Wytwórnia: Warner Music Spain 2564695477

Nina de fuego

Buika

  • Ocena - 5

La falsa moneda; Culpa mia; Mienteme bien; La nina de fuego; Arboles de agua; La niebla; No habra nadie en el mundo; Volver, volver; Volveras; Mentirosa; Hay en la luz
Muzycy: Concha Buika, śpiew; Javie Limon, gitara flamenco; Ivan „Melon” Lewis, fortepian; Dany Noel, gitara basowa, kontrabas; Horacio „El Negro” Hernandez, perkusja; Ramon Porrina y Pirana, instr. perkusyjne; Carlitos Surduy, trąbka; Mandela, puzon; Paquete, gitara

Przede wszystkim muszę się pokajać, że tak niezwykłego zjawiska, jakim jest Concha Buika, nie dostrzegłem wcześniej. Omawiana tu płyta jest bowiem już jej trzecim krążkiem, zresztą nominowanym do latynoskiej Grammy, a jej koncerty w rodzinnej Hiszpanii przyciągają tysiące słuchaczy. Zjawisko Buiki to przekraczanie wszelkich możliwych granic – również obyczajowych, ale to ostatnie pozostawmy łamom brukowej prasy. Proszę więc wyobrazić sobie czarną Afrykankę (jej rodzice pochodzą z Gwinei Równikowej), która wychowała się wraz z Cyganami, od których zaraziła się miłością do flamenco, a która z upodobaniem (bo już na kolejnej płycie!) występuje z ewidentnie jazzową sekcją rytmiczną.

Buika obdarzona jest bardzo mocnym głosem, z charakterystyczną chrypką, którym posługuje się z wielką ekspresją, od niemal szeptu po przejmujący krzyk. Współgra to oczywiście z warstwą literacką śpiewanych utworów, traktujących zwykle – jak na flamenco przystało – o miłości pełnej pasji, ale rzadko prowadzącej do ołtarza.

Określenie „czarna gwiazda flamenco” definiuje jednak zaledwie część jej osobowości artystycznej. Równie dobrze można ją nazwać wokalistką jazzową, bowiem świetnie się czuje w numerach z wyraźnym swingiem, jak na przykład w otwierającym płytę La Falsa moneda. W wykonanym tylko z akompaniamentem fortepianu Mienteme bien mamy nie tylko dłuższą improwizowaną partię pianisty, ale i sama Buika pozwala sobie na parę improwizowanych fraz.

Większość utworów wymyka się jednak jakiemukolwiek zaszufladkowaniu, bowiem skonstruowane są w ten sposób, że refren i canto należą do dwóch różnych stylistyk. Na przykład Culpa Mia zaczyna się od typowego dla flamenco głosu solo z palmas, by po wejściu instrumentów perkusyjnych i partii trąbki przeistoczyć się niespodziewanie w taneczną salsę. W jej wykonaniu klasyczna ranczera Volver, volver staje się dramatyczną balladą, śmiem rzec, ciekawszą od oryginału.

 Większość utworów na płycie to jednak oryginalny repertuar, tworzony przez samą Buikę, bądź jej gitarzystę/producenta Javiera Limona, lub też wspólnie przez oboje. Niezwykły głos artystki, niesztampowy materiał i stylowy akompaniament składają się na tak porywającą całość, że gdy wybrzmiał ostatni utwór na płycie mimowolnie zawiesiłem oddech i miałem ochotę bić Buice brawo.

Autor: Marek Garztecki

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm