Wytwórnia: Requiem Records/Lydian Series

Confession
Kontenans
Vilgid
Spiritus Movens
Madhushala
L’dor Vador
Veni, Creator
Lamentacja
Kimya

Muzycy: Magdalena Zawartko, śpiew; Marcin Kaletka, saksofony; Michał Tokaj, fortepian; Michał Barański, kontrabas; Michał Miśkiewicz, perkusja


Satyagraha

Magdalena Zawartko

Wraz z bieżącym numerem JAZZ FORUM 12/2023 nasi prenumeratorzy otrzymują świąteczny prezent – debiutancki album wokalistki, kompozytorki i improwizatorki Magdaleny Zawartko. Na jej płycie zagrali muzycy z polskiego, jazzowego topu: saksofonista Marcin Kaletka, pianista Michał Tokaj, basista Michał Barański i perkusista Michał Miśkiewicz. Tytuł tego krążka „Satyagraha” nawiązuje do teorii głoszonej przez Mahatmę Gandhiego, ale także – w szerszym wymiarze – odnosi się do prawdy w obecnym świecie chaosu i rozpasanego konsumpcjonizmu, jaką jest muzyka. Interpretowane przez wokalistkę i jej muzyków kompozycje, inspirowane bogactwem kulturowym świata, układają się w przekaz o synkretyzmie religii i kultur. Oto garść wypowiedzi o tej niezwykłej płycie – samej autorki, a także innych osób mówiących o jej muzyce:



fot. Karina Reske

Magdalena Zawartko

Satya. Prawda. Czym jest we współczesnym świecie? Czym jest w muzyce? Naładowani masą informacji, pustych sloganów, poczytnych nagłówków, napompowanymi faktami i tyloma prawdami ile wersji jednej historii, zapominamy o źródle. Dopiero gdy ten wir zaczyna pochłaniać nas całych, nieudolnie szukamy opoki, chwili ciszy i czasu dla własnych myśli. Taki mamy świat. Podobnie jest z muzyką, która nas otacza. Prawdziwa, z serca, dająca historię, przekaz i emocje, zawsze będzie wartością. Może się ona oczywiście podobać lub nie – kwestia gustu – ale nie można odmówić jej sensu. 

Moja muzyka, choć ogranicza słowa, daje prawdę w czystej postaci. Długo jej w sobie szukałam. Prawdę o sobie jako kobiecie, artystce, żonie, matce. Byłam zmęczona ogólnym idyllicznym podejściem do wielu spraw. I tak, jak w życiu, w muzyce jest wiele brudu i niedoskonałości, które wręcz uwielbiam! Nie lubię skrajności, a między czernią i bielą są miliony odcieni, które lubię zgłębiać i próbuję zrozumieć. Od subtelnego wyznania po krzyk niemocy. Taka jest moja Satyagraha. 

Aleksandra Andrearczyk

Największą wartością albumu jest osobisty charakter muzyki, przesycony indywidualnym stylem artystki. Michał Tokaj, który objął kierownictwo muzyczne nad płytą i jest autorem większości aranżacji, stworzył przestrzeń do różnorodności i bogactwa brzmień, jakimi dysponuje głos solistki. Bardzo harmonijnie układa się tutaj współdziałanie poszczególnych muzyków z wokalistką. Czuje się w tej współpracy muzyczny flow, niewymuszoną radość i spontaniczność wspólnego muzykowania. Zawartko zaprezentowała się na swoim solowym debiucie jako nietuzinkowa artystka o ukształtowanej wizji, która nie boi się oryginalnych, odważnych rozwiązań. To kawał dobrej muzycznej roboty i świetna prognoza na przyszłość.

Solowy projekt wrocławskiej artystki jest szczególnie ważny. Bo z jednej strony ukazuje, jak rozgrywa się dzisiejsza, polska wokalistyka jazzowa, z drugiej strony – jest ciekawym obrazem młodej, jazzowej perspektywy.

W swojej sztuce sięga do obszarów dotąd dedykowanych najbardziej wrażliwym wokalistom, bawi się głosem oraz impresją, buduje nastrój ważnej, artystycznej rozmowy.

Piotr Wojdat

Magdalena Zawartko to jeden z najciekawszych i najpiękniejszych głosów młodego pokolenia polskiego jazzu.

Adam Baruch

Magdalena Zawartko z pewnością nie jest nowicjuszką na polskiej scenie jazzowej, ale trzymała nas w napięciu zanim wydała swój debiutancki album jako liderka. W końcu się udało i jestem pewien, że wszyscy powinniśmy się zgodzić, że zdecydowanie warto było czekać.

Otoczona jest zespołem doświadczonych i bardzo utalentowanych muzyków, na czele z pianistą/kompozytorem/aranżerem Michałem Tokajem, który jest prawdopodobnie najlepszym wyborem spośród polskich muzyków przy nagrywaniu jazzowego albumu wokalnego. Zawartko dostarcza unikalne i nietypowe dzieło muzyczne, jeśli chodzi o wokal jazzowy, który prawie w całości opiera się na wokalizach, a nie tekstach. Kiedy jednak decyduje się (w jednym przypadku) zaśpiewać tekst, jest on po hebrajsku. Fakt, że album został nagrany w moim zdaniem najlepszym studiu nagraniowym w Polsce i zrealizowany przez najlepszego realizatora dźwięku w tych stronach, to również atut, którego nie można zignorować, a wyniki mówią same za siebie.

Materiał muzyczny, zarówno oryginalne kompozycje, jak i te skomponowane przez innych twórców, które Zawartko wybrała do albumu, łączy odrębna duchowość, która jest wszechobecna na całej płycie. Duchowość w sensie najbardziej uniwersalnym, niepowiązana z żadną konkretną religią czy filozofią, choć niektóre inspiracje mają charakter religijny. Improwizowany język jazzu i jego rytmiczna moc łączą wszystkie te wpływy na wspólnym gruncie, który oferuje elegancką estetykę i błogi, niemal medytacyjny spokój ducha.

Anielski głos Zawartko, poruszający się pomiędzy niuansami operowymi i etnicznymi, w połączeniu z instrumentalnymi umiejętnościami jej kolegów, tworzy magiczną aurę, która pochłania słuchacza prosząc jedynie o chwilę niepodzielnej uwagi, hojnie wynagradzając go w zamian. Po prostu poddaj się…

Michał Miśkiewicz

Bardzo się cieszę, że mogłem wziąć udział w nagraniu nowego albumu Magdaleny Zawartko – artystki, którą niezwykle cenię za subtelne i oryginalne połączenie wokalistyki jazzowej oraz klasycznej. Muzyka na płycie ma wiele odcieni, jest trochę jazzowego mainstreamu, są elementy muzyki żydowskiej, a także pewne skojarzenia z Krzysztofem Komedą i polskim jazzem lat 60. To bardzo inspirujące. Jestem ciekaw, jak ten repertuar zabrzmi na koncertach.

Michał Tokaj

„Satyagraha” to efekt współpracy wyjątkowych osobowości, wielobarwna, muzyczna opowieść, której wyważona narracja, za sprawą niezwykle utalentowanej Magdaleny Zawartko oraz towarzyszących jej instrumentalistów, już od pierwszych dźwięków hipnotyzuje nieśpiesznym, ale też nieprzewidywalnym przekazem. 

Michał Barański

Płyta Magdaleny Zawartko to powiew świeżości na naszym rynku jazzowym. Wynika to z połączenia różnych osobowości związanych z – wydawałoby się – dalekimi od siebie gatunkami muzyki. Jednak wyjątkowy wokal Magdy i mistrzowskie aranżacje Michała Tokaja sprawiają, że muzyka po prostu płynie, łącząc rozmaite inspiracje. Jestem szczęśliwy, iż mogłem brać udział w tym nietuzinkowym projekcie.

Marcin Kaletka

Ten projekt to wyjątkowe połączenie pięknych kompozycji, w mistrzowskich aranżacjach Michała Tokaja, z silnymi osobowościami muzycznymi oraz genialnym wokalem Magdy Zawartko. Jest to muzyczna opowieść, która siłą prawdy i szczerości na pewno poruszy nawet wymagającego słuchacza.

Dorota Miśkiewicz

Magdalena Zawartko to bez wątpienia ciekawa postać na polskiej scenie. Jej niecodzienna umiejętność balansowania pomiędzy muzyką poważną, jazzem i muzyką korzeni stała się już jej znakiem rozpoznawczym. Ostatniej płyty „Satyagraha” wysłuchałam z przyjemnością, bo lubię instrumentalne traktowanie głosu. Do takiego typu śpiewania potrzeba sporych umiejętności wokalnych i dobrego ucha muzycznego podpartego wykształceniem. Magda to wszystko ma. Na płycie są pięknie zaśpiewane unisona z saksofonem, jest śpiewanie drugich głosów, jest śpiewanie szeptem i pełną parą. Magda z odwagą zostawia miejsce dla świetnych muzyków, którzy razem z nią wyczarowują na płycie piękny klimat.


  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm