Wytwórnia: Intakt Rec. CD 353

Helix GA
If Asked
Membran
Natt Raum
Amnion
Morgon Morfin
Fraustadt
Somit
Axon
Enbert Amok
Trboje
Ribosome
Vrvica


Muzycy:
Kaja Draksler - fortepian
Petter Eldh - kontrabas
Christian Lillinger - perkusja

Recenzja opublikowana w Jazz Forum 7-8/2021


Somit

Punkt.Vrt.Plastik

Na wstępie warto rozszyfrować nazwę zespołu, ma ona istotne znaczenie ponieważ pomaga zrozumieć główne założenia tego muzycznego spotkania. „Punkt” to w języku szwedzkim, ojczystym dla basisty, oznacza punkt widzenia, a także wypowiedź, w tym wypadku własne stanowisko w muzyce. „Vrt” po słoweńsku, w ojczystym języku pianistki, oznacza ogród, lecz taki metaforyczny, w którym sadzi się i pielęgnuje muzyczne idee. Natomiast słowo „Plastik” w znaczeniu proponowanym przez perkusistę zespołu i w języku niemieckim odnosi się do plastyczności kształtów muzycznych i struktur. Słuchając albumu „Somit” poznajemy wyrafinowany warsztat kompozytorski muzyków tria Draksler/Eldh/Lillinger, ich bogatą wyobraźnię oraz praktykę współtworzenia muzyki, a ta jest nowatorska, wyrafinowana, otwarta a zarazem ukształtowana strukturalnie.

Punkt.Vrt.Plastik to demokratyczne trio, a równocześnie trójka indywidualistów, którzy odkrywają świat i opisują go według własnej, odmiennej wrażliwości, a jednak przez cały czas jest to spotkanie, podczas którego muzycy poszukują cech i elementów wspólnych oraz cieszą się różnicami.

Kaję Draksler determinuje wrażliwość kompozytorska, poparta stosownym wykształceniem. Perkusistę Christiana Lillingera – techniczne i sonorystyczne możliwości instrumentu, perfekcyjny w formach jazzowych, potrafi zagrać najbardziej skomplikowane rytmy wymyślone przez programistów muzyki elektronicznej. Tymczasem kontrabasista Petter Eldh próbuje równoważyć te dwa muzyczne żywioły i artystyczne ambicje, raz podąża za pianistką, innym razem za perkusistą, zawsze jest „w punkt”. Ich wspólna muzyka jest jak wyprawa eksploracyjna do wnętrza. Oczywiście to podróż wyimaginowana, raz bardziej intelektualna, innym razem – emocjonalna i romantyczna.

P.V.P. stanowią muzycy o wielkiej wrażliwości i muzycznej wiedzy, wciąż młodzi i zachłanni na granie, nie czują się oszołomieni amerykańską tradycją jazzową, czerpią z niej z wielką swobodą, ale tak samo z europejskiej muzyki wielu nurtów – od free jazzu, przez klasyczną muzykę współczesną (Ligeti, Xenakis, Stockhausen), po berlińską elektronikę.

Na „Somit”, która jest drugą płytą zespołu, otrzymujemy próbę ich wspólnych i indywidualnych możliwości – 13 zwięzłych kompozycji, nieco ponad 45 minut muzyki. Wszystkie nagrania są doskonałej jakości, zrealizowane zostały w berlińskim Bewake Studios, we wrześniu 2020. To zestaw intrygujących rebusów, do rozwiązywania przy okazji wspólnego grania z udziałem publiczności. Czy muzycy tego tria odkryją supernową muzyki improwizowanej? Czas pokaże, w tej chwili słowa stanowią trudną do pokonania barierę przed opisaniem złożoności zaistniałej sytuacji. Aby usłyszeć przyszłość, trzeba posłuchać muzyki.


Autor: Andrzej Kalinowski

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm