Gra Cline’a nieustannie intryguje i trzyma wysoką temperaturę – jej intensywność podnoszą brzmieniowe eksperymenty. Z hałaśliwymi utworami kontrastują kameralne, akustyczne kompozycje, w których muzycy potrafią zaskoczyć melodyjnością i liryzmem. W sumie – erudycja będąca owocem wieloletnich i bogatych doświadczeń spotyka się z iście młodzieńczą energią i werwą członków tria. Dzieje się wiele, a momentami efekt jest doprawdy olśniewający!

Autor: Łukasz Iwasiński

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm