Wytwórnia: Rounder Records MR07717221


My Only True Friend
Once I Was
Going, Going, Gone
Black Muddy River
I Love the Life I Live
Willin’
Blind Bats and Swamp Rats
Out of Left Field
Love Like Kerosene
Song for Adam

utwory dodatkowe:
I Love the Life I Live
Love Like Kerosene


Muzycy
: Gregg Allman, śpiew, gitara, organy Hammonda B3; Scott Sharrard, gitara; Greg Leisz, elektryczna gitara hawajska (2, 3, 6, 8 i 10); Peter Levin, instr. klawiszowe, wibrafon; Marc Franklin, trąbka, fugelhorn; Jay Collins, saksofon tenorowy i barytonowy, flet; Art Edmaiston, saksofon tenorowy i barytonowy; Ronald Johnson, gitara basowa; Steve Potts, perkusja; Marc Quinones, instr. perkusyjne; gościnnie: Buddy Miller (1-4, 6, 8), The McCrary Sisters (3, 4, 6-8), Jackson Browne (10), śpiew


Recenzja opublikowana w Jazz Forum 10-11/2017


Southern Blood

Gregg Allman

  • Ocena - 5

Jest to płyta niezwykła. Nagrana w marcu 2016 roku, wydana dopiero 8 września roku następnego, pierwotnie miała zawierać wyłącznie tematy własne autora. Ten jednak już podczas jej rejestracji był tak osłabiony nieuleczalną chorobą wątroby, że nie mógł ich należycie dopracować, ani też nagrać wszystkich głównych harmonicznych partii wokalnych (nie mówiąc już o dokończeniu zasadniczej ścieżki wokalnej w finałowym Song for Adam). Istniały zatem przesłanki, by powstał muzyczny „portret artysty z czasów schyłku” – że sparafrazujemy tytuł słynnej powieści Joyce’a. Powstała „być może najlepsza płyta Allmana, pomijając albumy z The Allman Brothers Band” (Hal Horowitz, dwumiesięcznik „American Songwriter”). „Płyta niemal doskonała” (Thom Yurek, portal internetowy AllMusic).

Nie tylko dlatego, że – jak celnie zauważył Bob Doerschuk na łamach „USA Today”, jednej z najbardziej poczytnych gazet amerykańskich – mistrz jest tu, paradoksalnie, „w szczytowej formie wokalnej”. W przeciwieństwie do poprzedniego, wcześniejszego o sześć lat „Low Country Blues”(nominowanego do nagrody Grammy), ósmy, ostatni już album lidera The ABB to propozycja znacznie bogatsza stylowo.

Dominujący na tamtej płycie blues teraz naprawdę uobecnia się bodaj tylko w I Love the Life I Live, klasycznym temacieDixona, Love Like Kerosene Sharrarda, odgrywającego tu istotną rolę jako instrumentalista i aranżer, oraz w Out of Left Field, zbliżonego do rhythm and bluesa czy nawet soulu w sensie Otisa Reddinga. Poza tym na „Southern Blood” odnajdujemy My Only True Friend: jedyny (sic!)utwór autorski (napisany do spółki z Sharrardem), niebanalnie – patrz jazzująca trąbka – nawiązujący do stworzonego przez The ABB stylu szerokiej blues-rockowej syntezy.

Głównie jednak odnajdujemy tutaj słuszny wybór tematów z klasyki amerykańskiego rocka i folku: od Once I Was Tima Buckleya, jednej z najbardziej oryginalnych indywidualności okresu rewolucji acid-rockowej, przez Black Muddy River z późnego repertuaru The Grateful Dead, Going, Going, Gone Boba Dylana, Willin’ z kanonu Little Feat, w latach 1970 należącego do najbardziej oryginalnych grup rockowych z USA, po Song for Adam pop-folk-rockowego Jacksona Browne’a, znanego ze współpracy z The Eagles czy The Byrds.

W opracowaniu tych dość różnych te­matów maestro Gregg wykazał pomysłowość nieomal na miarę genialnej wersji
Beatlesowskiego Rain z 1985 roku. Co więcej, układają się one w dość jednolitą całość tematyczno-nastrojową. Don Was, producent albumu (znany ze współpracy z The Rolling Stones bądź Dylanem), sprzeciwia się wprawdzie opinii, że „Southern Blood” to płyta o umieraniu. Trudno jednak zaprzeczyć, że dominuje na niej klimat posępnej refleksji nad nieubłaganie płynącym czasem (My Only True Friend, Once I Was, Black Muddy River) czy kruchością ludzkiego istnienia (Song for Adam), ujawniającą się także w samobójstwie (Going, Going, Gone).

W cieniu tej refleksji pozostaje nawet dość osobliwy w niniejszym kontekście muzycznym Blind Bats and Swamp Rats,
wyraźnie nawiązujący do bluesowo-rockowo-funkowej psychodelii voodoo a la Dr. John. Zamieszczenie go tutaj zostało bowiem pomyślane przez mistrza jako forma hołdu dla nieżyjącego od lat ponad 40 starszego brata, słynnego gitarzysty Duane’a, który w 1970 roku wystąpił w tym utworze na firmowanym przez innego gitarzystę, Johnny’ego Jenkinsa, oryginalnym albumie „Ton-Ton-Macoute” (początkowo miało to być solowe wydawnictwo Duane’a).

Płyta piękna, poruszająca i bolesna: jako epilog jednej z najważniejszych biografii we współczesnej muzyce zwanej popularną. Biografii obejmującej niewiele ponad 69 lat – a przecież o ileż za krótkiej…


Autor: Andrzej Dorobek

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm