Wytwórnia: Dreyfus Jazz FMD 46050 369212

Thunder

S.M.V.

  • Ocena - 4.5

Maestros de las Frecuencias Bajas; Thunder; Hillbillies on a Quiet Afternoon; Mongoose Walk; Los Tres Hermanos; Lopsy Lu – Silly Putty (Medley); Milano; Classica Thump; Tutu; Lil’ Victa; Pendulum; „Lemme Try Your Bass”; Grits
Muzycy: Stanley Clarke, gitara basowa, kontrabas, gitara basowa obligato; Marcus Miller, gitara basowa, klarnet basowy, saksofon altowy i tenorowy, syntezatory, mini-Moog, programowanie beatów; Victor Wooten, gitara basowa, gitara basowa obligato; Ruslan Sitora, instr. klawiszowe; Patches Stewart, trąbka; Steve Baxter, puzon; Ariel Mann, syntezatory; Butterscotch, śpiew, beat box, trąbka głosowa; George Duke, clavinet, mini-Moog, instr. klawiszowe; Kevin Ricard, instr. perkusyjne; Chick Corea, fortepian; Karlton Taylor, instr. klawiszowe; Ronald Bruner Jr., Derico Watson, Poogie Bell, J.D. Blair, perkusja

S.M.V. to inicjały imion trzech „groźnych” basistów amerykańskich, od lat będącymi idolami bas-fanów niemal na całym świecie. Są nimi Stanley Clarke, Marcus Miller i Victor Wooten. Ci „straszni panowie trzej” postanowili zrealizować wspólny projekt muzyczny, o tytule, który na szczęście nie przesądza o charakterze całości – „Thunder”. Popisów i sztuczek basowych tutaj nie brakuje, jednak muzykalność tych panów wzięła górę nad cyrkiem basowym.

Album zawiera 13 utworów, z czego kilka to znane kompozycje z poprzednich indywidualnych projektów i płyt tych artystów (Lopsy Lu – Silly Putty, Tutu). Całość brzmi interesująco. Poszczególne utwory są starannie aranżowane. Dotyczy to także partii basów, które również są przemyślane i odpowiednio dobrane pod względem brzmieniowym. Choć dominują tu ostre brzmienia elektryczne, to jednak pojawiają się łagodniejsze dźwięki fretlessa, czy kontrabasu. Są też i inne instrumenty – klarnet basowy, saksofony, na których gra Marcus Miller, puzon, syntezatory.

Oprócz trójki wirtuozów basu na płycie tej wystąpili gościnnie znani artyści i przyjaciele – Chick Corea, George Duke i ciekawy wokalista, świetnie imitujący inne instrumenty – Butterscotch. Stronę rytmiczną wzmacniają świetni perkusiści, m.in. Poogie Bell i Ronald Bruner Jr.

„Thunder” trudno nazwać płytą jazzową. Stylistycznie jest to mieszanka muzyki funk, R&B, rocka z elementami muzyki pop. Czy jest to zatem typowy produkt dla zakręconych fanów tego instrumentu? Wydaje się, że tak, aczkolwiek mam nadzieję, że inni słuchacze też znajdą coś dla siebie.

Nie jest mi łatwo obiektywnie ocenić ten projekt. Z jednej strony podobają mi się popisy basowe, gdzie oczywiście dominują frazy grane kciukiem, akompaniamenty wykonywane tappingiem oraz cały arsenał innych sztuczek, z drugiej strony z założenia nie jestem fanem takiej koncepcji muzyki. Brakuje mi tutaj głębi wyrazu i bogatszych środków muzycznych. Ogólnie mówiąc „Thunder” oceniam jako świetny produkt komercyjny. Bawiąc się w rozdawnictwo gwiazdek przyznałbym trzy i pół gwiazdki za artystyczne walory, natomiast pięć gwiazdek za wykonawstwo. Daje to wysoką średnią – powyżej czterech gwiazdek, co jak zawsze, traktuję z przymrużeniem oka.

Autor: Zbigniew Wrombel

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm