Aktualności
Marek Greliak

JazzCafe POSK
238-246 King Street
Londyn W6 0RF
jazzcafe@posk.org
44 (0)208 7411940
44 (0)787 7640361
http://www.jazzcafeposk.co.uk/




Jazz Café POSK: jesień jakiej nie było!

Tomasz Furmanek



Londyński klub zapowiada w tym sezonie ekscytujacy program.

Marek Greliak, założyciel Jazz Cafe POSK, opowiada o tym, co czeka publiczność słynnego klubu tej jesieni oraz o London Jazz Festival, który w tym roku włączył do swojego oficjalnego programu aż cztery koncerty zaproponowane przez Cafe POSK!

W Jazz Café POSK zapowiada się naprawdę fantastyczna muzyczna jesień. Klub przygotował dla miłośników muzyki bogaty i urozmaicony program, jak zawsze na najwyższym poziomie artystycznym. Każdy powinien znaleźć tutaj coś dla siebie:  od słynnego krakowskiego Max Klezmer Band po amerykańską rewelację wokalną Malou Beavoir rezydującą obecnie w Brukseli… 

Gości z Polski będzie wiecej – w drodze na festiwal w Walii wystąpi rewelacyjne Trio Janusza Prusinowskiego, mocnymi punktami bedą też koncerty amerykańskiego pianisty Phila De Grega czy brytyjskiej gwiazdy Tiny May… W listopadzie cztery (!) koncerty włączone zostały w oficjalny program London Jazz Festival!

Z założycielem Jazz Café POSK, Markiem Greliakiem, na temat muzycznych znakomitości jesiennego programu rozmawia Tomasz Furmanek:

Tomasz Furmanek: Wygląda na to, że będzie się naprawdę działo w Jazz Café POSK tej jesieni panie Marku, co by Pan nam szczególnie polecił?

Marek Greliak: Jesteśmy polskim klubem jazzowym i najbardziej nam są bliskie występy polskich artystów. Nie jesteśmy w stanie zbyt często zapraszać muzyków z kraju ze względu na wysokie koszta z tym związane. Cieszymy się więc, że w październiku usłyszymy aż dwa znakomite polskie zespoły reprezentujące niekoniecznie czysty jazz ale łączące w swojej twórczości elementy jazzu z innymi gatunkami jak muzyka żydowska czy muzyka ludowa. 13 października wystąpi u nas słynny krakowski Max Klezmer Band natomiast 18 tego samego miesiąca zaprezentuje się Trio Janusza Prusinowskiego, które zostało zaproszone na walijski festiwal muzyczny w Twmpath i w drodze do Walii zatrzyma sie w Londynie by dać jeden koncert w Jazz Café POSK. Jesteśmy niezwykle ciekawi występu tego trio, które nawiązując do polskiej muzyki ludowej jest awangardową formacją o charakterystycznym brzmieniu i własnym języku improwizacji. Muzykę łączą z tańcem, a archaiczność z nowoczesnością, stając się jednym z najlepiej rozpoznawalnych ambasadorów polskiej kultury.

TF: Max Klezmer Band wystąpił już kiedyś w Café POSK, publiczność była zachwycona… Czy mógłby Pan powiedzieć kilka słów o tym, skądinąd znanym już poza granicami Polski, zespole dla tych, którzy jeszcze o tej grupie nie słyszeli? Czego mogą spodziewać się po ich najblizszym koncercie?

