Wytwórnia: Nonesuch 7559-79263-5 (dystrybucja Warner)
The Garden
Born to Trouble
Striving After Wind
O Ephraim
St. Mark Is Howling in the City of Night
The Prophet Is a Fool
Make It
All Go Away
Deep Water
Proverb of Ashes
Finding Gabriel
Muzycy: Brad
Mehldau, fortepian, OB-6 Polyphonic, Hammond B-3, Therevox, Moog Little Phatty,
Fender Rhodes, Musser Ampli-Celeste, Morfbeats gamelan strip, śpiew, perkusja,
instr. perkusyjne; Mark Guiliana, perkusja; Becca Stevens, śpiew; Gabriel
Kahane, śpiew; Kurt Elling, śpiew; Ambrose Akinmusire, trąbka; Joel Frahm,
saksofon tenorowy; Sara Caswell, skrzypce; Aaron Nevezie, Korg Kaoss Pad;
i inni
Recenzja opublikowana w Jazz Forum 6/2019
Poczynania prezydenta USA Donalda Trumpa to źródło
nieustannego niepokoju. Brad Mehldau do tej
pory nie miksował muzyki z polityką, ale właśnie ciężki szlag go
trafił. I jakiż to jest piękny gniew!
Z okładki albumu macha do nas Trump-różowy putto. Ale to taki żart przez
łzy, bo na tym samym obrazku niesławny Trumpowski slogan „Make America Great
Again” został wpisany w krwawą, deszczową chmurę. Inny cytat z Trumpa
– „Build That Wall!” – skandowany przez prezydenta USA i tłum jego
zwolenników jest swoistym refrenem The Prophet Is a Fool,
centralnego utworu na płycie. Utworu rockowego, agresywnego
i wielowątkowego, ze słowną narracją, szalonym solem saksofonu, liryczną
partią fortepianu i finezyjnym aranżem na „klasyczną” sekcję drewnianych
instrumentów dętych. Tytuł kompozycji, wściekła forma oraz towarzyszący jej
cytat z biblijnej księgi Ozeasza („Głupcem jest prorok, a mąż
natchniony szaleje. Tak jest z powodu wielkiej winy twojej i ogromu
twojej wrogości”) mówi chyba wszystko o stosunku Mehldaua do osoby
i działalności Trumpa. Ale że mamy do czynienia nie tylko
z wybitnym muzykiem, ale i wytrawnym myślicielem. „Finding Gabriel”
wznosi się wysoko ponad poziom doraźnej publicystyki.
Kolejne utwory to ilustracja filozoficznych i egzystencjalnych problemów, z jakimi zmaga się Mehldau (tak przynajmniej wynika z autobiograficznych wynurzeń artysty publikowanych przez wytwórnię przed premierą), dźwiękowa adaptacja myśli zaczerpniętych ze Starego Testamentu: Psalmów, ksiąg Koheleta, Ozeasza, Daniela i Hioba. Jest to dzieło odległe od typowo jazzowych (solowych, w autorskim triu i pobocznych projektach) poczynań pianisty – dzieło znakomite pod względem muzycznej koncepcji, kompozycji i wykonania.
Mehldau gra na fortepianie, ale częściej na szpanerskich, vintage’owych klawiszach, a jego najważniejszym współpracownikiem jest perkusista Mark Guiliana, partner z duetu Mehliana. Jeśli ktoś uzna, że „Finding Gabriel” to swoista kontynuacja albumu „Taming The Dragon”, ten nie będzie w błędzie. I podobnie jak w przypadku słynnej (wiem, wiem, nie przez wszystkich cenionej i lubianej) poprzedniczki, też mamy do czynienia z amalgamatem jazzu, rocka, muzyki dawnej, współczesnej kameralistyki, eksperymentalnej elektroniki, soundtracku filmowego, piosenki literackiej, itd.).
„Finding Gabriel” jest jednak dziełem bardziej uporządkowanym i konsekwentnym. To wynik procesu nagraniowego: najpierw były na poły improwizowane sesje z Guilianą, potem liczne dogrywki (wokali, solówek, partii zespołowych) i skomplikowana, głęboko ingerująca w materię post-produkcja. W efekcie, jeśli zdarzają się tu momenty słabsze, to tylko dlatego, że sąsiadują z fragmentami wprost bajecznymi. Born to Trouble, najbardziej pogodny utwór na płycie, nieodparcie kojarzy mi się z filmowymi melodiami Michela Legranda czy Ennio Morricone, ale jego fundamentem są… fugi Bacha. To wyczyn człowieka-orkiestry, bo Mehldau zagrał tu na wszystkich instrumentach, a do tego zaśpiewał efektowną, wielogłosową partię. No i jeszcze emocjonalna kulminacja tego albumu: Make It All Go Away, czyli piosenka, która zaczyna się niewinnie i sielankowo, a kończy wyśpiewaną przez Kurta Ellinga apokaliptyczną wokalizą.
Autor: Adam Domagała