Wytwórnia: Hevhetia HV 0122-2-331

Unseen; Black Sesame; Rosemary’s Lullaby; Everything I Love; Dorf; Where Do We Go; Daahoud; Bittersweet; Unseen (Two)

Muzycy: Szymon Mika, gitara; Max Mucha, kontrabas; Ziv Ravitz, perkusja

Recenzję opublikowano w numerze 9/2016 Jazz Forum.


Unseen

Szymon Mika Trio

  • Ocena - 4

Uznawany za jednego z najzdolniejszych gitarzystów jazzowych młodego pokolenia, pochodzący z Wadowic Szymon Mika jak dotąd poszczycić się może sukcesami odniesionymi na wielu ważnych festiwalach (w tym I Nagrody na Międzynarodowym Jazzowym Konkursie Gitarowym im. Jarka Śmietany i Grand Prix Festiwalu Jazz Nad Odrą) oraz współpracą z muzykami ze ścisłej czołówki polskiej sceny jazzowej. Wraz z Kajetanem Galasem i Bartkiem Staromiejskim nagrał album „Organ Spot”, z kwartetem prowadzonym wespół z pianistą Mateuszem Pałką płytę „Popyt”, z Piotr Budniak Essential Group „Simple Stories About Hope And Worries” (2015), a z Idą Zalewską wydany niedawno „Storytelling” (2016).

Pierwszym w pełni autorskim projektem gitarzysty jest nagrana w ub.r. płyta „Un­seen”, zawierająca poza pięcioma własnymi kompozycjami również ciekawe interpretacje Rosemary’s Lullaby Komedy, Everything I Love Cole’a Portera i Daahoud Clifforda Browna. Szymon Mika Trio współtworzą z liderem kontrabasista Max Mucha i izraelski perkusista Ziv Ravitz, który ma na swoim koncie współpracę z takimi muzykami jak Joe Lovano, Lee Konitz, Tomasz Stańko, czy Daniel Ori.

Klamrę koncepcyjnie spinającą całość programu stanowią dwie różne odsłony tytułowego tematu. Pierwsza wersja wprowadza nas w klimat płyty dźwiękami łkającej gitary i perkusyjnymi pasażami. Druga emanuje energią i mocno zarysowaną rytmiką potęgowaną melodyczną pracą kontrabasu.

Pomiędzy UnseenUnseen (Two) odnajdujemy to, dzięki czemu zaledwie 25-letni muzyk zyskał miano jednego z najlepszych gitarzystów w kraju. Doskonale skonstruowane kompozycje emanują ciepłem i kojącym spokojem (jak choćby wzruszająca swą melodyką Black Sesame) oraz ukazują zdolność instrumentalisty do budowania nastroju (na przykład zagrana solo miniaturka Where Do We Go, czy nostalgiczny temat Bitter­sweet). Mika pozostawia bardzo dużo przestrzeni dla sekcji, dzięki czemu jesteśmy świadkami zachwycających solówek kontrabasu (Black Sesame) i przestrzennych perkusyjnych kreacji Ravitza.

Czy warto dopisać do niezliczonej ilości rozmaitych wykonań Rosemary’s Lullaby kolejną wersję? W tym przypadku tak. Gitara Miki zaledwie muska podstawową strukturę melodyczną. Nie sposób przejść obojętnie wobec idealnie kreującej podkład sekcji Mucha/Ravitz.

Także interpretacje Everything I Love i rozimprowizowany Daahoud dalece wybiegają poza ramy tradycyjnej interpretacji. Osią całego albumu jest rozbudowany, blisko 11-minutowy Dorf wnoszący do albumu elementy progresywne, a dzięki podziałowi na części, mogący uchodzić za rodzaj jazzowej mini suity.

Autor: Robert Ratajczak

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm