Piosenka jest dobra na wszystko
Całuję Twoją dłoń Madame
Wspomnienie
Serduszko puka w rytmie cha-cha
Wypijmy za błędy
Cała jesteś w skowronkach
Autobiografia
Nie dokazuj
Dmuchawce latawce wiatr
Nie poganiaj mnie bo tracę oddech
Czas nas uczy pogody
Przeżyj to sam
Niech żyje bal
Czerwony jak cegła
Kocham cię życie
Chcemy być sobą
Cała sala śpiewa z nami


Muzycy
: Grohman Orchestra pod dyr. Krzysztofa Herdzina


Recenzja opublikowana w Jazz Forum 10-11/2017


Klasyka Polskiej Rozrywki

Grohman Orchestra & Krzysztof Herdzin

  • Ocena - 3

Nie wydaje mi się dobrym pomysł, oparty na założeniu, że chcemy ciągle słuchać polskich piosenek, i to tych najbardziej znanych, które przecież są dostępne w oryginałach. Znanym pomysłem jest potraktowanie popularnych melodii tak, jakby były standardami i zagranie ich „po swojemu”. To właśnie stanowi siłę wszystkich kolejnych interpretacji w jazzie. Temat się liczy, owszem, ale bardziej liczy się to, jak został przedstawiony.

Tu interpretacja dotyczyć może jedynie aranżacji. Zespół instrumentalny gra po prostu te dźwięki, które zostały zapisane. Muzycy nie wykonują ich wyjątkowo pięknie, choć być może na taką ocenę wpływa sposób ich nagrania. Orkiestra brzmi sucho, zbyt naturalnie. Jeśli ma się w tego typu aranżach do dyspozycji tylko kwartet smyczkowy, to chyba należy zrobić wszystko, aby zabrzmiał jak orkiestra smyczkowa.

Wszyscy wiemy, że Krzysztof Herdzin wspaniale aranżuje, ale i on, gdy ma poprzeczkę powieszoną zbyt nisko (tak, to nie pomyłka) nie popisze się wybitnym skokiem. Przypuszczam, że doskonale zrealizował zamówienie, bo ta płyta to prezentacja konkretnego zespołu. Opracowania nie mogły być ani jazzowe, ani nowoczesne. Zapewne miały być w miarę tradycyjne, bez specjalnych muzycznych ekscesów. Szkoda, bo takie właśnie są i nie znajduję artystycznego powodu, żeby można było się nimi delektować.

Już sam wybór programu wydaje mi się nieco dziwny. Piosenki przedwojenne mieszają się z przebojami Perfectu i Maanamu. Dlaczego tak? Niektóre są wspaniałe, ale niektóre uważam za słabe kompozycje (nr 5, 7, 10, 12, 14, 16). W niektórych odczuwa się brak prawdziwej sekcji rytmicznej, a klaskanie tego nie rekompensuje. Perkusja w refrenie Prześlicznej wiolonczelistki jest właściwie śmieszna. Najbardziej „straussowska” jest aranżacja Nie dokazuj, zrobiona jako galop-polka. Ten kierunek i styl wydaje się najbardziej dla tego zespołu przekonujący, przypuszczam, że wszystkie walce i polki obu Straussów ta orkiestra wykonuje stylowo i wspaniale. Aranżacjom nie można odmówić – jak to u Herdzina – różnych smaczków. Spotykamy dowcipne cytaty (pojawia się a to Zima Vivaldiego, a to Fale Amuru).

Być może mogła wyjść z tego płyta na miarę muzycznych rynków Europy(tak jak wiele płyt Herdzina). Ale ta nie wyszła, i chyba to nie jego wina.


Autor: Ryszard Borowski

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm