Wytwórnia: The Optimist


Waltz for My Mom
Dreamer
The Optimist
Fort „A”
A View from My Window
World in Brighter Colors


Muzycy
: Grzegorz Nagórski, eufonium; Paweł Tomaszewski, instr. klawiszowe; Michał Barański, gitary basowe; Paweł Dobrowolski, perkusja


Recenzja opublikowana w Jazz Forum 10-11/2018


Euphonium Electric Quartet

Grzegorz Nagórski

  • Ocena - 5

Bardzo się cieszę, że trafiłem na ten album! Nowych polskich płyt jazzowych jest już tak dużo, że trudno wszystko ogarnąć i wysłuchać. Oczywiście nadal przewodnikiem mogą być nazwiska, które się pamięta. Aktualne dokonania muzyków, których się zna i podziwia, którzy wielokrotnie nas zachwycili, są dla mnie ważniejsze niż nieznane nowości (na przykład kolejną płytę Zbigniewa Namysłowskiego kupuję w ciemno). Jest jeszcze kilkunastu takich artystów, których darzę zaufaniem, i do nich też należy Grzegorz Nagórski. A jego ostatnia, w pełni autorska płyta „The Optimist” jest majstersztykiem!

Na tę entuzjastyczną ocenę składa się kilka elementów. Po pierwsze – już sama koncepcja zestawienia niezwykłego w jazzie instrumentu – eufonium – z elektryczną sekcją rytmiczną jest frapująca. Po drugie – kompozycje są zróżnicowane. Po trzecie – wykonanie jest nadzwyczajne. Oczywiście grają tu muzycy klasy najwyższej. Po czwarte – cała płyta jest bardzo spójna stylistycznie, sądzę, że zawsze mógłbym rozpoznać dowolny utwór już po samym brzmieniu. Ta płyta jest wyjątkowa!

Czy odróżniacie Państwo dźwięk puzonu wentylowego od trąbki basowej – nisko grającej trąbki z miękkim tłumikiem od delikatnie grającej waltorni w tym samym rejestrze? Wielu specjalistów od gry na instrumentach dętych blaszanych potrafi dobrze grać na więcej niż jednym takim instrumencie (może najbardziej z tego znany jest James Morrison). Nasz czołowy puzonista Grzegorz Nagórski od pewnego czasu gra też na eufonium. Wygląda ten instrument jak mała tuba, jest ruchliwy niemal jak trąbka, ale brzmi mięciutko (jak skrzyżowanie puzonu i waltorni).

Choć jest znany w klasyce, to niewielu na nim gra, a już w jazzie jest to instrument zupełnie wyjątkowy. Należałoby się spodziewać, że eufonium będzie wyeksponowane w nagraniach, ale Grzegorz zrobił to bez żadnej przesady. Najważniejsza jest muzyka! I tak np. w utworze Dreamer w ogóle nie ma sola eufonium, a temat wykonuje gitara basowa! Tu Grzegorz okazał się świetnym kompozytorem i aranżerem.

Bardzo wiele zależy od muzyków sekcji rytmicznej i każdy z nich gra niezwykle stylowo. A muzyka, której przyjemnie się słucha, nie jest łatwa. Czasem kompozycje brzmieniem (użycie odpowiednich barw keyboardu) przypominają utwory Chicka Corei. Ale też zarówno akompaniament, jak i solówki są na poziomie wspomnianego tu amerykańskiego mistrza. Brzmienie bębnów jest nieco wycofane, są one obecne i niezbędne cały czas, a jednocześnie jakby niezauważalne. Proporcje są doskonale wyważone i dotyczy to wielu elementów – między solówkami poszczególnych instrumentów, między partiami improwizowanymi a aranżowanymi, a także w ułożeniu programu.

Precyzyjna, przemyślana aranżacja sprawia, że sześciu kompozycji, z których każda trwa około siedmiu-ośmiu minut, słucha się łatwo i przyjemnie, nie zdając sobie zupełnie sprawy, jak znakomite rzemiosło za tym stoi!


Autor: Ryszard Borowski

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm