Wytwórnia: PMCD PR 4/2016
Sno’ Peas
Alone Together
Soul Eyes
Gentle Rain
Pent Up
House
Things Ain’t What They Used to Be
Way Back Home
Summertime
Muzycy: Mirosław Sitkowski, perkusja; Janusz Skowron, fortepian; Kajetan Galas, organy Hammonda B3; Krzesimir Dębski, skrzypce; Marcin Ślusarczyk, saksofony altowy i barytonowy; Jędrzej Łaciak, akustyczna gitara basowa
Recenzja opublikowana w Jazz Forum 1-2/2019
Mamy tu jazz w stu procentach! Firmuje płytę Mirosław Sitkowski (dawniej zespoły Heavy Metal Sextet, Set Off, stała współpraca z Markiem Bałatą, od 1997 r. w Skowron-Sitkowski Quartet) należy do grona polskich perkusistów liderów, że wspomnę Kazimierza Jonkisza, Eryka Kulma, Jacka Kochana, Jerzego Więckowskiego, Zbigniewa Lewandowskiego czy Krzysztofa Zawadzkiego.
Płyta „Soul Eyes” jest jakby podsumowaniem 20-letniej współpracy z co-leaderem Januszem Skowronem. Stąd urozmaicony repertuar – jazzowy walc Sno’ Peas Phila Markowitza o pokrętnej, acz logicznej melodyce; bossa nova Luisa Bonfy Gentle Rain, soul-jazzowy Way Back Home (z repertuaru zespołu Crusaders, ellingtonowski bluesowy „swingulans” Things Ain’t What They Used to Be, balladowe Soul Eyes, czy standard Alone Together. Te dwa ostatnie w pierwotnym założeniu miał na tej płycie zagrać Janusz Muniak, niestety jego nagła choroba i śmierć przekreśliły ten zamiar. Sitkowski zadedykował ją zatem pamięci saksofonisty.
Płytę otwiera Sno’ Peas. Melodię tematu grają w unisonie saksofon altowy Marcina Ślusarczyka i skrzypce Krzesimira Dębskiego, potem są ich improwizacje. Zestawienie altu ze skrzypcami to ciekawa propozycja, powtórzona tu w Pent Up House, moim ulubionym utworze Sonny’ego Rollinsa; nieoczekiwaną partię wokalną dośpiewuje skrzypek. W kilku utworach słyszymy Marcina na barytonie – jest w tym równie dobry jak na alcie, o miękkim brzmieniu á la Gerry Mulligan. Jako alcista Ślusarczyk przypomina Stana Getza. I Muniaka! Drugim z gości Sitkowskiego (prócz Dębskiego, któremu napięte terminy uniemożliwiły udział w nagraniu całej płyty, jak to było planowane), jest organista Kajetan Galas, nasz „Jimmy Smith”, którego swingująca gra w trzech ostatnich utworach dobrze wpasowuje się w kontekst.
Skowron gra we wszystkich kompozycjach. Jego solówki są świetne; takiż jest comping. Wydaje mi się, że ten wszechstronny, ale przede wszystkim jazzowy pianista jest obecnie niedoceniany. Godny pochwały jest akustyczny gitarzysta basowy Jędrzej Łaciak, tak w grze sekcyjnej, jak i solowej. Sitkowski gra delikatnie, głównie szczotkami i rzadko wychodzi na solo, i to na niedługo. To nieczęsto spotykany wzór skromności i dobrego smaku.
Płytę zamyka Summertime w bardzo „czarnym” wykonaniu Melanie Charles, flecistki i wokalistki z Nowego Jorku, o haitańskich korzeniach. „Odkryta” przez Sitkowskiego wystąpiła już wielokrotnie w Polsce i Niemczech w kwartecie z Mirkiem i Januszem – kolejny przykład udanej współpracy naszych muzyków z amerykańskimi.
Autor: Krystian Brodacki