Wytwórnia: For Tune 0120 076


158 - BMP
80 - BMP
143 - BMP
25 - BMP
73 - BMP
207 - BMP
204 - BMP
102 - BMP
148 - BMP

Muzycy: Krzysztof Dziedzic, perkusja; Piotr Wyleżoł, fortepian, instr. klawiszowe; Kuba Więcek, saksofon sopranowy i altowy; Apostolis Anthimos, gitary; Robert Kubiszyn, gitara basowa; Michał Baj, gramofony

Recenzja opublikowana w Jazz Forum 4-5/2017


Tempo

Krzysztof Dziedzic

  • Ocena - 5

Krzysztof Dziedzic jest wybitnym perkusistą nagrywającym i koncertującym z wieloma cenionymi artystami i zespołami. Po wielu latach uczestniczenia w realizacji różnych projektów prezentuje wreszcie swoją pierwszą płytę autorską. Zaprosił do studia swoich przyjaciół, znakomitych muzyków improwizujących i wspólnie z nimi zarejestrował dziewięć własnych kompozycji łączonych krótką pauzą albo wybrzmieniem ostatniego motywu.

Powstała tym samym całość złożona z części o różnych tempach. Oczywiście niedopuszczalnym uproszczeniem jest potraktowanie tych form jedynie w kategoriach metronomicznych. Jednak tempa, a taką właśnie rolę przyznaje im w komentarzu Dziedzic, były podstawową inspiracją do zaistnienia tych utworów. Tę szczególną suitę zadedykował swojemu zmarłemu przyjacielowi i mentorowi, mistrzowi saksofonu tenorowego, Tomaszowi Szukalskiemu.

„Tempo”jest swoistym rozwinięciem idei muzycznych Milesa Davisa z okresu „Bitches Brew”. Ich ówczesne nowatorstwo polegało na rozwijaniu pomysłów twórczych głównie w improwizacjach (w szeroko rozumianej estetyce fusion), a zelektryfikowane instrumentarium pozwalało na odkrywanie nowych jakości sonorystycznych. Krzysztof Dziedzic z kolegami nie naśladuje Davisa. Jego zamysły kompozytorskie są już odzwierciedleniem naszej świadomości muzycznej, znacznie większej i więcej oczekującej, niż miało to miejsce pół wieku temu. Introdukcja jest energetyczna, Piotr Wyleżoł na elektrycznym pianinie z towarzyszeniem Roberta Kubiszyna na gitarze basowej, Dziedzica na perkusji i Michała Baji na gramo­fonach, rozpędza się w wirtuozowskich przebiegach opartych na swobodnie traktowanym centrum tonalnym. Potem improwizowaną narrację, już w innej pulsacji (quasi-funkowej), przejmuje na saksofonie Kuba Więcek, a Fender Rhodes pauzuje. Natychmiast pojawia się drugi utwór inicjowany początkowo przez swobodny dialog perkusisty z DJ-em, następnie kontynuowany wspólnie w skonkretyzowanych przebiegach rytmicznych, a zakończony solówką Dziedzica.

Trzeci fragment odwołuje się początkowo do walkingowych rozwiązań prowadzonych w niedookreślonej tonalności, a po chwili, po zarzuceniu tych bebopowych odniesień, i po przeprowadzeniu fraz w stylistyce bliskiej funky, improwizuje perkusista. Niezauważalnie pojawia się czwarta część z prologiem sonorystycznym, przypominającym odgłos deszczu, a kontynuowana w formie ballady improwizowanej przez saksofonistę z przejmującą akordyką gitary. Komentuje ten przebieg perkusista z mocno dramatycznym przekazem. Nawiązania do stylistyki George’a Duke’a stanowią nadrzędną treść piątej kompozycji konstruowanej wspólnie przez bas elektryczny, perkusję, scratchi świetną solówkę klawiszowca. Dziedzic rozpoczyna część szóstą tworząc groove przypominający daleko posuniętą metaforę marsza nowoorleańskiego, na którego tle Więcek i Kubiszyn prezentują swoje wielkie umiejętności i erudycję.

Improwizacja perkusisty kończy ten fragment, a zarazem wprowadza nowy, siódmy z kolei, budowany wspólnie przez cały zespół w pulsacji bliskiej idiomowi rockowemu, z interesującymi solówkami fortepianu (w stylistyce hancockowskiej)i gitary (w estetyce scofieldowskiej). Ósma z części jest początkowo futurystyczną impresją tworzoną środkami sonorystycznymi, szybko jednak przekształcającą się w skonkretyzowaną pulsację z improwizującym pianinem elektrycznym wokół ściśle określonego centrum tonalnego,. Solówkę płynnie przejmuje Anthimos kreując przez kilka fraz wyrafinowany smooth-jazz, wycofywany w struktury graniczące z tonalnością. Finałem suity jest aktywny scratch z perkusją, pianinem elektrycznym i gitarą basową. Zbiorowa improwizacja z sonorystycznymi rozwiązaniami kończy się wyciszeniem, a pojawia się liryczny saksofon z towarzyszeniem perkusji grającej niby marsza na werblu i kontrapunktującą te dwa głosy gitarą basową.

Jestem pełen podziwu dla inwencji, wzajemnej inspiracji i konsekwencji w budowaniu treści muzycznych wszystkich muzyków zespołu. Ich wspólnie stworzone dzieło jest maestrią dźwiękową.


Autor: Piotr Kałużny

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm