Wytwórnia: Polskie Radio PRCD 1300

Muzyka do filmu „Rewers”

Włodek Pawlik

  • Ocena - 4.5

Warszawa 1952; Gabinet dyrektora; Poeta z Powstania; Moneta; Pracownia Arkadiusza; Pan Józef – księgowy; Bandyci; Winda; Kawiarnia MDM; Sabina; Generał; Pierwszy Pocałunek; Babcia; Gwałt; Morderstwo; Trup; Zacieranie śladów; Zatrute obrazy; Futerał; Aresztowanie dyrektora; Stalin; Wszyscy święci
Muzycy: Gary Guthman, trąbka; Włodek Pawlik, fortepian, organy, klawesyn; Paweł Pańta, kontrabas, gitara basowa; Cezary Konrad, perkusja; Wojciech Kowalewski, instr. perkusyjne; Paulina Mastyło, skrzypce


Trudno jest zauważyć niedostatki muzyki, gdy jesteśmy pochłonięci akcją filmu. Istnieje pogląd, że dobra muzyka filmowa powinna być niezauważalna. Ale dziś muzyka nie jest tylko tłem, czy ilustracją, ale także kontrapunktem, komentarzem, podkreśleniem i dopowiedzeniem akcji. Jakość muzyki ma wtedy ogromne znaczenie. Muzyka Włodka Pawlika w filmie „Rewers” niewątpliwie zwraca uwagę. Docenili ją zawodowcy, którzy przyznali jej najwyższe polskie nagrody: Orły 2010 (nagroda Polskiej Akademii Filmowej) i nagrodę indywidualną 34. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych.

Dostajemy tę muzykę na płycie i możemy dokładnie jej się przyjrzeć, zobaczyć jak została skomponowana i jak funkcjonuje samodzielnie. Składa się z krótkich fragmentów trwających od jednej do trzech minut. Są one mocno zróżnicowane. Pawlik, jako wszechstronnie wykształcony muzyk, potrafi stosować różne konwencje i czerpać z rozmaitych stylistyk. Czasami jego filmowa muzyka jest jazzowa (znajdujemy tu np. jazzowy walc), ale są także fragmenty zaskakujące i nerwowe, czasem nostalgiczne i liryczne.

Bardzo szlachetnie brzmi orkiestra smyczkowa, a także grający z nią soliści. Barwy trąbki, fortepianu, kontrabasu i perkusji są tu ważnymi elementami. Muzyka jest bardzo klarowna nie tylko dlatego, że jest tak skomponowana, ale także tak wykonywana. Tu nie ma miejsca na zarzuty, jakie stawiano Preisnerowi i Kaczmarkowi, że biorą dobrych muzyków, którzy improwizując, czy pisząc aranżacje zmieniają martwe nutki w piękne frazy. Pawlik nie tylko komponuje i aranżuje sam, on także sam gra na fortepianie i jest to w tym wypadku dodatkowa wielka wartość. To całkowicie jego własna muzyka.

Jej siłą jest także to, iż kompozytor nie operuje zbyt dużą ilością materiału. Wiele fragmentów opartych jest na tym samym pomyśle, a praca kompozytorska, rozmaita aranżacja i przekształcanie głównego motywu sprawia, że mamy do czynienia z nowym fragmentem. Muzyka dzięki temu jest zwarta i dość jednolita, mimo zmian nastrojów. I tak Pracownia Arkadiusza i Winda oparte są na tajemniczo brzmiącym akordzie powstałym z dwóch nałożonych kwint. Pokrewne jest Zacieranie śladów i Futerał.

Miłosny temat Pierwszego pocałunku odnajdujemy też, inaczej zinstrumentowany, w Sabinie i Kawiarni MDM.  W tym ostatnim fragmencie Pawlik „preludiuje w stylu kawiarnianym” i muzyka nabiera charakteru leciutkiego pastiszu. Podobnie, jako leciutki pastisz, można odczytać dźwięki dzwonów użyte we fragmentach: Babcia, Gwałt i Morderstwo. Z jednej strony dają one skojarzenia „wprost” (dzwony pogrzebowe), a z drugiej wydają się muzyczną zabawą w asocjacje.

Pstrykanie palcami przy Bandytach kojarzy mi się z muzyką Leonarda Bernsteina do ulicznej bójki. Wspomniany jazzowy walc można uznać po prostu za piękny jazzowy temat, ale sądzę, że kompozytor traktuje tę muzykę z lekkim przymrużeniem oka, brzmi ona jak leciutki pastisz awangardowego jazzu lat 50. Ale jeśli tak, to właśnie lekkość i koronkowość tego zabiegu wzbudza mój podziw.

Opisane przeze mnie zabiegi oddają doskonale charakter całego filmu i muzyka Włodka Pawlika fantastycznie do niego pasuje. Nie jest prosta i banalna, a jednocześnie jest przejrzysta i łatwa w odbiorze.

Autor: Ryszard Borowski

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm