Wytwórnia: Fundacja Słuchaj FSR 05/2023

Improvisation I, Part I. Mirror (Rorrim); Improvisation II, Part II. Nature (Erutan); Improvisation III, Part III. Can you hear me? (Em Raeh Uoy Nac?); Improvisation IV, Part IV. Aria (Aira); Improvisation V, Part V. The Universe (Esrevinu Eht); Improvisation VI, Part VI. Epilog/Golipe

Muzycy: Natalia Kordiak, głos, elektronika; Przemysław Chmiel, saksofon tenorowy i sopranowy; Mateusz Kołakowski, fortepian; Alan Wykpisz, kontrabas, gitara basowa; Grzegorz Pałka, perkusja


Natalia Kordiak

Ytinamuh

Nową płytę Natalii Kordiak nagrał dokładnie ten sam skład, który jest odpowiedzialny za debiutancką „Bajkę”z 2019 roku. To ważne, bo słychać wyraźnie, że muzycy mają tu pełen komfort i swobodę wypowiedzi. Album sprawia więc wrażenie bardzo naturalnej kontynuacji poprzedniej płyty – jeszcze bardziej swobodnej i rozimprowizowanej. Prezentowany w pierwszym utworze wybór tekstów – fragmentów „The Fountainhead” Ayn Rand, „Czułego Narratora” Olgi Tokarczuk i „Szczelin istnienia” Jolanty Brach-Czainy – można uznać za motto uprawianej przez Natalię muzyki.

Nagrywa się dziś dużo nut, które są mądre i piękne, a jednak giną niezauważone. Kordiak potrafi zaś stworzyć wokół dźwięków coś, co trudno uchwycić w słowa. Atmosferę? Kontekst? W każdym razie coś sprawiającego, iż wiemy, że dzieje się w muzyce coś niezwykłego i ważnego. Ot, weźmy partie z tekstem. Z początku podawane przez artystkę naturalnie, w pewnym momencie zaczynają się na siebie nakładać. Pojawiają się glitche i powtórzenia, a ścieżka dźwiękowa zaczyna przypominać efekt nieskończoności w dwóch ustawionych naprzeciw siebie lustrach (opisany w „The Fountainhead”). Lustrzanych odbić jest zresztą na płycie więcej (proszę spojrzeć na tytuły zapisane w „dziwnym języku”).

Sześć kompozycji pełni dla muzyków funkcję mapy – z określonymi punktami dojściowymi, ale bez wytyczonej marszruty pomiędzy nimi. Dla uważnego odbiorcy to niezmierna frajda obserwować, jak zespół wywiązuje się z tego zadania (Improwizacja IV naprawdę była improwizacją? Chapeau bas!). Poszukiwania nie są błądzeniem, nie ma żadnej dźwiękowej waty. Sam konkret, zagrany przez muzyków, którym szkoda czasu na błahostki. Żaden recenzent nie powinien się ośmieszać i udowadniać czytelnikom, że partnerzy Natalii Kordiak są wyśmienitymi muzykami – to jest oczywiste od lat (ale o potężnych dołach tenoru Chmiela, z lekką chrypką a la Shepp czy Ware, muszę tu wspomnieć). „Żeby coś usłyszeć, trzeba samemu zamilknąć” – cytuje Brach-Czainę wokalistka, a jej muzycy nie boją się milczenia. Nie muszą grać, żeby istnieć (to z kolei „Czuły narrator”). To sprawia, że muzyka na albumie oddycha – w przenośni, choć niekiedy dosłownie (jak w Improwizacji III).

Jest na tej płycie mnóstwo zachwycających momentów: bajkowość Nature, klasyczność Arii, unisona głosu z saksofonem w Mirror, wpadające w ucho motywy w The Universe. Jako kompozytorka Kordiak potrafi igrać z przyzwyczajeniami słuchaczy. W Can you hear me? świetnie podane przez gitarę basową Wykpisza harmonie zwiastują przebojową piosenkę, ale utwór niespodziewanie zmierza w zupełnie inną stronę – kapitalnej, być może najlepszej na płycie wokalnej improwizacji. Artystka prezentuje bowiem wokalistykę totalną – w której jest miejsce na śpiew i krzyk, słowo i pisk, oddech i śmiech. I dopiero ostatni utwór nieco bardziej przypomina tradycyjnie zaśpiewaną piosenkę.

„Dusza jest prawdziwa tylko wtedy, gdy jest niezależna” – te słowa otwierają płytę. Natalia Kordiak postawiła na niej na autentyczność i spontaniczność. Oba te słowa są potwornie nadużywane w pisaniu o muzyce – ale jak ich tu nie użyć, skoro na „Ytinamuh” realizuje się ich najprostszy i najgłębszy sens.



Autor: Tomasz Gregorczyk

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm