Wytwórnia: 2009 Delmark

Renegades

Nicole Mitchell’s Black Earth Strings

  • Ocena - 4

Crossroads; No Matter What; Ice; Windance; Renegades; By My Own Grace; What If; Symbology 2a; Wade; Waterdance; Symbology 1; Mama Found Out; If I Could Have You the Way I Want You; Symbology 2; Waris Dirie; Aaya’s Rainbow
Muzycy: Nicole Mitchell, flet, flet altowy, flet piccolo; Renee Baker, skrzypce, altówka; Tomeka Reid, wiolonczela; Josh Abrams, bas, gimbre; Shirazette Tinnin, perkusja, instr. perkusyjne




Nie ma co ukrywać Nicole Mitchell jest jedną z najbardziej aktywnych członkiń chicagowskiego środowiska jazzowego skupionego wokół AACM. Z jednej strony artystka żywo udziela się w strukturach słynnej organizacji jako jeden z jej liderów, z drugiej grywa jako muzyk sesyjny. Jednocześnie też prowadzi kilka własnych, stale działających formacji począwszy od kameralnego Indigo Trio poprzez kwartetową Frequency, po naj­obszerniejszy tak pod względem składu, jak również stylistycznego rażenia Black Earth Ensemble. BEA przy różnych okazjach przybiera różne formy osobowe i liczebne, a kiedy zachodzi taka artystyczna potrzeba przeistacza się także, ot choćby i w taką formację jak kwintet Black Earth Strings.

Choć towarzyszący tu Mitchell muzycy nie są wyraźnie rozpoznawalnymi postaciami świata jazzu, to jednak polskiej publiczności, przynajmniej niektórzy, mogą być całkiem dobrze znani. Josha Abramsa i Tomekę Reid, no i oczywiście samą Nicole da się regularnie widywać i słuchać podczas poznańskiego festiwalu Made in Chicago. Pozostałe dwie młode damy – Renee Baker i Shirazette Tinnin jeszcze Polski nie odwiedzały i rozpoznawalne są raczej tylko na swoim własnym zaoceanicznym podwórku.

A muzyka? Jest taka jak dzisiejszy AACM, taka jak zainteresowania współczesnych afroamerykańskich muzyków z tego kręgu. Zatacza szeroki łuk zahaczając o afrykańską plemienność, soul, bluesa, rytmy korzenne, swingowe niekiedy także. Odbija się w niej tradycja bopowa i free bopowa wyłaniając się często ze struktur współczesnej kameralistyki. Konwencjonalne techniki wykonawcze współistnieją z technikami poszerzonymi nieortodoksyjnymi i nie ma w tym kłótni, czy nawet drobnych śladów sporu.

Warto podkreślić, że całość pozostaje w imponującej równowadze rozpiętej pomiędzy wymogami zapisu nutowego i możliwościami, jakie daje improwizatorska swoboda. Aż dziw bierze, że to wszystko może istnieć obok siebie bez stylistycznych rozgraniczeń i antagonizmów. Nade wszystko jednak jawi się ona jako propozycja bardzo spójna i koncepcyjnie, i wykonawczo, i brzmieniowo zarazem. Jest to wspaniała i raczej unikatowa cecha muzyki Nicole Mitchell.

Nie przeszkadza więc zupełnie, a nawet w znacznej mierze przydaje oryginalności, że całość zdarzeń rozgrywa się tu w jakże niejazzowym z tradycyjnego punktu widzenia instrumentarium.

Autor: Maciej Karłowski

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm