Wytwórnia: GAD CD 006

Jej portret; Powiedzieliśmy już wszystko; Cała jesteś w skowronkach; 4. Melodia z filmu „Dziura w ziemi”; Taki dzień; Mówiły mu; Niech pan mi nie odsłania wnętrza; Wrócę do ciebie; Jest Warszawa; Obok nas; Właśnie tego dnia; Trzymając się za ręce; Zapomniany emigrant; Waltz nr 29; Namiastka; Swing dla Włodka; Melodia dla Zofii; Zacząć jeszcze raz

Muzycy: Włodzimierz Nahorny, fortepian, saksofon altowy, flet, klawesyn; zespół instrumentalny pod dyr. Jana Ptaszyna Wróblewskiego (1-12), Zespół Rozrywkowy Rozgłośni Gdańskiej pod dyr. Jana Tomaszewskiego (13), Studio M-2 pod dyr. Stefana Rachonia (14), Zespół Perkusyjny Jerzego Bartza (15), Studio Jazzowe Polskiego Radia pod dyr. Bogusława Klimczuka (16), Big Band Polskiego Radia pod dyr. Bogusława Klimczuka (17), Orkiestra Polskiego Radia pod dyr. Stefana Rachonia (18)

Recenzje opublikowano w numerze Jazz Forum 3/2013


Jej Portret

Włodzimierz Nahorny

  • Ocena - 4.5

Album „Jej portret” jest wznowieniem (pierwszym!) płyty Włodzimierza Nahornego, która została zarejestrowana przez Polskie Nagrania w 1970. Jej nowa wersja, firmowana przez wydawnictwo GAD, zawiera nie tylko zremasterowany materiał źródłowy, ale także sześć bonus tracków – uwagę zwraca utwór Namiastka, zdecydowanie odchodzący od lekkiego, niemal rozrywkowego charakteru całości.

Kulisy powstania płyty dowcipnie odsłania w tekście na okładce Jan Ptaszyn Wróblewski, jeden z „ojców” projektu: „Było gorące lato 1970 roku. Przez mieszkanie Włodzimierza Nahornego (…) przewijało się – jak zwykle – wielu artystów i muzyków. Tego dnia gości było trzech: Jan Ptaszyn Wróblewski, Tomasz Stańko i Tomasz Ochalski. Dumaliśmy, co by tu wymyślić, żeby powalić świat na łopatki, a przy okazji zrobić dobry interes. I wymyśliliśmy”.

Płyta jest przede wszystkim prezentacją sylwetki Włodzimierza Nahornego jako kompozytora i multiinstrumentalisty. Wśród utworów znalazły ówczesne hity polskiej muzyki rozrywkowej i tematy jazzowe napisane m.in. przez Tadeusza Nalepę (z którym Nahorny współpracował), Andrzeja Zielińskiego, Stańkę, Ptaszyna, Sadowskiego, Ochalskiego, Klim­czuka, Krajewskiego. W każdym utworze bohaterem jest lider, grający kolejno na fortepianie, klawesynie, saksofonie altowym i flecie. Wszystkie utwory zostały pieczołowicie zaaranżowane na różne składy z pierwszoplanową rolą sekcji smyczków. Ten rodzaj instrumentacji to znak tamtych czasów – brzmienia smyczków z instrumentem solowym (fortepianem, trąbką, fletem) lub wokalem słychać było na płytach, w kinie, w telewizji.

Pierwotny cel albumu został osiągnięty w stu procentach. Gra Nahornego, skrząca się pomysłami, obłędną techniką i pięknym brzmieniem budzi zachwyt i zdumienie. Jako pianista pokazuje się od najlepszej stro­ny już w pierwszym, tytułowym utworze, jednak jego kunszt instrumentalny robi jeszcze większe wrażenie, gdy sięga po alt – solo w Powiedzieliśmy już wszystko przyprawia o zawrót głowy. Wszechstronnie pre­zentuje się w roli flecisty, m.in. w temacie Tomasza Stańki z filmu „Dziura w ziemi” i w pełnym wirtuozerii Niech pani mi nie odsłania wnętrza. Rarytasem fonograficznym jest na pewno Taki dzień, z Nahornym przy klawesynie. 

Jak odbiera się te nagrania dziś? Niektóre kompozycje nadal brzmią intrygująco, część broni się tylko dzięki postawie Nahornego i świetnym, czasem jakże przekornym (Jest Warszawa) aranżom Ptaszyna. Wrzucając ten krążek do odtwarzacza warto pamiętać, że utrwalona na nim muzyka ma także walor sentymentalny, zatem nawet utwory mniej porywające będą w stanie wywołać falę miłych doznań i wspomnień, zwłaszcza u starszych fanów. Album unikatowy, perełka, lektura obowiązkowa.


Autor: Bogdan Chmura

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm