Wytwórnia: GM Records

Straying to the Moon

Kattorna

  • Ocena - 4

Drop It; Kattorna; Panta Rhei; Twilight; Night Safari; Introduction to Haunted House; Haunted House; Straying to the Moon
Muzycy: Dawid Główczewski, saksofon altowy i sopranowy; Grzegorz Rogala, puzon; Łukasz Pawlik, fortepian; Max Nauta-Simonsen, gitara basowa; Krzysztof Szmańda, perkusja






We współczesnym jazzie (podobnie jak w dawniejszym) wyróżniam jazz hot i cool, jazz bardzo energetyczny, wesoły i radosny oraz nostalgiczny, spokojny, intelektualny. Zwykło się określać jazz skandynawski jako cool, ale np. niektóre nagrania Garbarka są tak żarliwe, że z pewnością nie są cool. Bowiem cool to nie jest sprawa szybkości, tempa, gęstości dźwięków, ale sposobu podejścia do kompozycji i do improwizacji. Ja sam wolę właśnie takie chłodne podejście do muzycznego materiału i dlatego podoba mi się płyta zespołu Kattorna.

Mimo, iż od początku powstania śledzę uważnie ten zespół, to zaskoczyli mnie dojrzałością nagrań pokazanych na płycie. Dotyczy to zarówno samych kompozycji, sposobu grania, jak i aranżacji, która jest bardzo przemyślana. Doskonale na przykład umiejscawia puzon – bardzo charakterystyczny, niezbyt ruchliwy (w porównaniu z fortepianowymi i saksofonowymi kaskadami dźwięków) instrument, którego użycie wydaje się mało skuteczne w tym rodzaju muzyki, a w zespole Kattorna okazuje się wręcz dodatkowym atutem! Każda solówka wydaje się być pomyślana inaczej, towarzyszy jej inny podkład, często dość precyzyjnie zaaranżowany.

Płyta jest „prawie autorska”, gdyż zawiera aż sześć kompozycji pianisty Łukasza Pawlika. Wszystkie są znakomite, a do moich ulubionych należą Night Safari (która sposobem prowadzenia głównej melodii na tle nieregularnych, akcentowanych akordów kojarzy mi się z kompozycjami Michaela Breckera), Haunted House i tytułowa, bardzo piękna melodycznie i harmonicznie ballada.

Muzyka zespołu Kattorna, której ton nadają kompozycje Łukasza, jest wyrafinowana i intelektualna. To rzeczywiście swego rodzaju kontynuacja pewnych osiągnięć Komedy (ta płyta posiada niejako dwa utwory tytułowe: Straying to the Moon i Kattorna). Muzyka jest czasem romantyczna, ale na ogół chłodna, operująca na zmianę prostymi motywami i skomplikowaną, ostrą harmonią, w pełni wykorzystująca brzmienie akustyczne, szlachetne dźwięki kontrabasu, fortepianu, puzonu, saksofonów i perkusji. Takie bardzo „klasyczne” zestawienie staje się dziś bardzo wyrafinowane.

Jeszcze raz podkreśliłbym tu znaczenie samych kompozycji. Z jednej strony mają one dość jednolity styl (co jest ogromnym plusem), a z drugiej długie pozostawanie na zawieszonych akordach, unikanie jednoznacznego zdefiniowania w dur-moll niektórym może wydawać się nieco nużące i monotonne. Ale tak właśnie brzmi współczesny jazz, i jego język należy przyjąć razem ze wszystkimi tego następstwami.

Ten pięknie wydany album jest podsumowaniem kilkuletniej już działalności zespołu i być może okaże się też, na co mam ogromną nadzieję, paszportem do kolejnych, coraz odważniejszych, muzycznych podróży.

Autor: Ryszard Borowski

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm