Wytwórnia: GAD Records CD 065
Hallo Herbie
Powódź
Koziorożec i panna
Szalone
serca
Po co spieszyć się
Taniec ognia
Razem młodzi przyjaciele
Mannix
w Warszawie
Sępowskie lato
Muzycy:
Włodzimierz Wiński, saksofon tenorowy; Leszek Paszko, puzon; Andrzej Diering,
trąbka; Janusz Góralski, fortepian elektryczny; Jacek Krzaklewski, gitara;
Mieczysław Jurecki, gitara basowa; Leszek Chalimoniuk, perkusja; Krzysztof
Cugowski, śpiew (2, 5, 8)
Recenzja opublikowana w Jazz Forum 3/2018
Słucha się tej świetniej płyty z nieopisaną radością i jednocześnie stukilowym kamieniem na sercu. Raz, że kariera zespołu Spisek trwała krótko i została praktycznie bez dokumentacji (na wydane właśnie CD trafiło niewiele ponad 40 minut rozproszonych nagrań radiowych). Dwa, że Spisek to był band rewelacyjny, na światowym wręcz poziomie wykonawczo-kompozytorskim, a przecież nie był, tak naprawdę, niczym więcej niż etatowym zespołem rozrywkowym, działający pod auspicjami państwowej instytucji, czyli wrocławskiego Impartu. Inaczej mówiąc: jeśli tak 40 lat temu, u szczytu Gierkowskiego eldorado, wyglądał sam środek rozrywkowego mainstreamu, to niech sami sobie Państwo odpowiedzą na pytanie, jakichże dołów sięgnęliśmy w tej kwestii dzisiaj.
Trafiło na to pierwsze w historii Spisku wydawnictwo dziewięć utworów. O tym, że jest to dobra muzyka, było już we wstępie. Ale co mówi nam ona na temat gustów polskiej publiczności w połowie lat 70. ubiegłego wieku? Ano, że lubiła ta publiczność amerykański disco-funk, rozpropagowany m.in. dzięki filmom („Bullitt”, „Brudny Harry”) i serialom („Kojak” , „Aniołki Charliego”, „Ulice San Francisco”). Że wiedziała, kim jest Herbie Hancock (wtedy na etapie The Headhunters), znała Bee Gees oraz Earth, Wind & Fire. Że lubiła też bardziej zwarte, piosenkowe sytuacje (stąd obecność w Spisku 27-letniego wówczas Krzysztofa Cugowskiego, który świetnie wpisuje się w funkującą konwencję zespołu). No i że nawet, gdy przyszła potańczyć – np. na ekskluzywny dansing w hotelu Victoria – nie bała się instrumentalnych popisów pracujących w Spisku wirtuozów.
Zebrane na tej płycie nagrania zostały zrealizowane „przy okazji”, w studiach radiowych w Warszawie i Katowicach. Siłą rzeczy nie układają się w zwarty, przemyślany program – taki idealny album Spisku można sobie tylko wyobrazić i na samą myśl, jaki byłby to lot, gdyby złożyły się na niego wyłącznie kompozycje klasy instrumentalnych killerów (Hallo Herbie, Taniec ognia, Sępowskie lato), dostaję gęsiej skórki. Pozostałe utwory, w tym wokalno-instrumentalne, nie są już tak poruszające, a najwyżej punktuję te utwory, w których znacząca jest komponenta jazzowa, oznaczająca w tym wypadku wyrazistość partii napisanych na instrumenty dęte i improwizatorski luz solistów.
Autor: Adam Domagała