Wytwórnia: Ucho 2017
Port of Rico
Imagination
Star Eyes
Robbin’s Nest
Tickle
Toe
Easy Living
On the Sunny Side of the Street
Flying Home
bonus tracks:
In a Sentimental Mood
How High the Moon
Muzycy: Piotr
Chęcki (1, 8) Michał Ciesielski (3, 8), Przemek Dyakowski (8, 10), Tomasz
Grzegorski (4, 8), Dariusz Herbasz (2, 8), Janusz Muniak (9, 10), Maciej Sikała
(6, 8), Wojciech Staroniewicz (8), Irek Wojtczak (5, 8), Jan Ptaszyn Wróblewski
(7, 8), saksofon tenorowy; Eric Allen, perkusja (1, 8); Dominik Bukowski,
wibrafon (9,10); Maciej Grzywacz (2, 4, 7,
8), Marcin Wądołowski (3, 5, 6), Michał
Zienkowski (1), gitara; Wojciech
Karolak, organy Hammonda (1-9); Janusz „Macek” Mackiewicz, kontrabas (9, 10);
Tomasz Sowiński, perkusja (9, 10)
Recenzja opublikowana w Jazz Forum 10-11/2017
Czy zdarzyło się kiedykolwiek, by na jednej płycie znalazło się aż dziesięciu polskich tenorzystów? To pierwszy taki album, szybko do podobnego spotkania na pewno nie dojdzie.
O szczegółach powstania nagrań przeczytamy
w dołączonej do płyty książeczce, ograniczę się więc do podstawowych
informacji. Album zawiera materiał zarejestrowany podczas koncertów
w gdyńskim Klubie Muzycznym Ucho (27 października 2015 r.)
i w sali NOSPR-u w Katowicach (1 października 2016); bonus
tracki pochodzą również z koncertu w Uchu, który odbył się 1 czerwca
2005, a więc w pierwszą rocznicę śmierci Illinoisa Jacqueta. Na
płycie znalazły się utwory samego Jacqueta (Port of Rico, Robbin’s
Nest) oraz tematy Lestera Younga, Johnny’ego Burke’a, Gene’a De Paula
i Leo Robina. Główny zestaw zamyka Flying
Home Benny’ego Goodmana – improwizacja Jacqueta w tym utworze (wersja
z 1942) stała się wzorem dla wielu saksofonistów i weszła do
żelaznego kanonu solówek.
Na pierwszy ogień poszedł Piotr Chęcki, bodaj najmłodszy tenorzysta w tym gronie, który zaskoczył muzyczną dojrzałością i jasnym, otwartym tonem. Z kolei Dariusz Herbasz idealnie wstrzelił się w balladowy klimat Imagination. Bardzo dobrze wypadł też Michał Ciesielski w interpretacji żwawego Star Eyes. W przypadku Tomasza Grzegorskiego nie było niespodzianek. Artysta od pierwszych dźwięków pokazał, jak po mistrzowsku wykonywać solidny, swingujący jazz. Jego nieskazitelny sound, panowanie nad formą, klasyczny umiar i elegancja budzą respekt – nieprzypadkowo bywa porównywany do Hanka Mobleya. Z przyjemnością słuchałem Irka Wojtczaka, śledząc sposób, w jaki eksponuje temat przewrotnego Tickle Toe Younga i tworzy dramaturgię solówki.
Maciej Sikała, po krótkim intro, ciekawie rozwinął wątki Easy Living; głęboko osadzony ton jego saksofonu, zniuansowana artykulacja, szybkie zmiany rejestru instrumentu i cieniowania dynamiczne zadowolą najbardziej wybrednych fanów. Jan Ptaszyn Wróblewski zaprezentował autorską wersję On the Sunny Side of the Street. Ornamentując linię melodyczną tematu sprawił, że cała partia saksofonu przypomina rozbudowane solo. We Flying Home spotkali się wszyscy soliści, których dodatkowo wsparli Przemek Dyakowski i Wojciech Staroniewicz – wielopokoleniowa rodzina tenorzystów zabrzmiała z mocą big bandu. Choć ten kawałek ma wyjątkowo zwartą formę, każdy z muzyków zdążył błysnąć krótką solówką.
Pod żadnym pozorem nie wolno odpuścić bonus tracków – In a Sentimental Mood, z nieodżałowanym Januszem Muniakiem, po prostu zwala z nóg, zaś How High the Moon, zagrany przez niego z Przemkiem Dyakowskim, stawia słuchacza z powrotem do pionu.
Najważniejszą postacią sekcji jest Wojtek Karolak – trudno sobie wyobrazić tę muzykę bez Hammonda, genialnego mieszania barwami i harmonią. Doskonale spisują się gitarzyści – wyciszone, precyzyjne sola Maćka Grzywacza, Marcina Wądołowskiego i Michała Zienkowskiego stanowią pożądaną przeciwwagę dla dominujących dęciaków. I w końcu Eric Allen, amerykański drummer mieszkający obecnie w Polsce, w przeszłości muzyczny partner Jacqueta. Jego bębny, choć nieco w tle, subtelnie podkreślają swingową pulsację utworów.
Mimo iż mamy do czynienia z nagraniami live, dźwięk na płycie brzmi klarownie i przestrzennie; szkoda tylko, że mikrofony słabo zebrały reakcje widowni – ponoć atmosfera na wszystkich koncertach była wyjątkowo gorąca.
Autor: Bogdan Chmura