Monk’s Midnight

Damięcka Bertazzo-Hart Urowski Allen

Thelonious Monk inspiruje muzyków jazzowych od ponad półwiecza. Jego wyobraźnia harmoniczna i melodyczna pozwoliła mu stworzyć ponadczasowy kanon standardów jazzowych. A trzeba powiedzieć, że dopiero teraz zaczynamy rozumieć prawidłowo jego akordykę, która kiedyś, przeciwstawiając się kanonom teorii klasycznej, okazała się być bardziej zgodna z prawdziwą naturą współbrzmień.

Monk komponował muzykę instrumentalną, ale jego utwory chcieli również wykonywać wokaliści. I to nie tylko scatem. Jednym z nich był wspaniały śpiewak jazzowy Jon Hendricks, który napisał słowa do wielu melodii Monka. I właśnie jego teksty przeważają na interesującej nas płycie. A jak sugeruje jej tytuł, zawiera ona wyłącznie kompozycje Monka, aż dziewięć z dziesięciu to piosenki. Są bardzo trudne wykonawczo, ponieważ powstały z myślą o instrumentalistach i zostały zbudowane jeszcze w skalach stanowiących materiał dźwiękowy bebopu.

Wielką odwagą wykazały się więc dwie członkinie kwartetu, które, oprócz głosów fortepianowych i gitarowych, wykonują partie wokalne. I muszę od razu przyznać, że z tej trudnej konfrontacji wyszły zwycięsko. I na dodatek doskonale swingują. Powstał album stricte jazzowy, który przynosi wielką satysfakcję słuchaczowi. Formy kompozycji są zbudowane zgodnie z tradycją wykonania standardów. Po krótkim wstępie zaprezentowany jest temat piosenki, po którym następują improwizacje instrumentalne, a po nich przedstawiona jest wokalna repryza tematu wraz z zakończeniem. Przemyślana jest współpraca instrumentów harmonicznych, a świetna gra sekcji rytmicznej daje doskonałą bazę dla wypowiedzi solistek. I należy dodać, że wybrane utwory Monka stanowią doskonały przekrój jego twórczości i są trafną ilustracją jego stylu.

Autor: Piotr Kałużny