MG: Max Klezmer Band to unikalna w skali światowej grupa muzyków, złączonych wspólną ideą tworzenia muzyki, która trafia w nieomal hipnotyczny sposób do serc i dusz słuchaczy. Choć nazwa zespołu sugeruje silne powiązania z muzyką żydowską to grupa ta sięga do muzyki Bałkanów i dalekich Indii, łącząc jazz i rock w oryginalny i niepowtarzalny styl przyjmowany z entuzjazmem na całym świecie od Karaibów, poprzez Afrykę, na Europie skończywszy. Wszyscy członkowie zespołu to wirtuozi instrumentalni, wykorzystujący często stare i zapomniane instrumenty, które tworzą nową i ciekawą przestrzeń muzyczną. W Jazz Café POSK grupa zaprezentuje swoją najnowszą płytę „Hush Hush”, którą nagrali wspólnie z Maciejem Maleńczukiem. Interesujące jest to, że w zespole gra na skrzypcach londyńczyk Michael Jones, który zakochał się w Krakowie i jest z zespołem od pierwszych chwil jego powstania. Tak jak na poprzednich występach grupy w Jazz Cafe POSK spodziewamy się wspaniałego spektaklu muzycznego o niemal metafizycznym klimacie, pełnego humoru i niezwykłej energii.

TF: Jaka jest obecnie pana rola w Jazz Café POSK i kto stanowi trzon klubu?

MG: Miałem przyjemność powołania w 2007 roku do życia pierwszego (i jak na razie jedynego) w Wielkiej Brytanii polskiego klubu jazzowego w podziemiach Polskiego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego w Londynie. Przez wiele lat prowadziłem go wspólnie z grupą woluntariuszy a moja prawą ręką był Jan Serafin. Niestety problemy zdrowotne nie pozwalają mi się angażować w pracę klubu w tym samym stopniu jak kiedyś. Mam godnego następcę w osobie Piotra Kaczmarskiego, który wniósł do klubu wiele nowych pomysłów oraz udoskonalił naszą bazę techniczną. W dalszym ciągu jestem zaangażowany w proces programowy klubu a z przyjemnością muszę stwierdzić, że od kilku lat dziala z nami prowadzący ten wywiad, który prowadzi u nas regularny cykl „Tomasz Furmanek prezentuje”, w ramach którego zaprasza i promuje ciekawych polskich i międzynarodowych artystów jazzowych.

TF: Co ciekawego przygotowala Café POSK dla wielbicieli jazzu wokalnego na najbliższe miesiące?

MG: ie będę ukrywał, że koncerty wokalne cieszą się z reguły większą popularnością niż koncerty czysto instrumentalne. Dlatego też staramy się regularnie prezentować co ciekawsze głosy zarówno z polskiej jak i międzynarodowej sceny muzycznej. Dużym wydarzeniem w naszym jesiennym programie jest występ amerykańskiej wokalistki mieszkającej obecnie w Brukseli Malou Beavoir, która  wykorzystuje w swej karierze artystycznej multikulturalne doświadczenie i wychowanie (wywodzi się z rodziny hawajskiej). Czekamy też z niecierpliwością na listopadowy występ wokalistki Tiny May, która jest wielką gwiazdą brytyjskiego jazzu. W listopadzie również usłyszymy ulubienicę naszej publiczności Alice Zawadzki w ramach London Jazz Festival. Brakuje nam trochę męskich wokalistów ale tak się złożyło, że w jazzowym śpiewaniu prym wodzą kobiety i one głównie u nas występują.

TF: W tym roku największy brytyjski festiwal jazzowy London Jazz Festival włączył aż cztery koncerty w Jazz Café POSK w swój oficjalny program – cztery koncerty to stosunkowo dużo… Kto wystąpi w ramach tej prestiżowej imprezy i jaki był klucz do wyboru artystów reprezentujących Jazz Café POSK?

MG: London Jazz Festival uważany jest za jedno z najważniejszych wydarzeń jazzowych na świecie. Stąd olbrzymie zainteresowanie tą imprezą zarówno muzyków jak i publiczności, która zjeżdża do Londynu z najdalszych zakątków naszego globu aby posłuchać najlepszych z najlepszych. Nasz klub od samego początku jest częścią festiwalu prezentując tzw. imprezy towarzyszące. W tym roku kluczem do wyboru zespołów były ich polskie korzenie. Pragnęliśmy zaprezentować muzyków, którzy albo są rdzennymi Polakami albo mają polskie pochodzenie. Zaproponowaliśmy organizatorom 5 zespołów, przyjęto 4, co jest nie lada wyróżnieniem, gdyż regulamin określał surowo, że tylko jedna impreza może wejść do kalendarza imprez. Jak powiedzieli organizatorzy, w docenieniu naszej pracy i entuzjazmu w propagowaniu muzyki jazzowej wyjątkowo możemy zaprezentować cztery zespoły. Będzie to Maciek Pysz Trio, zespół Tomasza Żyrmonta Groove Razors oraz dwie propozycje od Tomasza Furmanka – Sandy Suchodolski Trio i kwartet Alicji Zawadzkiej.

TF: Jako twórca klubu jak pan ocenia miejsce w którym znajduje się obecnie Jazz Café POSK, 6  lat od jego założenia? Jest pan dumny z tego, jak rozwija/rozwinął się klub? Czy zgodzi się Pan z opinią, że Jazz Cafe POSK jest właśnie tym, co przyciąga do POSKu brytyjczyków i londyńczyków w ogóle?

MG: Tak jak wspomniałem poprzednio fakt, że jesteśmy ważną częścią London Jazz Festival świadczy o naszej aktualnej pozycji na londyńskiej mapie jazzowej. Należymy do czołówki klubów jazzowych w Londynie i konsekwencją tego jest duże zainteresowanie zarówno ze strony publiczności jak i muzyków. Jesteśmy zasypywani ofertami koncertów dosłownie z całego świata od Ameryki na Japonii skończywszy. Oczywiście najwięcej chętnych do grania u nas jest z Wielkiej Brytanii, Polski i Europy. Niestety musimy być bardzo selektywni w doborze wykonawców z prostego powodu, że klub jest otwarty tylko w soboty i w niektóre piątki a poza tym staramy się utrzymać wysoki poziom prezentowanych koncertów stąd zapraszamy tylko najlepsze zespoły. Staramy się również rozszerzyć wachlarz naszych propozycji muzycznych o gatunki pokrewne jazzowi. Od prawie roku w każdą pierwszą sobotę miesiąca grają u nas zespoły bluesowe o światowej sławie i te imprezy cieszą się u nas dużym zainteresowaniem. Największym osiągnęciem klubu jest jednak to, że udało nam się stworzyć miejsce, gdzie w kulturalny sposób można spędzić sobotni wieczór przy dobrej muzyce i w miłej atmosferze. Jazz Café POSK jest w tej chwili znakomitą wizytówką POSKu dla międzynarodowej publiczności, która niejako „odkryła” nasz ośrodek dzięki koncertom jazzowym, gdzie nie ma bariery językowej.

TF: Wiemy już, że muzyczna jesień w Polish Jazz Café będzie bardzo atrakcyjna. Jakie są plany na następny rok?

MG: Rok 2014 to rok jubileuszowy dla POSKu. Polski Ośrodek Społeczno-Kulturalny będzie obchodzić 50-lecie swego istnienia i klub nasz chce się włączyć w te obchody poprzez cykl specjalnych koncertów. Jednym z nich będzie koncert prezentujący wschodzące gwiazdy polskiego jazzu i rocka w lutym przyszłego roku. Chcemy również stworzyć specjalny blok programowy na London Jazz Festival, w którym zaprezentujemy najwybitniejszych polskich muzyków jazzowych. Z innych planów muzycznych to marcowy koncert w hołdzie zmarłemu niedawno wybitnemu gitarzyście jazzowemu Jarkowi Śmietanie, w którym udział zapowiedzieli znani polscy i londyńscy artyści jazzowi. Kontynuować też będziemy nasze regularne koncerty bluesowe. A poza tym, tak jak dotychczas, obiecujemy naszej publiczności w przyszłorocznym programie wielu doskonałych muzyków i wokalistów, którzy reprezentować będą najróżniejsze gatunki jazzowe.

www.jazzcafeposk.org




  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm