Wytwórnia: Mystic Production

B4
Pink Porto
Green Grass
Pośladki niebios
Pink jabol
Full Forward
Pink Pepper
Radio Pink
Kung Fu Express
Pinda Linda
Bom Dia Querida
Pink Sunrise


Muzycy:
Wojciech Mazolewski - gitara basowa
Adam Baron - trąbka, elektronika
Karol Gola, Arek Kopera - saksofon barytonowy
Rafał Klimczuk - perkusja

Recenzja opublikowana w Jazz Forum 1-2/2021


Piano Forte Brutto Netto

Pink Freud

To nie jest płyta z jazzem. Nowa muzyka kolektywu od 22 lat (!) prowadzonego przez Wojciecha Mazolewskiego koło jazzu nawet nie stała i nie zmienia tego fakt, iż lider PF równolegle i z sukcesami rynkowymi prowadzi zespół improwizujący (Wojtek Mazolewski Quintet), mocno osadzonyw tradycji akustycznego muzykowania. Pink Freud – na co wskazuje już sama wywołująca burzę skojarzeń nazwa – to zespół programowo eklektyczny, żywiący się dosłownie wszystkim. Grunge i psychodelia, ambient i new age, easy-listen­ing i ciężki trans, disco, funk i punk... „Piano Forte Brutto Netto” było nagrywane w dosyć burzliwych okolicznościach (to pierwszy album grupy, na którym pojawia się dwóch barytonistów – oczywiście, nie razem), ale okazało się wydawnictwem wspaniale dopracowanym (także pod względem edytorskim), a różnokolorowe i różnokształtne klocki dźwiękowe świetnie do siebie pasują. Jako autorzy pod większością numerów podpisani są Mazolewski i trębacz/producent Adam Baron, założyciel i szef wrocławskiej Szkoły Muzyki Nowoczesnej, facet, który o robieniu muzyki w komputerze wie chyba wszystko (a najlepiej – że w cyfrowym świecie mniej znaczy więcej). Dwie mocne osobowości, które nauczyły się owocnie współpracować: Wojtek wymyśla chwytliwy, ostinatowy motyw basu, przeważnie prosty, punkowy i od razu zapadający w pamięć, a Adam nadbudowuje go resztą pomysłów – przy czym jego popisy na trąbce wcale nie są tu najważniejsze. To kolejny powód, żeby napisać, że to nie jest jazz. Solówki, choć jest ich sporo, są tu jedynie dopowiedzeniem, bo ważniejsze okazują się takie sprawy, jak nastrój, dramaturgia i emocje, skądinąd wyłącznie pozytywne.

Utworów jest dwanaście i każdy w jakiś sposób stylistycznie odróżnia się od pozostałych, co na dłuższą metę byłoby trudne do zniesienia, bo przecież w mniej niż pięćdziesiąt minut chciałoby się uważnie posłuchać jednej płyty, a nie dwunastu, za to po łebkach, gdyby nie sprytny zamysł upodabniający „Piano Forte…” do suity. W tytułach kilku utworów – jak lejtmotyw – pojawia się słowo „pink” i z jednym wyjątkiem są to utwory pełne kameralnego spokoju, łagodnie kołyszące. Pink is the New Swing.

Czyli jednak… jazz.

Autor: Adam Domagała

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm