Wytwórnia: SJP 007


Dylematy dla pięciu – Parts I-IV
Interludium I: Music for Mr. Fortuna Part 1: Inside Chords
Music for Mr. Fortuna
Ballada
Music for Mr. Fortuna Part 2: Flying to Beijing
Interludium II: Konsylium z żyrafą –  Parts I-III


Muzycy
: Jerzy Milian, wibrafon; Maciej Fortuna, trąbka; Maciej Kociński, saksofon; Piotr Banyś, puzon; Kuba Stankiewicz, fortepian; Jakub Mielcarek, kontrabas; Stanisław Aleksandrowicz, perkusja; Orkiestra symfoniczna pod dyr. Grzegorza Stasiuka


Recenzja opublikowana w Jazz Forum 1-2/2020


Ostatnia kompozycja

Jerzy Milian

  • Ocena - 4

Nie mam wiedzy, czy intencją Jerzego Miliana było przekazanie w tej serii miniatur, zapisanych pod wspólną nazwą „Ostatnia kompozycja” – sumy wiedzy i doświadczeń kompozytorskich. Coś jednak może być na rzeczy, skoro zawartość tej płyty to muzyczny melanż, ułożony z elementów wielu stylistyk, stanowiący swego rodzaju sumę doświadczeń kompozytora. Jerzy Milian był solidnym rzemieślnikiem, obdarzonym wyobraźnią i talentem komponowania utworów w taki sposób, by słuchaczowi podać jak na tacy dźwięki układające się w dzieło, które najprościej określić można słowami „nic dodać, nic ująć”. Sądzę, że kanwą dla tak krystalicznie przejrzystej struktury jego utworów – szczególnie zaś tych, które zostały zapisane na tej płycie – była ogromna wiedza kompozytora z zakresu form i stylistyki, nie ograniczająca się do jazzu, o którym zresztą wiedział chyba wszystko.

Chciałbym jednak zwrócić uwagę na pewien problem, który pojawia się w momencie, gdy zapisana nutami wizja przestrzeni dźwiękowej ma być przełożona na konkretne dźwięki, a zapis wymaga zgodnego z intencjami kompozytora udziału muzyków improwizujących. Nie ma niestety żadnej reguły, która by gwarantowała ostateczny sukces, zwłaszcza tam, gdzie kompozytor stawia przed wykonawcą zadanie swobodnego „dokomponowania” dodatkowych elementów do zarysowanego przez siebie pomysłu. Okazuje się często w takim momencie, że polecenie „graj free!” jest wyzwaniem ponad siły, bo wbrew „wolnościowej” nomenklaturze, dla osiągnięcia sukcesu wykonawca zmuszony jest do korzystania z takich środków, takiej selekcji elementów dzieła muzycznego, by układały się one w nierozerwalną całość z nadrzędną koncepcją kompozytora.

Jerzy Milian i w tej dziedzinie – wyboru właściwych partnerów do realizacji swojej wizji dźwiękowej – miał wiedzę i doświadczenie. Zespół, który współtworzył z kompozytorem tę płytę, może być opisany tylko w superlatywach. Kładę na to nacisk szczególny, gdyż od wykonawców dzieła o wielostylowej strukturze wymagana jest i wiedza, i intuicja, i oczywiście nienaganny warsztat wykonawczy, pozwalający np. na prawidłowo realizowaną pulsację rytmiczną; proszę posłuchać choćby Music for Mr. Fortuna Part 2, by zrozumieć, na jakim poziomie jest tu odegrana „podróż do jądra jazzu”. Ale ów zespół musiał sprostać zadaniu wyjątkowo wymagającemu, gdyż kompozytor jakby chciał pokazać, że nic co muzyczne nie jest mu obce. Zadanie czasem bywało karkołomne – jak choćby niezwykłe, płynne przejście od stylistyki ballady (z pięknie zarysowaną melodią,) do ekstatycznej improwizacji free. A właśnie przed takim zadaniem kompozytor postawił zespół w Konsylium z żyrafą (Part III). Milian traktuje zresztą zestawianie różnych stylistyk obok siebie w obrębie jednego utworu jako podstawowy element konstrukcji formalnej – z dużym sukcesem. Powtarzalność takiego zabiegu, zaistniała w kilku fragmentach płyty, jest potwierdzeniem talentu Miliana do takiej eksploatacji środków formalnych, by za każdym razem uzyskać, dzięki ich subtelnemu zróżnicowaniu, oryginalną, wyrazistą strukturę dźwiękową. Z tego choćby powodu uważam, że szczegółowa analiza zapisu i sposobu realizacji zawartych na tej płycie kompozycji powinna być obowiązkiem studentów, którzy zgłębiają tajniki kompozycji, nie tylko jazzowej.

Swobodne i trafne korzystanie przez Jerzego Miliana z pełni jazzowego idiomu to jedno, ale przecież z równą swobodą porusza się on w obrębie szmerów i akcentów, bliskim estetyce muzyki konkretnej (Dylematy dla pięciu Part I), tradycji bigbandowych riffów (Dylematy dla pięciu Part II), pięknej ekspozycji prostego kontrapunktu (Dylematy dla pięciu Part III), odwołując się również w sposób nienachalny, lecz oczywisty do elementów charakterystycznego stylu jazzowej kompozycji Krzysztofa Komedy. To tylko kilka z wielu smakowitych i trafnie umiejscowionych wzorów stylistycznych na tej płycie.

Kolejną wartością, dla której warto sięgnąć po tę płytę, są partie solowe. Czasem jest to krótki kilkutaktowy motyw, czasem dłuższe solo o przemyślanej i trafnie zrealizowanej linii napięć. Wartością samą w sobie są partie solowe wibrafonu. Wyjątkowo starannie został potraktowany zapis materiału dźwiękowego. Wibrafon brzmi wręcz zjawiskowo, proporcje między instrumentami składu orkiestrowego są starannie dobrane.


Autor: Stanisław Danielewicz

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm