Wytwórnia: Exile/Sony Music 19075820032
Miss Otis Regrets
Hold It Right There
All Saints Day
The
Way Young Lovers Do
The Things I Used to Do
Travellin’ Light
Close
Enough for Jazz
Goldfish Bowl
Evening Shadows
Magic Time
You’re Driving Me
Crazy
Every Day I Have the Blues
Have I Told You Lately
Sticks and
Stones
Celtic Swing
Muzycy: Van
Morrison, śpiew, saksofon altowy; Joey DeFrancesco, organy Hammonda, trąbka;
Troy Roberts, saksofony; Dan Wilson, gitara; Michael Ode, perkusja
Recenzja opublikowana w Jazz Forum 6/2018
Wielki Irlandczyk sprawił już słuchaczom niejedną niespodziankę, a jego najnowszy wyczyn zapisuje się w historii fonografii: Van Morrison wydał właśnie trzeci album z premierowym materiałem w ciągu pół roku. Tego jeszcze nie było! Na płycie „Roll With The Punches” (wrzesień 2017) dominował R&B. Na „Versatile” (grudzień 2017) znalazły się standardy z Wielkiego Śpiewnika Amerykańskiego. A teraz otrzymujemy kolaborację wokalisty z wirtuozem jazzowych organów Hammonda, jakim jest Joey DeFrancesco. Warto również zwrócić uwagę, że na każdej z wymienionych płyt standardy mieszają się z autorskim materiałem Irlandczyka i to w sposób „niezobowiązujący” – jego piosenki odstają często od stylu całej płyty.
Nowy album ma precyzyjnie określone brzmienie i styl. Dominującym gatunkiem jest swing, dominującym instrumentem są organy Hammonda. Reszta jest rozkołysanym akompaniamentem z okazjonalnymi partiami solowymi świetnych muzyków, chociaż i tutaj muszą oni zostawiać miejsce dla saksofonu altowego Vana Morrisona, który – jak wiadomo – wirtuozem nie jest, ale ma niepodrabialny styl (improwizuje na tym instrumencie podobnie, jak robi to głosem).
Otwierający płytę uroczy standard Cole’a Portera Miss Otis Regrets ujawnia mniej znaną stronę Joey’ego DeFrancesco, który jest również wytrawnym trębaczem. Van the Man nie pozwolił tylko koledze śpiewać (a DeFrancesco robi to na własnych płytach) – jedynym wyjątkiem jest Sticks and Stones z repertuaru Raya Charlesa, w którym obaj wokaliści świetnie się bawią.
Radość ze wspólnego grania jest w ogóle dominującym elementem na tej płycie. Van Morrison od dawna nie bawił się tak dobrze, a Joey DeFrancesco okazał się idealnie dobranym partnerem. Ich wspólne wykonania takich utworów jak Trav’lin Light (z repertuaru Billie Holiday) czy tytułowy You’re Driving Me Crazy (spopularyzował go Guy Lombardo) to obaj muzycy w szczytowej formie. Na tym albumie nawet klasyczny blues Everyday I Have the Blues nie jest beznadziejnie smutny.
Interesujący jest wybór utworów autorskich, które Van The Man zdecydował się odkurzyć w tym projekcie. Jego All Saints Day od początku miał swingową pulsację. Największym i absolutnie uroczym zaskoczeniem jest dla mnie piosenka The Way Young Lovers Do – niesłusznie niedoceniany utwór z legendarnego albumu „Astral Weeks”. Zespolone siły organów i saksofonu sopranowego (Troy Roberts) niemal odtwarzają tu oryginalną aranżację sekcji dętej z pierwowzoru. Nagranie szybko kołysze, a solo organowe DeFrancesco wydaje się pociągać cały zespół za sobą.
Naturalnym wyborem jest temat Close Enough for Jazz, bo to nie tylko kompozycja z gruntu swingowa, ale jej słowa to swoiste jazzowe credo Vana Morrisona. Do głosu – poza rozszalałym organistą – dochodzi tutaj gitara, na której mistrzowskie partie wykonuje na całej płycie Dan Wilson. A wokalista popisuje się scatem. Inną piosenką, utrzymaną w kompozycji i w tematyce w podobnych klimatach, jest Goldfish Bowl. Van the Man deklaruje, że nie musi żyć jak złota rybka.
Dwa utwory z „autorskiej puli” Vana Morrisona zasługują na szczególną uwagę. Pierwszy z nich to Evening Shadows, bo jest to wspólna kompozycja Irlandczyka i słynnego brytyjskiego klarnecisty jazzowego, Acker Bilka. Drugi przeciwnie – Magic Time to celtycka ballada, dzieło autora zauroczonego mitologią Kaledonii. W tej drugiej piosence Van Morrison wycina ładne solo na saksofonie altowym, zaś Joey DeFrancesco – na trąbce. Repertuar autorski zamykają na tej płycie dwa utwory. Have I Told You Lately to już autentyczny standard, powszechnie wykonywany i rozbrzmiewający w kolejnych ścieżkach dźwiękowych romantycznych filmów. Natomiast zamykająca album instrumentalna kompozycja Celtic Swing jest tu pożegnalnym popisem Vana Morrisona na alcie, a jej tytuł wyjaśnia wszystko.
Autor: Daniel Wyszogrodzki