Wytwórnia: Audio Cave

Livre
Estranha forma de vida
Gondarém
Com que voz
Cantiga de amigo
Memória
Medo
Maldição


Muzycy:
João de Sousa - gitara, śpiew
Paweł Szamburski - klarnet, klarnet basowy
Tomasz Pokrzywiński - wiolonczela
Michał Górczyński - klarnet kontrabasowy 

Recenzja opublikowana w Jazz Forum 6/2021


Fado

Bastarda Trio & João de Sousa

Co może mieć wspólnego zespół, który zajmuje się m.in. reinterpretacją muzyki dawnej z wywodzącym się z kultury luzofońskiej fado? Okazuje się, że tych związków może być więcej, niż nam się wydaje, a brzmienie nie jest aż tak abstrakcyjne, jakbyśmy się spodziewali. Pokazuje to na albumie „Fado” trio Bastarda, tworzone przez Pawła Szamburskiego, Michała Górczyńskiego i Tomasza Pokrzywińskiego oraz mieszkający w Polsce Portugalczyk João de Sousa.

Choć zainicjowaniu projektu pomógł los, to już muzyczne poczynania są dziełem odkrycia wspólnego języka i wrażliwości, dzięki którym możliwy był dialog i organiczne zespolenie.

Bazą i punktem wyjścia dla artystów stało się osiem tradycyjnych utworów z repertuaru fado, w tym utwory Alaina Oulmana czy Alfreda Marceneiro. Choć tytuł albumu i punkt wyjścia są znaczeniowo jasne, to jednak nie da się tak łatwo określić tej muzyki, bo typowe fado to nie jest. Gatunek ten reprezentuje wokalista i gitarzysta João de Sou­sa. To on stał się pośrednikiem łączącym Bastardę z rodzimą tradycją, jej historią i wielością kulturowo-muzycznych wpływów, które miały wpływ na ostateczny, znany nam dziś kształt fado. Otrzymaliśmy muzykę, która owszem, mocno do fado nawiązuje, jest jednak czymś więcej. Bastarda odciska na niej swój mocny, bardzo indywidualny rys brzmieniowy. Dzięki wokaliście i przy jego współudziale Bastarda stworzyła własną wersję tej muzyki. Jest ona bardzo bogata brzmieniowo, głos w niej nie dominuje, jest równorzędnym partnerem instrumentów. To obok niego wybrzmiewają „zaśpiewy” wiolonczeli czy klarnetu Szamburskiego, natomiast bazą i bijącym sercem tej muzyki jest wyznaczający puls klarnet kontrabasowy Górczyńskiego.

Punktem wspólnym dla artystów okazała się melancholia, którą przesiąknięte są melodie. W takim repertuarze wiolonczela i klarnet sprawdzają się doskonale. Ważnym elementem jest tu rytmiczna pulsacja, która obecna była w fado jeszcze w jego tanecznych początkach. Obecność klarnetu kontrabasowego i to, co robi z nim Górczyński, ide­alnie wpisuje się w te konotacje. Artystom udało się stworzyć nie tylko fantastyczne utwory bazujące na konkretnych tradycyjnych melodiach z poetyckimi tekstami, ale również wykreować unikatową atmosferę.

Słuchając płyty „Fado” przychodzi do głowy myśl, że repertuar ten był Bastardzie przeznaczony. Cudowny artystyczny kwartet (wliczając João de Sousę) sprawia, że przy tej muzyce można się rozmarzyć, zapomnieć, przepaść. 

Autor: Mery Zimny

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm