Aktualności




DO JAZZMANÓW I MIŁOŚNIKÓW JAZZU W POLSCE

Krzysztof Sadowski



Krzysztof Sadowski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego, wystosował apel do muzyków, działaczy, organizatorów, publicystów i fanów zatroskanych sytuacją na naszym rynku muzycznym i środowisku jazzowym.

Ten tekst jest wyrazem refleksyjnego myślenia polskiego środowiska jazzowego, które zaczęło się tworzyć w naszym kraju po drugiej wojnie światowej i dziś stanowi liczący się segment narodowej kultury. Środowisko to powstało spontanicznie i wyrastało wokół utalentowanych
muzyków, którzy w tej muzyce znaleźli swoje powołanie i przeznaczenie. Tworzymy zatem jedną całość, z czego powinniśmy sobie wszyscy zdawać sprawę. Właśnie to jest podstawową wartością, o czym nie zawsze pamiętamy uwikłani w codzienne sprawy życiowe.

Muzycy nie mogą skutecznie uprawiać swojego zawodu bez odbiorców, tak samo jak miłośnicy jazzu nie mogą wzbogacać swojego życia wewnętrznego bez tworzących i wykonujących swą muzykę. Wszyscy o tym wiemy, a jednak, gdy pojawiają się w tym kontekście pieniądze, zaczynają się rodzić zawiści i objawiają się różnego rodzaju naturalne ludzkie namiętności. Te negatywne zjawiska nasilają się wówczas, gdy krążącego w danym obszarze pieniądza jest mniej od ludzkich oczekiwań.

Powstały z inicjatywy Instytutu Muzyki i Tańca „Raport o stanie polskiej muzyki”, który „po raz pierwszy w Polsce od 1989 roku stara się dokonać fotograficznego zapisu życia muzycznego, a w nim działających artystów i kompozytorów, muzykologów, dziennikarzy, krytyków, instytucji muzycznych i organizacji pozarządowych...” – jak napisał m.in. na jego okładce Andrzej Kosowski – dyrektor Instytutu, stał się podstawą do zwołania w maju br. dwudniowej I Konwencji Muzyki Polskiej, na której w różnych konfiguracjach (plenarnych, gatunkowych i problemowych) omawiano tematy nurtujące całe polskie środowisko muzyczne.

Wśród pojawiających się w debacie głosów są również takie, które przepojone są demagogią. Ta demagogia może „zauroczyć” młodych jazzmanów, bo w pewnym sensie obiecuje „złote góry”, których nigdy nie było i nie będzie dla jazzu, podobnie zresztą jak dla muzyki poważnej. Jazz zawsze będzie wymagał mecenatu, aby mógł cieszyć nasze dusze i pozwalał godnie żyć muzykom. Taki jest współczesny świat, w którym tylko gwiazdy popu, a w rzeczywistości ich otoczenie organizujące show biznes, osiągają kokosowe zarobki.

Nie dajmy się omamić i bacznie obserwujmy, jak publiczny mecenat trafia w głównej mierze do rąk menedżerów i angażowanych przez nich zagranicznych gwiazd. Z całą pewnością chcemy mieć żywy kontakt z wybitnymi artystami zagranicznymi, ale w krajach chroniących narodową kulturę, festiwale czy większe wydarzenia artystyczne są przede wszystkim okazją do promocji własnych artystów (w programach Jazz Jamboree zawsze zachowywana jest proporcja przynajmniej pół na pół, i to na głównych scenach). Jedną z przyczyn takiego stanu może być fakt, że w Polsce nie mamy żadnej agencji koncertowej o światowej renomie czy uznanej pozycji, a te które działają na naszym rynku to tylko niewiele znaczący pośrednicy.

W ciągu ostatnich 20 lat wyrosło w Polsce nowe pokolenie wspaniałych talentów stanowiących potencjał, który mogłyby postawić Polskę wśród potęg jazzowych w UE. Jeżeli za koniecznością wsparcia uzdolnionych artystów nie przemawiają argumenty natury artystycznej, istnieją udokumentowane prognozy ekonomiczne wskazujące na efektywność tzw. „przemysłów kulturowych”, które przekładają się wymiernie na wzrost dochodu narodowego. Przełamywanie świadomości decydentów w tym zakresie trwało bardzo długo. Dopiero dzięki determinacji Obywateli Kultury, wśród których znalazło się PSJ, doszło w końcu do podpisania „Paktu dla Kultury”, gdzie po raz pierwszy w historii Polski rząd zobowiązał sie do aktywnego wpierania wszelkiej działalności kulturalnej i powstała realna szansa na ukierunkowanie pomocy państwa na rozwój m.in. polskiej muzyki, podobnie jak czynią to od dawna kraje skandynawskie.

Wątpliwe, czy w realizacji tej misji spotkamy naszych „wielkich mesjaszy”, uważających się za kreujących polski „rynek jazzowy”. Co najwyżej przez swoje działania nadal będą czynić zamęt i inspirować podziały w polskim środowisku jazzowym. Pamiętajmy o tym, prowadząc debatę publiczną na temat jazzu w Polsce. Każde zbyt pochopne działania mogą przynieść więcej szkody niż pożytku.

Zmiany ustrojowe, które zaszły ponad 20 lat temu, całkowicie zmieniły rolę organizacji pozarządowych. W czasach PRL – Polskie Stowarzyszenie Jazzowe spełniało funkcje monopolistyczną na rynku muzyki jazzowej i rozrywkowej – prowadziło biuro z kilkunastoma pracownikami na etatach, ogólnopolską agencję koncertową, wydawnictwo płytowe „Biały Kruk Czarnego Krążka” itp. W warunkach liberalnej gospodarki rynkowej jest to obecnie nierealne.

Podobnie jak w krajach zachodnich, w ramach kształtującego się społeczeństwa obywatelskiego, polskie organizacje pozarządowe stały się dobrowolnymi stowarzyszeniami ludzi gotowych poświęcić swój czas i pieniądze dla realizacji celów statutowych, które w przypadku PSJ sprowadzają się do: popierania i upowszechniania twórczości jazzowej, ochrony praw artystów wykonawców, zabezpieczenia ich wysokiej pozycji społecznej oraz współuczestniczenia w kształtowaniu polityki kulturalnej państwa.

Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że w warunkach gospodarki liberalnej jedynie prawo jest gwarantem stworzenia warunków godnego uprawiania zawodu. Działalność stowarzyszenia na tym polu urasta więc do roli najważniejszej.

W ciągu ostatnich lat PSJ skupiało się głównie na:
1) ochronie zawodu, działając na forum Parlamentu (obronione zostało m.in. zachowanie kosztów uzyskania dzieła, ochrona indywidualnych twórców przed VAT),

2) utrzymaniu należytego prestiżu twórców jazzowych poprzez występowanie o Nagrody Państwowe (8), odznaki Gloria Artis (45), doroczne nagrody MKiDN

(8) oraz w zakresie spraw bytowych: opiniowanie stypendiów i zapomóg ministerialnych, pomoc w uzyskaniu emerytur twórczych,

3) wspieraniu i ochronie jedynego, niezależnego periodyku jazzowego w Polsce: JAZZ FORUM,

4) powołaniu Związku Zawodowego Twórców Kultury w ramach Ogólnopolskiego Forum Związków Zawodowych (udział w Komisji Trójstronnej) celem zabezpieczenia praw bytowych,

5) archiwizacji dokumentów historycznych, poprzez umowę zawarta z Biblioteką Narodową (ostatnio archiwizowany jest dorobek Krzysztofa Komedy),

6) działania w ramach Porozumieniu Łazienki Królewskie oraz społecznego ruchu Obywateli Kultury, który doprowadził do podpisania przez Premiera RP „Paktu dla kultury” gwarantującego nową politykę kulturalną państwa,

7) pomoc przy realizacji projektów: „Jazzowe dzieje Polaków” oraz „Jazzowych dziejów Polski” – cyklu unikalnych filmów obrazujących historię polskiego jazzu, w realizacji wybitnego twórcy Andrzeja Wasylewskiego,

8) zainicjowanie powstania Muzeum Czesława Niemena w Wasyliszkach koło Grodna na Białorusi.

9) interwencje u Ministra Skarbu Państwa Aleksandra Grada, dzięki którym uratowano archiwa muzyczne Polskich Nagrań przed komercjalizacją,

10) udział w Radzie Pozarządowych Organizacji Kulturalnych powołanej przy Ministrze Kultury i Dziedzictwa Narodowego,

11) aktywny udział w Kongresie Kultury Polskiej w Krakowie 2009, Komitecie Obywatelskim Mediów Publicznych i współudział w organizacji Kongresu Twórców Kultury w Toruniu 2010,

12) współpraca przy organizacji festiwali (Jazz Jamboree, Złota Tarka, Festiwale Wokalistów i Standardów Jazzowych), koncertów, warsztatów dla dzieci i młodzieży (Warsztaty Jazzowe w Chodzieży a od 20 lat w Puławach), Poranki Jazzowe dla najmłodszych.

W 2007 roku Polskie Stowarzyszenie Jazzowe otrzymało za swą działalność, najwyższe wyróżnienie: „Nagrodę Honorową Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego”.

Być może z punktu widzenia niektórych muzyków jazzowych, PSJ nie było w ostatnich latach przystanią, w której rozwiązuje się wszelkie problemy. Wiele przyczyn się na to złożyło Zarząd ma świadomość słabej integracji środowiskowej. Wybór celów był jednak podyktowany pragmatyzmem i reakcją na zagrożenia płynące z nowelizowanych ustaw pogarszających warunki życia ludzi kultury. Ale postawa roszczeniowa prowadzi donikąd. Jeżeli są rzeczywiście osoby gotowe zaangażować się na tyle, aby poświecić własny czas i życie osobiste, to droga do Stowarzyszenia stoi dla nich otworem.

Innym problemem jest fakt, że wśród członków Stowarzyszenia brakuje młodzieży, ale nie jest to zjawisko występujące tylko w PSJ. Praktycznie wszystkie organizacje działające w kulturze grupują głównie działaczy i artystów już spełnionych, którzy mogą poświęcić się dla innych. Trudno więc spotkać tam młodych twórców zajętych wytyczaniem własnej drogi artystycznej i walką o pozycję na rynku. Nie można mieć o to pretensji, gdyż każdy w młodym wieku postępuje podobnie.

PSJ zawsze było otwarte na wszelkie inicjatywy, które z oczywistych względów były przyjmowane do realizacji na miarę możliwości. Dotychczas wszyscy, którzy chcieli działać w strukturach stowarzyszenia sami zgłaszali swoje inicjatywy. Okazało się to jednak niewystarczające i duża grupa osób została poza nurtem organizacji.

Innym pomysłem może być skupienie nowych członków, którzy zechcą działać aktywnie na rzecz polskiego jazzu w Forum Jazzu przy PSJ, które uznane przez zarząd jako integralna część władz wykonawczych, swoimi inicjatywami będzie wpływać na bieżącą politykę organizacji.

Na pytania dotyczące szczegółów działalności PSJ, członkowie mogą otrzymać informacje w biurze Stowarzyszenia, które jest do ich dyspozycji. Tam też prosimy składać deklaracje członkowskie (składka roczna: 60 zł).

Polskie Stowarzyszenie Jazzowe, ul. Chmielna 20, 00-020 Warszawa. Dyżury w godzinach 14.00 - 16.00 z prośbą o uprzedzenie wizyty pod tel. 0-22 827 39 26

Krzysztof Sadowski, Prezes Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego

 




  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm