Wytwórnia: Intakt CD 358
CD 1:
Perception
Moornoats
Seven
Deception
CD 2:
OCDC
Spare/Citta’
Scanners
Hemphill
Muzycy:
Tim Berne - saksofon altowy
Matt Mitchell - fortepian
Oscar Noriega - klarnet Bb, klarnet basowy
Ches Smith - perkusja, instr. perkusyjne
Recenzja opublikowana w Jazz Forum 3/2021
To już szósta płyta Snakeoil, formacji zawiązanej przez nowojorskiego saksofonistę Tima Berne’a blisko 11 lat temu. Ten bardzo charakterystyczny kwartet wyróżnia się w świecie współczesnej muzyki improwizowanej na poziomie brzmieniowym i poprzez złożoność muzycznej materii, która wyraża się w improwizacjach osadzonych w sonorystycznych doświadczeniach muzyki XX wieku, a także poprzez nowoczesną realizację nagrania (zajmuje się nią ceniony gitarzysta, kompozytor i producent – David Torn). Nowe studyjne nagrania Tima Berne’a systematycznie wychodzą pod szyldem ECM od 2012 roku. Natomiast w szwajcarskiej firmie Intakt ukazały się nagrania koncertowe dokumentujące początki i ewolucję koncepcji tego zespołu. Ta podwójna płyta jest dokumentem, który pokazuje z jednej strony rozwój kompozycji Tima Berne’a dla Snakeoil. A z drugiej – sposób, w jaki zespół interpretuje je na scenie.
Otrzymujemy podwójny album CD – prawie 130 minut muzyki z nieco ponad dekady jego istnienia. Pierwsza płyta prezentuje już w pełni ukształtowany brzmieniowo i doskonale zestrojony ze sobą kwartet. To dobrze znany nam zespół, którego nagrania koncertowe nie odbiegają dalece od studyjnych realizacji.
Na drugiej płycie cofamy się do początków funkcjonowania kwartetu, w który wyraźnie wpisana jest inspiracja muzyką Juliusa Hemphilla, nauczyciela Berne’a i jego wielkiego mentora (stąd jedna z kompozycji nosi tytuł Hemphill).
Lider grupy doskonale wie, co chce osiągnąć, wszak wszystkie kompozycje są jego autorstwa, jednak zaproszeni do współpracy muzycy dopiero starają się odnaleźć w złożoności partytury, której daleko od przewidywalności form bluesa i modern jazzu. Kompozytor daje muzykom czas, nie chce ograniczać ich wyobraźni i wrażliwości, raczej zależy mu na tym, aby jak najwięcej wynikało z improwizacji wokół jego utworów i ze słuchania siebie nawzajem.
Pianista Matt Mitchell obecny jest cały czas tuż obok saksofonisty – wspiera go harmonicznie, a jest w tym niezwykle erudycyjny, potrafi natychmiast reagować na najmniejszą zmianę intonacji saksofonu Berne’a. Perkusista Ches Smith przez cały czas eksperymentuje rytmicznie – na podstawowym zestawie bębnów gra dynamicznie, by za chwilę używać wyłącznie instrumentów perkusyjnych i wpływać na przestrzenność muzyki. Oskar Noriega grający na klarnetach, daje chwile wytchnienia od ekspresyjnych improwizacji na saksofonie i fortepianie, jego gra uwodzi nastrojem muzyki kameralnej i przydaje jej bardziej impresjonistycznego charakteru. Kiedy jednak wchodzi w mocny dialog z saksofonem, wtedy jego gra na klarnecie przypomina mi Mikołaja Trzaskę.
W Snakeoil wszystko wynika z olbrzymiej erudycji, wyrafinowanego poczucia estetyki i doświadczenia improwizatorów. Nie da się tworzyć tak złożonych sonorystycznych struktur bez osłuchania w muzyce i doskonałej znajomości różnorodnych form improwizacji. To dziś jeden z najważniejszych zespołów muzyki improwizowanej, który wymyka się definicjom nawet free jazzu. Dzieje się tak, gdy bezkompromisowym twórcom zależy na kreowaniu dalszego ciągu muzyki. Właśnie ten dalszy ciąg zdarzeń muzycznych jest dla Tima Berne’a i Snakeoil najważniejszy.
Autor: Andrzej Kalinowski