Bo to się zwykle tak zaczyna
Ach jak przyjemnie
Ja się boję sama spać
Już nie zapomnisz mnie
Umówiłem się z nią na dziewiątą
Na pierwszy znak
Już taki jestem zimny drań
I’ve Got Rhythm
Byard Blues
Żeby choć raz


Muzycy:
Krzysztof Karpiński, Krzysztof Sadowski, fortepian; Adam Lewandowski, perkusja


Recenzja opublikowana w Jazz Forum 12/2018


Na pierwszy znak

Krzysztof Karpiński, Krzysztof Sadowski

  • Ocena - 3.5

Po przesłuchaniu pierwszych dwu utworów z płyty „Na pierwszy znak…” wiedziałem, w której grupie są jej wykonawcy: dwaj pianiści, Krzysztof Karpiński i Krzysztof Sadowski, oraz perkusista Adam Lewandowski i realizator Winicjusz Chróst. Płyta jest z gatunku słodko rozrywkowych, na szczęście słodycz nie przeważa nad szlachetną rozrywką. Dwaj pianiści uprzyjemniają nam czas przypominając piękne melodie dawnych szlagierów. Improwizują z wdziękiem i poczuciem muzycznego humoru. Ale najsilniejszą stroną tej płyty jest jej repertuar, który zna każdy Polak: z telewizji, od rodziców, z audycji radiowych, z recitali piosenkarzy starszego pokolenia, od muzyków jazzowych, którzy szanują naszą muzyczną tradycję.

Sadowski i Karpiński grają prawie wyłącznie polskie melodie okresu międzywojennego, kompozycje Henryka Warsa, Jerzego Petersburskiego i Stanisława Ferszko. Najstarszy z tych przebojów, Ja się boję sama spać, pochodzi z 1926 roku, a najmłodsze dwa – Już nie zapomnisz mnieAch, jak przyjemnie – z 1938. Płytę otwiera śliczna melodia Bo to się zwykle tak zaczyna, której tytuł wszedł do potocznego języka, codziennej rozmowy, jej tekst napisał Emanuel Szlechter autor numer dwa tamtej epoki, bo pierwsze miejsce należy do Mariana Hemara. Wstępy do wielu utworów przypominają urzekające wstępy do utworów najbardziej chyba elokwentnego pianisty jazzowego – Errolla Garnera.

Pianiści grają na najlepszych dostępnych w tej chwili fortepianach z rodziny Steinway and Sons. Repertuar, klasa obu muzyków, sposób grania, cała stylistyka tego muzycznego obrazka, zachęca mnie do napisania, że wszystko na tej płycie układa się w sugestywną całość. Melodie wybrane są z najlepszych filmów z tamtych lat (1920 - 1940), utwory napisali najlepsi kompozytorzy muzyki filmowej, bo był to najlepszy okres dla polskiej muzyki filmowej. Muszę też wspomnieć o barwie okładki idealnie pasującej stylistycznie i kolorystycznie (sepia) do tamtego czasu, zanim sepia przemieniła się w kolor brunatny. Muzyka z tej płyty ilustruje najlepszą polską książkę omawiającą tamte, przedwojenne lata – „Był jazz”, której autorem jest… Krzysztof Karpiński. 


Autor: Marek Gaszyński

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm