Wytwórnia: Polish Jazz vol. 46 Warner Music Poland 01902 9 55884 7 2


Kujaviak Goes Funky
Gesówka
Appenzeller’s Dance
Smutny Jasio
Quiet Afternoon
Zabłąkana owieczka


Muzycy
: Zbigniew Namysłowski, saksofon altowy; Tomasz Szukalski, saksofon sopranowy i tenorowy; Wojciech Karolak, fortepian elektryczny; Paweł Jarzębski, bas; Czesław Bartkowski, perkusja


Recenzja opublikowana w Jazz Forum 1-2/2019

Kujaviak Goes Funky

Zbigniew Namysłowski Quintet

  • Ocena - 5

Album z gatunku nierecenzowalnych, podobnie jak „Astigmatic”, „Music For K.”, „Winobranie”, rzecz od początku kultowa, jeden z filarów, na których wznosi się potęga polskiego jazzu. Próbując napisać kilka słów o tej płycie zakładam, że każdy z czytelników zna ją „na wyrywki”, zatem ograniczę się do zasygnalizowania najważniejszych zagadnień.

Na krążku znalazły się cztery kompozycje lidera. Pierwsza, tytułowy Kujaviak Goes Funky, jest suitą w metrum 15/8, składającą się z trzech kontrastujących, połączonych ze sobą części. Temat, a właściwie jego „jądro” zbudowane z dwóch motywów, zostaje zarysowany już w krótkim wstępie. W pierwszej ekspozycji następuje poszerzenie go o dwa kolejne motywy, które razem tworzą symetryczną całość. Tak rozwinięty, zostaje poddany zabiegom harmonicznym i progresji, co doprowadza do powstania większego odcinka, czegoś w rodzaju grupy tematycznej. Opozycją do tego fragmentu staje się rozbudowana solówka lidera; po krótkim łączniku powraca segment początkowy, tak więc całość zamyka się w strukturze ABA.

Część druga, Gesówka, ma bardziej li­ryczny charakter, a rozkołysany temat jest jak gdyby naturalną konsekwencją, rodzajem odpowiedzi na frazy części poprzedniej. Pełni on tutaj, na zmianę z motywem Kujaviaka, również rolę cezury, oddzielającej sola – dodajmy, absolutnie epokowe – muzyków, najpierw Karolaka, a później Szukalskiego. Appenzeller’s Dance jest najbardziej dynamiczną częścią suity. Również i tu pojawia się temat, a właściwie obszerna, rozwibrowana struktura, która przechodzi płynnie w rodzaj improwizowanej ornamentacji granej jednocześnie przez saksofony. Po przekroczeniu „masy krytycznej”, rozpoczyna się stopniowe wyciszanie akcji, całość kończy spokojna, polifonizująca koda. Wszystkie ogniwa cyklu opierają się na ostinatowych formułach rytmiczno-harmonicznych. Wpływają one na architektonikę i tonalność kolejnych części, tworzą solistom komfortowy grunt pod improwizacje i, co najważniejsze, są głów­nym nośnikiem funkowej energii.

Suita to utwór perfekcyjny w każdym calu, dzieło wyrafinowanego konstruktywisty – nie ma tu miejsca na przypadek, wszystko jest wyliczone co do nuty, każde zdarzenie logicznie wynika z poprzedniego – twórcy obdarzonego niewiarygodną inwencją melodyczną, instynktem harmonicznym i kogoś, kto przejrzał na wylot idiom polskiego folku. Wyjątkowe walory Kujaviaka dostrzegł natychmiast inny wybitny muzyk, Michał Urbaniak, który na nagranej w USA „Fusion III” zaproponował własną, elektryczną i jeszcze bardziej funkującą wersję utworu; oba albumy ukazały się w tym samym, 1975 roku.

Kujaviak zdominował cały album, ale przecież na nim się nie kończy. Smutny Jasio, wielowątkowa kompozycja z wstawkami free, ballada Quiet Afternoon oraz inspirowana folklorem Podhala Zagubiona owieczka – to utwory równie interesujące, choć o nieco innej temperaturze.

Jakość dźwięku na pierwszym wydaniu płyty była, jak na tamte czasy, bardzo dobra, teraz, po cyfrowym remasteringu, muzyka dosłownie „wyskakuje z ram” – wrażenie robi szczególnie partia basu i piana z efektem wah-wah, po prostu bajka! 


Autor: Bogdan Chmura

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm