Wytwórnia: GAD Records 091 2CD


Blues for Mr Leszek
Klimacik
Strasnamys
Wroclaw Love Stomp
Triplet Ritual
Waiting for M
Tumski Beat
All That Punk Funk Jazz


Muzycy
: Wojciech Konikiewicz, fortepian, piano Fendera; Mietek Jurecki, gitara basowa; Jacek Ratajczyk, perkusja


Recenzja opublikowana w Jazz Forum 3/2019


Live At Rura 1982

Konikiewicz Free Funk Trio

  • Ocena - 3.5

Jam session. Te słowa najbardziej oddają to, co działo się podczas rejestracji tego materiału na scenie we wrocławskiej Rurze latem 1982 roku. I nie są to współczesne jamy, będące raczej sympatycznym ogrywaniem standardów. Zdecydowanie bliżej im do tych, które opiewał w słynnym songu Rysiek Riedel – i które świetnie pamiętają starsi ode mnie czytelnicy JAZZ FORUM z pofestiwa­lowych imprez, jak w warszawskim Akwarium.

Ciekawy to też moment. Pół roku po wprowadzeniu stanu wojennego, po otrząśnięciu się z koszmaru próbuje się wrócić do normalności. I na scenie Rury stają trzy osobowości, z których dwie będą już za chwilę filarami buzującej sceny jazzu, rocka i nowych fal muzyki. Wśród rozbitych na dwa CD utworów same, „tłuste” kolosy. Tu nie ma zwięzłych form, nawiązujących do klasyki kompozycji. Jest absolutnie swobodne, soczyste granie. Czy tytułowa kompozycja dobrze oddaje ducha tej muzyki? Myślę, że tak. Nie ma tu co prawda ani czystego Ornette’a Colemana, ani Earth, Wind & Fire, ale dźwięki przepięknie płyną między gatunkami.

Pomysły się nie kończą. O ile nie dziwi mnie to w przypadku Konikiewicza, bo fortepian (do tego dublowany z elektrycznym pianem) zachęcają do szaleństwa, o tyle najbardziej podziwiam Mietka Jureckiego. Niekończący się wulkan pomysłów, zręcznie przeskakujący między karnym trzymaniem beatu, funkowym bujaniem oraz popisowymi solówkami. To kolejne nagranie z katalogu GAD, po soulowym Spisku i jazz-rockowym MSA 111, które prezentuje wczesną twórczość basisty, przez lata kojarzonego głównie z Budką Suflera.

„Live At Rura 1982”, jak zaznacza sam wydawca, nie jest perfekcyjnie zachowanym koncertem. To zbyt daleko idąca ostrożność. Muzyka jest może delikatnie przytłumiona, w paru miejscach nadgryziona zębem czasu – ale przy tej ponad dwugodzinnej (!) sesji łatwo wpaść w trans i wzruszyć ramionami na niedoskonałość dźwięku.


Autor: Barnaba Siegel

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm