Wytwórnia: ARO16CD

Chryja
Prostactwo
Hipokryzja
Farmazon
Mitomania
Ignorancja
Autentyzm
Prostota
Pokora
Prawda
Umiar


Muzycy:
Marek „Latarnik” Pędziwiatr - pianino, instr. klawiszowe
Olaf „OlafSaxx” Węgier - saksofon barytonowy, tenorowy, sopranowy, perkusjonalia, instr. klawiszowe
Paweł „Wuja HZG” Stachowiak - gitara basowa
Marcin „Cancer G” Rak - perkusja

Recenzja opublikowana w Jazz Forum 6/2021


Kwasy i zasady

Błoto

Chyba w najśmielszych snach nikt, włą­cznie z samymi muzykami, nie przypuszczał, że efektem roku pandemii będzie nie tylko spektakularny, doceniony za granicą debiut Błota, ale wydanie aż trzech albumów w ciągu 12 miesięcy! I mowa przecież o czysto studyjnym materiale, nie nagraniach koncertowych. Ale czy w parze z ilością idzie jakość? Oczywiście, że tak.

Kwartet nie serwuje nam ścinków z poprzednich sesji, odrzuconych kompozycji, które wyraźnie pasują do któregoś z poprzednich albumów. Błoto trochę ucieka od jazzowej improwizacji, od szaleństwa, jakie serwowało nam na „Kwiatostanie”, w kierunku pomysłowego, transowego brzmienia. „Kwasy i zasady” to wyraźnie nowa koncepcja, której motywem przewodnim są nie tylko tytułowe cnoty i przywary, ale też gatunek stylistyczny o nazwie beat tape. A „taśma bitowa” to wcale nie zbiór „instrumentali”, suchych podkładów pod rap, jak sugerowałaby nazwa, ale inspirowana tą stylistyką, pełnoprawna artystyczna wypowiedź. I tak jest właśnie tutaj.

Otwierająca płytę dynamiczna Chryja – swoją drogą utwór idealnie pokrywający się z wydźwiękiem tego słowa – to jedyna nitka, łącząca „Kwasy i zasady” z mocniej ujazzowionymi poprzednikami. Bo gdy kończy się Chryja, a zaczyna Prostactwo, wszystko się zmienia. Złośliwi być może po swojemu zrozumieją tytuł utworu, pytając w duchu: „A kiedy coś się zacznie dziać”. Tak, próżno tu czekać na wyrazistą solówkę, bo „dzianie się” jest wyrażone hipnotycznym, chłodnym i szorstkim groove’em. Takim, który nie zaprasza nas do tańca, ale do medytacji, najlepiej ze słuchawkami na uszach i gęstą, miejską scenerią przed oczami – jak na wywodzącą się z rapu lat 90. muzykę przystało.

Już Prostactwo fascynuje swoją osobliwą delikatnością i „nawiedzonym” brzmieniem klawisza, a jeśli ktoś nie jest jeszcze przekonany, Hipokryzja wyjaśnia wszystko. Utwór niczym wyjęty z archiwum nowojorskich producentów, w którym krótka, niby banalna fraza fortepianu jest wyciągnięta przez zespół do rangi hitu. Ale Błoto już przyzwyczaiło słuchaczy, że na nudę narzekać nie można, toteż w zasadzie każdy utwór to całkiem inne spektrum „beatowości”. Mamy pełnego łagodności Farmazona, może wręcz nadmiernie oszczędną Mitomanię, wżynający się w mózg motyw z Autentyzmu, funkującego rodzynka o nazwie Prostota, rozmarzoną, emanującą współczesnymi brzmieniami Pokorę.

I chociaż fantastyczne bity da się stworzyć jednoosobowo w zaciszu studia, to jednak z każdej minuty „Kwasów i zasad” sączy się energia, jaką gwarantuje wyłącznie zgrany zespół. Nowe Błoto nie jest tak przystępne jak EABS, ale definitywnie pokazuje, że dewizą tej formacji jest siać twórczy ferment.

Autor: Barnaba Siegel

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm