Wytwórnia: Deutsche Grammophon 4764615
Waltz; Tema; Temi; I tre suonatori; La processione; La passerella d’addio; Solitudine di Gelsomina; Il Circo di Giraffa; Il matto sul filo; Love
Theme; Gelsomina; Tema; Zampano e la vedova; La partenza del convento; Addio del matto; Temi; Rosa Avrata; Le manine di primavera; Tema; Nino
Muzycy:
Richard Galliano, akordeon, puzon (1);
John Surman, saksofon sopranowy, klarnet;
Dave Douglas, trąbka;
Boris Kozlov, kontrabas;
Clarence Penn, perkusja, perkusjonalia
Choć znamy Galliano jako wybornego akordeonistę, to otwierający płytę walc wykonany solo na puzonie przypomina nam, że ukończył on konserwatorium w Nicei w klasie puzonu. Wcześniej, a zaczęło się to jak był czterolatkiem, otrzymywał od ojca lekcje gry na akordeonie i ten ostatni instrument został w końcu wybrany przez niego jako wiodący. Fascynację jazzem u młodego Galliano zaszczepiły nagrania Clifforda Browna z Maxem Roachem, w które się z podziwem wsłuchiwał i zastanawiał, dlaczego akordeon miał w jazzie tak mało do powiedzenia. Choć na pewien czas poczynania Galliano zostały zdominowane przez fascynację tangiem i spuścizną Astora Piazzolli, to obecnie należy traktować go jako wytrawnego jazzmana o szerokich zainteresowaniach i umiejętnościach.
Muzyk ten zakończył niedawno piątą Letnią Akademię Jazzu w Łodzi programem zatytułowanym „Od Nino Roty do Krzysztofa Komedy”, składając tym samym hołd dwóm wybitnym twórcom muzyki filmowej. Na niniejszym kompakcie Galliano skupił się wyłącznie na kompozycjach Roty, którego utwory pozostają dla niego inspirującym natchnieniem. Rota, z pochodzenia Włoch, studiował i działał jakiś czas w Ameryce, o pokolenie młodszy Galliano urodził się wprawdzie we Francji, ale włoskie korzenie obu artystów są dodatkowym elementem ich łączącym. Od obejrzanej w wieku kilkunastu lat projekcji filmu Federico Felliniego „Na drodze” Galliano jest ciągle pod silnym wpływem urzekającej nostalgii zawartej w kompozycjach Roty.
Z niezwykle bogatego repertuaru Roty Galliano wybrał do interpretacji 19 melodii, a sam w hołdzie skomponował utwór Nino zawierający elementy najbardziej charakterystyczne dla kompozycji Roty. Znaczną część utworów stanowią właściwie powtórzone tematy oryginałów i tylko część z nich rozwinięto o partie improwizowane z żywo rozswingowanym podkładem rytmicznym. Partie solowe przypadły w udziale wszystkim muzykom, choć najczęściej liderowi.
Przypomniano dobrze znane fragmenty z filmów Felliniego „Na drodze”, „Wałkonie”, „Słodkie życie”, „Osiem i pół”, „Noce Cabirii”, „Giulietta i duchy”, „Amarcord” oraz Francisa Coppoli „Ojciec chrzestny”. Komplementarna i przejrzysta orkiestracja budzi podziw, bo każdy z wybitnych muzyków zachował należyty umiar. Douglas spreparował jasne i wyważone solo w Tema („Na drodze”). Liryczny romantyzm Surmana najpiękniej spełnił się w Temi („Wałkonie”). Po iście cyrkowym nastroju w I tre suonatori, kolejny utwór La processione przybrał formę wolnego, lecz gorąco podanego, nowoorleańskiego marsza z fascynującym „przekrzykiwaniem” się trąbki, klarnetu i akordeonu. Nastrój smutku natychmiast przerwała w zmiennym tempie taneczna wersja La passerella d’addio.
I ta odmienność nastroju nie opuszcza nas do końca krążka, przy pełnej obfitości brzmieniowych smaczków, jakie potrafił wykreować na zwinnej trąbce Douglas, przy urzekająco łagodnym brzmieniu saksofonu Surmana i przy niezmiennie barwnej wirtuozerii akordeonu Galliano. Sekcja rytmiczna dyskretna, lecz zawsze akuratna. Dla wszystkich pamiętających wymienione filmy powrót wspomnień gwarantowany.